czwartek, 15 października 2015

Zmarźluch radzi, czyli jak ubierać się jesienią i zimą do biegania.

Na początek dodam, że wszystko co bedzie zawierał mój wpis, jest moim i znajomych doświadczeniem- daleko mi do specjlisty.
Coraz częściej padają pytania w moja stronę :
-Ula, jak się ubierasz teraz do biegania? A w zimę co będziesz nosić?

Co prawda wiele osób rezygnuje w jesienno-zimowym sezonie z biegania, ze względu na panujące warunki na dworze i wybierają sporty, którym pogoda niestraszna. I mają do tego prawo, nic na siłę. Ja zaczęłam biegać w lutym, gdy mróz chłostał twarz, wiatr zacinał w płucach a nogi i ręce marzły.
Początkowo ubierałam się na "czuja", czyli grubsze spodnie dresowe i kurtkę jesiennę słusznie nie wyobrażałam sobie biegania w zimówce). Szybko jednak się okazało, że te rozwiązania nie są najlepsze- dresy obcierały nogi a kurtka powodowała, że szybko się grzałam i miałam mniej pary do biegania niż zazwyczaj, gdy ubierałam się lżej.
Pierwszym moim zestawem zimowym zostały więc zwykłe leginsy do biegania i bluza a pod bluzą t-shirt techniczny.

Dlaczego techniczny a nie z bawełny? Bawełna sprawdza się świetnie w normalnych warunkach. W sporcie aerobowym odpada. Jest to spowodowane tym, iż materiał szybko nasiąka potem i obciera nasze ciało. Może widzieliście kiedyś na masowych imprezach biegowych ludzi, zwłaszcza mężczyzn, z pokrwawionymi na wysokości sutków koszulkach? Najprawdopodobniej mieli koszulki w dużym stopniu lub całkowicie zawierającymi bawełnę.


Jestem zwolenniczką zasady, żeby ubierać się do biegania tak, jak by było o 10 stopni temperatury więcej niż jest na termometrze. Kiedy biegamy zwiększa się ciepłota naszego ciała, wzrasta ciśnienie i ukrwienie ciała. Każdy kto biega, wie że nie ma nic przyjemnego w zgrzaniu się w "opakowaniu" podczas bieganiu. Dlatego, póki temperatura nie spadnie poniżej 5 stopni, nie ma sensu odziewać się w ocieplane leginsy i kurtki.

Deszcz

Co do deszczu, ja preferuje w takich warunkach nosić cieniutką kurtkę do biegania przeciwdeszczową i czapkę z daszkiem lub kaptur. Jednak wybieram ten zestaw jedynie, gdy biegam ok 10 km i wyżej, aby nie wyziębić organizmu i nie narazić się na większą wrazliwość na wirusy. Jesli trenuję 5 km, zakładam jedynie bluzę z kapturem, nie lubię gdy odzież krempuje moje ruchy podczas treningu szybkościowego. Nie jest to ani przyjemne ani pomagające w treningu. Ważne jest jednak, by zaraz po treningu zrzucić z siebie mokrą odzież.


Czapka

Jestem abolutnim  przeciwnikiem czapek do biegania, gdy temperatura sięga powyżej 10 stopni. Dlaczego? Przez głowę ucieka nam 40% ciepła, jednak tyle samo ciepła zatrzymuje się pod czapką. Zgrzana i spocona głowa, która nie ma szansy się schłodzić w trakcie  ciepłego (powyżej 10 st.C) , niezbyt wietrznego dnia, to nic przyjemnego. Czapka tak, ale nie gdy jest ciepło :). Zresztą to samo tyczy się kurtek.

Zawody

W chłodniejszym sezonie miałam przyjemność jedynie 3 razy biec na imprezie biegowej. Pierwsza z nich miała miejsce w marcu i były to moje pierwsze zawody. Tu jestem zwolennikiem zawsze tej samej zasady: im mniej na trasie zbędnego balastu, tym szybsza prędkość. Obładowanie się gadżetami oraz okrycie kurtkami na biegu na 5km, niestety nie zaplusuje. Wystarczy bluza do biegania, ciepłe skarpety i długie spodnie. No chyba, że temperatura spadnie do -10 stopni a niebo bedzie zacinał śnieg- wtedy wręcz powinno się dodatkowo ubrać cieplejsze gacie ;). Po imprezie biegowej zawsze pamiętajmy o nałożeniu czegoś ciepłego i suchego, aby uniknąc gwałtownego ochłodzenia ciała i zwiększenia wrażliwości na wszędobylskie wirusy!



Kaloryfer czy bojler?

Pamiętajmy również o tym, by przed dłuższymi dystansami zjeść śniadanie  bogate w cukry naturalne. Owsianka czy jaglanka z owocami to świetne rozwiązanie, które da nam kopa, nie obciąży żołądka i będzie rozgrzewać od "środka" (oczywiście należy odczekać między śniadaniem a biegiem przynajmniej godzinę). Gdy temperatura spada, powinniśmy odstawić diety light i zadbać o odpowiednią ilość węglowodanów, pochodzących z warzyw, owoców i nieprzetworzonych zbóż. Przysłuży się to naszej formie w sezonie zimowym i odpłaci w sezonie wiosennym.Ja staram się spożywać dużo produktów bogatych w witaminę C która wspomaga naszą odporność, cynk który jest m.in. w nasionach, oraz tłuszcze znajdujace się w orzechach.

Podsymowując

Moje doświadczenie w sezonie jesienno-zimowym radzi, by nie przegrzewać się nadmiernym opakowaniem do biegania, jeśli temperatura gwałtownie nie spadnie. Spadek do 10- 15 stopni na plusie, to żadna tragedia i zakładanie dodatkowych waciaków na trasie, jest przesadą. Jednak gdy zaczyna być wietrznie a temperatura jest poniżej 10 stopni, można wedle uznania zakładać już rękawiczki do biegania (jak ja) czy czapkę. Nie dajmy się zwariować i nie panikujmy. Pamiętajcie, że przyczyną chorób nie jest wiatr czy niska temperatura a wirusy. Stajemy się na nie podatni, gdy nasz organizm jest osłabiony lub oziębiony a wierzcie mi lub nie, ale nie osłabicie się biegając 5 km w temperaturze 10 stopni, po prostu w bluzie i dłuższych spodniach ;)


1 komentarz:

  1. Co do czapki to zakładam ja z powrotem kiedy temperatura powietrza przekracza 30 st C i słoneczko mocno przygrzewa...

    OdpowiedzUsuń