tag:blogger.com,1999:blog-19911914956448691182024-03-21T18:53:19.675-07:00Apetyt na bieganieMając smak na pierwszy medal z odciskiem wilczej łapy (Bieg żołnierzy wyklętych 2015 r ), zaczęłam swoją przygodę z bieganiem. Ta błaha z pozoru motywacja, jaką jest miłość do zwierząt dała powód mojemu dalszemu bieganiu. W miłości do niego wpadłam po uszy i zaczęłam mieć aptyt na dalsze bieganie i dalsze sukcesy... Rudahttp://www.blogger.com/profile/00967341008833237786noreply@blogger.comBlogger16125tag:blogger.com,1999:blog-1991191495644869118.post-83515206596296304252017-04-26T02:18:00.001-07:002017-04-26T02:26:21.110-07:00O biegu Oshee 2017 słów kilkaMój debiut biegowy na dystansie 10 km miał miejsce na biegu Oshee w 2015 roku. Pamiętam ten dzień doskonale, byłam świeżo po kontuzji kolana, jednak tak uparcie się przygotowywałam do tego biegu, że udało mi się zadebiutować z czasem 57 minut, to był wspaniały wynik jak na moje 2 msce. biegania z przerwą 3 tygodniową na leczenie kolana.<br />
Tego dnia przy stadionie Narodowym dzieliliśmy start z maratończykami, tak ich wtedy podziwiałam i marzyłam, że kiedyś i ja pokonam królewski dystans. Bieg ten był bardzo emocjonujący, dodatkowo wiało i lał deszcz, dobiegłam do mety mokra, ale szczęśliwa z rezultatu. Rok później stałam już po drugiej stronie barykady, czyli biegłam Maraton. Był to naprawdę wspaniały bieg, super trasa, ciekawa i szybka. Mnóstwo kibiców na trasie, częste punkty z wodą a i pogoda słoneczna.<br />
Mając te dwa wspaniałe wspomnienia postanowiłam pobiec również w tym roku. Kto mnie czyta na bieżąco wie, że brykałam się ostatnio z problemami zdrowotnymi, spadła mi motywacja a dodatkowo miałam kontuzję piszczela. Mimo to postanowiłam spróbować.<br />
Bieg jak co roku startowałam spod stadionu Narodowego. Lubię mieć zawsze zapas czasu przed startem, także przybyłam tam już o 8:20. Zanim przebiłam się przez słoneczne miasteczko biegaczy, zaczął padać śnieg. Śnieg! A ja dzień wcześniej sprawdzałam pogodę i miało być słonecznie, dlatego ubrałam się w szorty i bluzkę z krótkim rękawkiem! Przemarzłam. W ramach rozgrzewki potruchtałam kilometr, wykonałam skipy i wymachy nóg. Mimo to moje dłonie były tak zimne, jak bym wyjęła je z lodowatej wody.<br />
<img alt="Zdjęcie użytkownika Ula Kalinowska." height="400" src="https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/17990808_1310396358997705_5407376186611517945_n.jpg?oh=e2058a9faf2892d1d9c08fc5474f29b7&oe=59848598" width="300" /><br />
Ustawiliśmy się na starcie wcześniej, z daleka napływało morze biegaczy, Wg.wydanych pakietów ok 10000 biegaczy.Wybija godzina 9, starter przygotowany do wystrzału...jednak się powstrzymuje, bo dziennikarz przypomniał sobie , że powinien zrobić wywiad. Mijają minuty, wychodzi słońce, ludzie zaczynają się rozbierać, chyba żałują tylu warstw ubrań a ja po cichu przybijam sobie piątkę za krótki rękaw i szorty. Start był ok 9:04, najpierw maratończycy wystartowali, zatrzymałam się przy barierkach, klaskałam im i przybijałam piątkę. Co jak co, ale maraton to przede wszystkim duża odwaga. Ruszyliśmy i my. Razem. Bez wydzielania stref! w sumie prawie 10 tys ludzi ruszyło razem na start! Tuż za linią gdzie już odbywało się liczenie czasu powstał gigantyczny korek, ludzie po prostu stali i nie mgli zacząć biec. Sytuacja trwała wg.zegara ok.1,5 minuty, kiedy udało się ruszyć biegliśmy wszyscy obok siebie , nie było szans na wyminięcie.<br />
Tuż przy Wale Miedzeszyńskim część biegaczy zaczęła biec chodnikiem, Ci co podchwycili pomysł i dołączyli również szybko zaludnili przestrzeń. Przypominało to bardziej grę tetris, niż Święto Biegania.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcGPhB-XUnQaDnHDkf0kdj_VTe7Ecd2ZcKqhPhMJAQmODyuepr8Gqq1ezgCtGvPpvKQYVGjI3-ApoBDqztonIeGn6xCzVaHLi-PvXrerETW8MNoUl1STICGU-QHEkG4LLwo31VZ4qscMzG/s1600/orlen-out-mor17_01_apt_20170423_093601.jpg-16410.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcGPhB-XUnQaDnHDkf0kdj_VTe7Ecd2ZcKqhPhMJAQmODyuepr8Gqq1ezgCtGvPpvKQYVGjI3-ApoBDqztonIeGn6xCzVaHLi-PvXrerETW8MNoUl1STICGU-QHEkG4LLwo31VZ4qscMzG/s640/orlen-out-mor17_01_apt_20170423_093601.jpg-16410.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYud4qlAj5ccNDoiiD4nG6RAzU-JoiHRrw9SEWSowr0S228ZQguPallb3TFXu0an8EpR3LIuITqUY7ATK6Lip4atS3eHYBno0Ad1cAllzqUwOPRLHOZ_vQM1sG2qJnCHPBXj2Cd6C2Tzo5/s1600/orlen-out-mor17_05_srv_20170423_094100.jpg-16410.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYud4qlAj5ccNDoiiD4nG6RAzU-JoiHRrw9SEWSowr0S228ZQguPallb3TFXu0an8EpR3LIuITqUY7ATK6Lip4atS3eHYBno0Ad1cAllzqUwOPRLHOZ_vQM1sG2qJnCHPBXj2Cd6C2Tzo5/s640/orlen-out-mor17_05_srv_20170423_094100.jpg-16410.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Do 5km, mój czas był bardzo słaby, zamiast biec w tempie 5:30 wlokłam się za ludźmi w 5:55, byłam wściekła. Kiedy Przy Bora-Komorowskiego zobaczyłam zająca od 55 minut, postanowiłam zanim ruszyć. O dziwo tłum przepuszczał zającowe grupy, niczym karetkę na sygnale. Trzymanie się zająca było moim błędem, ponieważ wyraźnie pacemaker chciał nadrobić straty czasu sprzed 5km i biegł na 5:10, nawet się nie zorientowałam, bo w przypływie złości przestałam patrzeć na zegarek! Zając zajechał mnie do 7km, wbiegałam na ulicę Afrykańską z tętnem 185 i bez sił, nagle ktoś uderzył mnie z impetem w plecy. To Sebastiana kolega, miała być to forma dopingu a prawie się wywaliłam :)! Zaczęłam gonić Łukasza, tętno 175, tempo 5:30... Czy mam dodawać dalej? Zaczęło brakować mi oddechu, nie było to spowodowane tempem ani tętnem. Był to wynik mojego popalania fajek! W tym miejscu,przy ulicy Paryskiej postanowiłam definitywnie rzucić palenie (tak, trzymam się tego), bo jeśli chcę wyciągnąć z biegania jak najwięcej, palenie mi to tylko utrudni. Ostatnia prosta była znów przy Wale Miedzeszyńskim, znowu zaczęło się korkować, zaczęłam wymijać ludzi, jednak strat z całego biegu nie udało by się nadrobić ostatnim kilometrem. Udało się wziąć rozpęd dopiero 700m od mety i tam już tylko dostrzegłam Sebka i w moim stylu pocisnęłam jak rakieta.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjr1eW3jDwZNEtPriBsEehfGE8RF6AkPXffEb41Jrt8qBNbtkNDbZ8pyISVHdnWSI1vgx8tb0Gfs98E87q_uyqxulUNX7MdcCcEBggvf20EOvbMAujHmlpiyJ-uMut5s3VrB8WZ5j1Fn7qW/s1600/orlen-out-mor17_12_srv_20170423_100442.jpg-16410.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjr1eW3jDwZNEtPriBsEehfGE8RF6AkPXffEb41Jrt8qBNbtkNDbZ8pyISVHdnWSI1vgx8tb0Gfs98E87q_uyqxulUNX7MdcCcEBggvf20EOvbMAujHmlpiyJ-uMut5s3VrB8WZ5j1Fn7qW/s640/orlen-out-mor17_12_srv_20170423_100442.jpg-16410.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Nie będę się rozpisywać o wyniku, bo czas przez korki spowodowane złą organizacją, był gorszy niż mój treningowy. A wystarczyło by puścić strefy osobno o 2 minuty i już korek był by zlikwidowany. Niewątpliwym moim osiągnięciem jest zwiększenie kadencji kroków z biegu na bieg i już wygląda ona znacznie lepiej , niż nawet w najlepszym moim okresie biegowym. Oczywiście nie palę tak jak sobie obiecałam. Szczerze mówiąc w przyszłym roku nie wezmę udziału w biegu Oshee, szkoda nerwów. Trasa jest naprawdę fajna i szybka, ale co z tego jak trzeba walczyć o każdy metr wysunięcia się w przód na pierwszych i ostatnich kilometrach. Tymczasem zabieram się za trening i widzimy się na Biegu Konstytucji :).Rudahttp://www.blogger.com/profile/00967341008833237786noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1991191495644869118.post-30023004775474578242017-03-29T13:33:00.001-07:002017-04-02T14:26:21.597-07:0012 Pzu Półmaraton Warszawski<span style="background-color: white;"><span style="font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 12px; white-space: pre-wrap;">Mój start w półmaratonie Warszawskim, nie był tym razem podyktowany chęcią rywalizacji, sprawdzenia siebie czy celem przygotowań na życiówkę. Dobrze wiem, że moja kondycja ostatnio kulała niczym moja ambicja w bieganiu, sezon zimowy spędzony na ciepłej siłowni, buty biegowe zakładane jedynie sporadycznie.</span><br style="font-family: Helvetica, Arial, sans-serif; font-size: 12px; white-space: pre-wrap;" /><span style="font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif;"><span style="font-size: 12px; white-space: pre-wrap;">Nie oszukujmy się, do półmaratonu nie da się przygotować biegając 50 km miesięcznie i to maksymalnie. Kiedy we wrześniu postanowiłam realizować plan szybkościowy na 10 km, poszłam do lekarza na rutynowe usg piersi. Przy prawym lekarz na chwile zatrzymał sondę i spoważniał. Ma Pani guz piersi, być może łagodny, trzeba to sprawdzić. </span></span></span><br />
<span style="background-color: white;"><span style="font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif;"><span style="font-size: 12px; white-space: pre-wrap;">Ja? 26 lat na karku, okaz zdrowia i guz?? Wychodząc z gabinetu czułam jak nie mogę powstrzymać łez. Czułam jak grunt osuwa mi się spod stóp.Od tamtego badania, u lekarza bywałam dość często, na dokładne badanie wyznaczono mi termin w grudniu, stamtąd zakwalifikowano mnie do biopsji i ewentualnego usunięcia guza. Było mi cholernie ciężko, bardzo się dołowałam tą sytuacją. Mogłam to wybiegać, ba, próbowałam, jednak moje zbyt szybkie treningi i zbyt częste, spowodowały zespół pasma biodrowo-piszczelowego, które dało o sobie znać w Biegu Mikołajkowym. Mogłam zejść z trasy, mogłam oszczędzić sobie 2 msce kontuzji, jednak ambicja nie pozwoliła mi zejść z trasy i biegłam ramię w ramię z koleżanka Emilią, która zagrzewała mnie do biegu. Nie muszę dodawać, że w kolejnych tygodniach nie było mowy o bieganiu. Nie mogłam szybko chodzić a co dopiero biegać. Po nowym roku znów wróciłam do treningu, kilka kilogramów na plusie nie bardzo mi pomagały w treningu, zbliżał się czas zabiegu. </span></span></span><br />
<span style="font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif;"><span style="background-color: white; font-size: 12px; white-space: pre-wrap;"><br /></span></span>
<span style="background-color: white; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 12px; white-space: pre-wrap;"><b>"Liczy się nie to, co masz, ale co robisz z tym, co masz."</b></span><br />
<span style="background-color: white;"><span style="font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif;"><span style="font-size: 12px; white-space: pre-wrap;"><br /></span></span></span>
<span style="background-color: white;"><span style="font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif;"><span style="font-size: 12px; white-space: pre-wrap;">Pod koniec stycznia wykonano mi zabieg usunięcia guza, mimo bolesności rozpoczęłam zbiórkę, dla fundacji Rak'n'roll w ramach akcji biegam dobrze w Półmaratonie Warszawskim. Czułam, że będzie to mój symbol, symbol nadziei i strachu ostatnich tygodni. Ból nie odpuszczał przez kolejne 2 msce, w końcu rana musiała się wygoić, jednak ja poczyniłam pewne zobowiązanie. Zebrałam fundusze dla fundacji, miałam 4 tygodnie do półmaratonu. Czas było ruszyć tyłek.</span></span><br style="font-family: Helvetica, Arial, sans-serif; font-size: 12px; white-space: pre-wrap;" /><span style="font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif;"><span style="font-size: 12px; white-space: pre-wrap;">Tydzień przed półmaratonem przebiegłam najdłuższe swoje rozbieganie, było to jedynie 12km. Zaczęłam się martwic. Nogi z betonu, ja się szybko męczę.Nie chciałam odpuścić a jednocześnie wiedziałam,że może to się źle skończyć. Wszak łapię kontuzję zawsze po tym,jak moje wybieganie nie jest adekwatne do poziomu wytrenowania. No, nic. Ryzyk, fizyk.</span></span></span><br />
<span style="background-color: white;"><br /></span>
<span style="background-color: white;"><br /></span>
<span style="background-color: white; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 12px; white-space: pre-wrap;"><b>Nieważne ile dni jest w Twoim życiu. Ważne ile życia jest w Twoich dniach. Jakub B. Baczek</b></span><br />
<span style="background-color: white;"><b><br /></b></span>
<img alt="Zdjęcie użytkownika Apetyt na endorfiny." height="400" src="https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/17342529_580841018785372_3364249298151641591_n.jpg?oh=ba4ca48fdacf5166c276a6d63e35e4f9&oe=596D23AB" width="400" /><br />
<span style="background-color: white;"><b><br style="font-family: Helvetica, Arial, sans-serif; font-size: 12px; white-space: pre-wrap;" /></b><span style="font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif;"><span style="font-size: 12px; white-space: pre-wrap;">Po pakiet udałam się dzień przed startem, byłam zdenerwowana a jednocześnie ogarniała mnie już przedstartowa gorączka, podniecenie mieszane z ogromną pulą radości i strachu. Najpierw udałam się do fundacji Rak'n'roll, tam odebrałam "zaszczyty", czyli bezcenne uśmiechy i podziękowanie </span><span style="border-color: initial; border-image: initial; border-style: initial; font-size: 12px; white-space: pre-wrap;"><img alt="🙂" class="_1ift _2560 img" src="https://www.facebook.com/images/emoji.php/v8/za5/1.5/16/1f642.png" style="border: 0px; display: inline-block; height: 16px; margin: 0px 1px; pointer-events: none; vertical-align: middle; width: 16px;" /></span><span style="font-size: 12px; white-space: pre-wrap;">. Po numer należało zgłosić się do organizatora PMW, po jego odebraniu poszliśmy z Sebastianem na spacer a ja czułam, że moje łydki są z betonu. </span></span><br style="font-family: Helvetica, Arial, sans-serif; font-size: 12px; white-space: pre-wrap;" /><span style="font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif;"><span style="font-size: 12px; white-space: pre-wrap;">Na wieczór pojechaliśmy spotkać się z przyjaciółmi, tego dnia raczyłam się litrami wody, także u znajomych, już nawykli że przed startem nie jestem skłonna do imprez </span><span style="border-color: initial; border-image: initial; border-style: initial; font-size: 12px; white-space: pre-wrap;"><img alt="🙂" class="_1ift _2560 img" src="https://www.facebook.com/images/emoji.php/v8/za5/1.5/16/1f642.png" style="border: 0px; display: inline-block; height: 16px; margin: 0px 1px; pointer-events: none; vertical-align: middle; width: 16px;" /></span><span style="font-size: 12px; white-space: pre-wrap;">. Położyłam</span> <span style="font-size: 12px; white-space: pre-wrap;">się tego dnia spać o 23, jak łatwo można przypuszczać nie zasnęłam ani o 23 ani o północy. Sen mnie zaczął morzyć ok 1 w nocy a ja wiedziałam co to znaczy, licząc że zegarki przestawialiśmy o godzinę do przodu, zostało mi 5 godzin snu. </span></span><br style="font-family: Helvetica, Arial, sans-serif; font-size: 12px; white-space: pre-wrap;" /><span style="font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif;"><span style="font-size: 12px; white-space: pre-wrap;">Nazajutrz obudził mnie nie budzik, a stres. Światło dnia już o 5 łaskotało mi oczy i nie dawało naładować baterii, ostatecznie udało mi się jeszcze zdrzemnąć turami. W końcu poddałam się, bo gdy tylko zamykałam oczy, śniło mi się, że zaspałam, albo pomyliłam trase. Ah, ten stres </span><span style="border-color: initial; border-image: initial; border-style: initial; font-size: 12px; white-space: pre-wrap;"><img alt="🙂" class="_1ift _2560 img" src="https://www.facebook.com/images/emoji.php/v8/za5/1.5/16/1f642.png" style="border: 0px; display: inline-block; height: 16px; margin: 0px 1px; pointer-events: none; vertical-align: middle; width: 16px;" /></span><span style="font-size: 12px; white-space: pre-wrap;">.</span></span><br style="font-family: Helvetica, Arial, sans-serif; font-size: 12px; white-space: pre-wrap;" /><span style="font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 12px; white-space: pre-wrap;">Sebastian przebudził się ze snu i powiedział, że mnie zawiezie na metro. Uff, obawiałam się, że będę musiała w leginsach pojechać na start przy 5 stopniach na plusie. </span><br style="font-family: Helvetica, Arial, sans-serif; font-size: 12px; white-space: pre-wrap;" /><span style="font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif;"><span style="font-size: 12px; white-space: pre-wrap;">Ubrałam się w rzeczy skompletowane i ułożone wraz ze numerem startowym dzień wcześniej, stale się nawadniałam, ale i rytualnie znalazł się moment na mocną kawę i wafle z dżemem. Zanim Sebastian się wyszykował zdążyłam</span> <span style="font-size: 12px; white-space: pre-wrap;">wyjść na spacer z psem, na schodach czułam spięcie łydek. Ojć.</span></span></span><br />
<span style="background-color: white;"><br /></span>
<img alt="Zdjęcie użytkownika Urszula Ewa Kalinowska." height="320" src="https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/17498697_1284583488245659_2579032659825406380_n.jpg?oh=a216cd8b5994336cf904a660b3a4fa67&oe=596B3A90" width="240" /><span style="background-color: white;"><br style="font-family: Helvetica, Arial, sans-serif; font-size: 12px; white-space: pre-wrap;" /><span style="font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif;"><span style="font-size: 12px; white-space: pre-wrap;">Gdy byłam już na metrze, wleciałam do metra jak by te miało być ostatnie. Spiker przywitał mnie zapowiadając przystanek Plac Wilsona. Jak to? Wsiadłam nie w to metro? Na najbliższej stacji zmieniłam kierunek i wtedy pojełam czemu w poprzednim nie widziałam żadnego biegacza </span><span style="border-color: initial; border-image: initial; border-style: initial; font-size: 12px; white-space: pre-wrap;"><img alt="🙂" class="_1ift _2560 img" src="https://www.facebook.com/images/emoji.php/v8/za5/1.5/16/1f642.png" style="border: 0px; display: inline-block; height: 16px; margin: 0px 1px; pointer-events: none; vertical-align: middle; width: 16px;" /></span><span style="font-size: 12px; white-space: pre-wrap;">.</span></span></span><br />
<span style="background-color: white;"><span style="font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif;"><span style="font-size: 12px; white-space: pre-wrap;"> Ponieważ jestem gapą jeśli chodzi o odnalezienie się w terenie, wysiadając na metrze Arsenał śledziłam</span> <span style="font-size: 12px; white-space: pre-wrap;">grupę biegaczy idących na start. Wierzyłam, że idąc za nimi nie mogę się zgubić.Po drodze wykonywałam skipy, truchtałam i rozgrzewałam stawy. Przed startem musiałam jeszcze odnaleźć Emilkę i można było ruszać. </span></span></span><br />
<img alt="Zdjęcie użytkownika Urszula Ewa Kalinowska." height="400" src="https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/17498998_1284588044911870_7280077695183575922_n.jpg?oh=4bef24371540903f583b29edb9751e2d&oe=5998289E" width="300" /><span style="background-color: white;"><br style="font-family: Helvetica, Arial, sans-serif; font-size: 12px; white-space: pre-wrap;" /><span style="font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif;"><span style="font-size: 12px; white-space: pre-wrap;">Na starcie wymarzłyśmy, zanim przekroczyłyśmy jego linię minęło ponad 22 minuty, co na mrozie dłużyło się w nieskończoność. Tym razem nawet nie słyszałam kawałka "Sen o Warszawie". W końcu ruszyliśmy powolnym truchtem, ludzi było tak dużo, że pierwsze kilkaset metrów drobiliśmy za sobą i nie sposób było złapać tempo. Gdy w końcu udało się wydostać z szeregu, byłam tak zła na stratę kilkudziesięciu sekund, że pognałam nie patrząc na zegarek.</span></span></span><br />
<span style="background-color: white;"><span style="font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif;"><span style="font-size: 12px; white-space: pre-wrap;">Tuż za Placem Trzech krzyży czekał nas piękny i długi zbieg, skorzystałam z niego , jako urwania kilku sekund. Tempo odcinka 5:20/km, czułam się super. Tuż po 5 km, gdzie otrzymałam doping od Fundacji Rak'n'roll i piąteczkę mocy, okazało się, że trzymam tempo na 10 km a nie półmaraton! </span></span></span><br />
<br />
<span style="background-color: white;"><span style="font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif;"><span style="font-size: 12px; white-space: pre-wrap;"><img alt="Zdjęcie użytkownika W biegu pisane." height="266" src="https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/17522832_1838669323058695_6752755267605174643_n.jpg?oh=39d8acf408c3583cd9e29464683302a0&oe=59673904" width="400" /></span></span></span>
<span style="background-color: white;"><span style="font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif;"><span style="font-size: 12px; white-space: pre-wrap;"><br /></span></span></span>
<span style="background-color: white;"><span style="font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif;"><span style="font-size: 12px; white-space: pre-wrap;">Wbiegliśmy na teren pięknie zazielenionych już Łazienek, tuż przy Agrykoli. Mogłam zaryzykować i biec dalej, licząc, że paliwo mi się nie skończy , albo zwolnić. Oczywiście osiołek pobiegł dalej i tym o to sposobem już przy Myśliwieckiej, gdzie biegliśmy trawą, mając super odmiennie widoki niż blokowiska, zaczęłam zwalniać. Coraz bardziej i bardziej... </span></span></span><br />
<span style="background-color: white;"><span style="font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif;"><span style="font-size: 12px; white-space: pre-wrap;">Gdy dobiegałam do 10 km, wiedziałam, że tu zaczyna się moja ściana. Ściana i walka. Tuż przy Tamce stwierdziłam, że zbytnio się nawodniłam tego dnia i jeśli nie uda mi się skorzystać z toalety, zwolnię już do tempa znacznie gorszego niż maratońskie. Pierwszy raz od 20 startów, skorzystałam na trasie z toika, tracąc przy tym 2 minuty na stanie w kolejce i szybkie skorzystanie. Przynajmniej dostałam więcej wiatru w skrzydła </span><span style="border-color: initial; border-image: initial; border-style: initial; font-size: 12px; white-space: pre-wrap;"><img alt="😀" class="_1ift _2560 img" src="https://www.facebook.com/images/emoji.php/v8/z27/1.5/16/1f600.png" style="border: 0px; display: inline-block; height: 16px; margin: 0px 1px; pointer-events: none; vertical-align: middle; width: 16px;" /></span><span style="font-size: 12px; white-space: pre-wrap;">. </span></span></span><br />
<span style="background-color: white;"><span style="font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif;"><span style="font-size: 12px; white-space: pre-wrap;">Przy ulicy Jagiellońskiej zaczęło się odliczanie kilometrów, niby zostało 9 a trwało wieczność. Nogi były betonowe, starałam się rękoma nadać rytm krokom. Czułam jak bym maszerowała, jednak zegarek twierdzi, że było całkiem nieźle. Cały czas miałam z tyłu głowy, że jeszcze tylko kilka km, to mniej niż przebiegłam. Przy Rondzie Starzyńskiego zaczęłam rozpaczliwie szukać wzrokiem Sebastiana, wiedziałam , że jego doping dodał by mi trochę skrzydeł. Jednak nie dostrzegłam go a biegło się coraz ciężej. Tuż przy Belwederskiej zobaczyłam, że Emilka która zostawiłam na starcie zrównała się ze mną wraz z bratem. Emka, wiem, że to czytasz, nie bierz tego do siebie, ale poczułam strzał w ambicję. W końcu trochę w tych nogach już miałam za sobą a Ty tak zwyczajnie podczas debiutu wyprzedziłaś mnie kilkanaście sekund. Auć. Normalnie bym przyspieszyła, jednak od kilku kilometrów czułam, że moja kostka jest obolała jak podczas maratonu. No tak, słabe przygotowanie techniczne i stopa obrywa </span><span style="border-color: initial; border-image: initial; border-style: initial; font-size: 12px; white-space: pre-wrap;"><img alt="😕" class="_1ift _2560 img" src="https://www.facebook.com/images/emoji.php/v8/z4b/1.5/16/1f615.png" style="border: 0px; display: inline-block; height: 16px; margin: 0px 1px; pointer-events: none; vertical-align: middle; width: 16px;" /></span><span style="font-size: 12px; white-space: pre-wrap;">. Sam podbieg pokonałam jak Sanguszkę na Maratonie, czyli patrzyłam się tylko na swoje stopy, wtedy lżej było mi wbiec , oszukać mózg, że to bardziej płaski teren niż on widzi.</span></span></span><br />
<span style="background-color: white;"><img alt="Zdjęcie z Półmaraton Warszawski | 12. edycja " height="640" src="https://fitfot.pl/data/thumbs/EventEditionPhoto/bfca0b9d-a7ae-46a0-bc7c-273ce97eefb3/1000x800/af816fbf-449a-415e-b110-0ee4029af863.jpg" width="425" /><br style="font-family: Helvetica, Arial, sans-serif; font-size: 12px; white-space: pre-wrap;" /><span style="font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif;"><span style="font-size: 12px; white-space: pre-wrap;">Tuz przy Słomińskiego miał stać Reneusz z Saturna, wiedziałam że jest konkurs na selfie z nim, miałam już tak dość mojego braku formy, że stwierdziłam, że kilka sekund więcej na stracie już nie zrobi mi większej różnicy. Reneusza nie było , mimo to szukałam po barierkach nadal Sebka. Musi tu być. Musi mnie zmobilizować. Nie było.</span></span><br style="font-family: Helvetica, Arial, sans-serif; font-size: 12px; white-space: pre-wrap;" /><span style="font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif;"><span style="font-size: 12px; white-space: pre-wrap;">Już w połowie 20 km na Bonifraterskiej zauważyłam</span> <span style="font-size: 12px; white-space: pre-wrap;">chorągiewki saturn, poczyniłam zadanie konkursowe, licząc chociaż na wygrana słuchawek </span></span><span style="font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 12px; white-space: pre-wrap;"><img alt="😀" class="_1ift _2560 img" src="https://www.facebook.com/images/emoji.php/v8/z27/1.5/16/1f600.png" style="border: 0px; display: inline-block; height: 16px; margin: 0px 1px; pointer-events: none; vertical-align: middle; width: 16px;" /></span><span style="font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif;"><span style="font-size: 12px; white-space: pre-wrap;"> i już tupałam do mety. Nadal szukając Sebastiana. Tym razem już nie wbiegałam na metę jak gazela, nie uśmiechałam się. Wiedziałam, że to fantastycznie, że przebiegłam dla fundacji, że zbiórka się udała, jednak niesmak dodał goryczki. Liczyłam na więcej. Musze pochwalić organizatorów tegorocznej edycji PMW, trasa była szybsza, nie korkowała się tak bardzo, ciekawa i była dobrze zabezpiecza. Jednak nie myli się ten co nic nie robi i obiecałam sobie, że półmaraton BMW pokonam z solidnym przygotowaniem a tymczasem idę trenować do biegu Orlen. Maratony w tym roku odpuszczam, czas zacząć wrócić do szybkiego biegania </span><span style="border-color: initial; border-image: initial; border-style: initial; font-size: 12px; white-space: pre-wrap;"><img alt="🙂" class="_1ift _2560 img" src="https://www.facebook.com/images/emoji.php/v8/za5/1.5/16/1f642.png" style="border: 0px; display: inline-block; height: 16px; margin: 0px 1px; pointer-events: none; vertical-align: middle; width: 16px;" /></span></span></span><br />
<span style="background-color: white;"><span style="font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif;"><span style="border-color: initial; border-image: initial; border-style: initial; font-size: 12px; white-space: pre-wrap;"><br /></span></span></span>
<span style="background-color: white;"><span style="font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif;"><span style="border-color: initial; border-image: initial; border-style: initial; font-size: 12px; white-space: pre-wrap;">Ps. Sebka nie było, bo runtastic oszukiwał go na jakiej odległości jestem ;)</span></span></span><br />
<span style="background-color: white;"><span style="font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif;"><span style="border-color: initial; border-image: initial; border-style: initial; font-size: 12px; white-space: pre-wrap;"><br /></span></span></span>
<span style="background-color: white;"><span style="font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif;"><span style="border-color: initial; border-image: initial; border-style: initial; font-size: 12px; white-space: pre-wrap;"><br /></span></span></span>
<img alt="Zdjęcie użytkownika Apetyt na endorfiny." height="400" src="https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/17553453_581651315371009_3358389085198091790_n.jpg?oh=622aa83613c935b5031e4592cfe3a79a&oe=59666709" width="400" /><br />
<span style="background-color: white;"><span style="font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif;"><span style="border-color: initial; border-image: initial; border-style: initial; font-size: 12px; white-space: pre-wrap;"><br /></span></span></span>
<span style="background-color: white; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 12px; white-space: pre-wrap;"><b>"Ustawienie żagli, a nie kierunek wiatru, wyznacza drogę, którą podążamy. "Jim Rohn</b></span><br />
<span style="background-color: white; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 12px; white-space: pre-wrap;"><b><br /></b></span>
<span style="background-color: white; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 12px; white-space: pre-wrap;"><b><br /></b></span>
<img alt="Zdjęcie użytkownika Urszula Ewa Kalinowska." height="400" src="https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/17426214_1284691451568196_4919157523768452393_n.jpg?oh=78c2710c38290fa7e4629bf129bad976&oe=5963C7F3" width="300" />Rudahttp://www.blogger.com/profile/00967341008833237786noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1991191495644869118.post-36769392343937526382016-11-26T04:09:00.001-08:002016-11-26T04:11:16.465-08:0028. Bieg NiepodległościBył to 18 czerwca 2016 r., kiedy biegłam wśród tysiąca biegaczy Nocny Półmaraton we Wrocławiu. Spocona, zziajana, słaba kondycja po roztrenowaniu. Byłam zła na siebie. Zła, że zaniedbałam treningi biegowe, zła że mimo to wystartowałam, zła bo wiedziałam, że mój wynik będzie dla mnie osobistą porażką.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8O_mUPCO0DX6lREwVazlzUU_SEfVE8a5Mx6tpK31X-cucJ3-2y6vBQwEsPICemNPVsGlGFoHq4rgAZA5HplkVRbUFaLjXa9u-96ZoPIOEouV2VjDt-Vrvdrh5I4xvXzniIBnChHjIKT0M/s1600/13626493_489253764610765_6107356970616202614_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8O_mUPCO0DX6lREwVazlzUU_SEfVE8a5Mx6tpK31X-cucJ3-2y6vBQwEsPICemNPVsGlGFoHq4rgAZA5HplkVRbUFaLjXa9u-96ZoPIOEouV2VjDt-Vrvdrh5I4xvXzniIBnChHjIKT0M/s400/13626493_489253764610765_6107356970616202614_n.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
Obiecałam sobie wtedy, że do kolejnego biegu się przygotuję. Tym razem będzie inaczej.<br />
I było. Zmniejszyłam objętość treningową, w plan wrzuciłam podbiegi, biegi progowe i krótkie interwały. Będzie inaczej, ta myśl mnie zagrzewała do dalszych treningów. Przeważnie kończyłam trening z uśmiechem na ustach, tak był to udany bieg.<br />
23 lipca zaplanowałam sprawdzian swojej pracy (po miesiącu!). Miał to być bieg "być albo nie być", albo zrobię dobry wynik, albo..rzucam bieganie.<br />
Był to bieg Powstania Warszawskiego. Bieg ten był świetnie zorganizowany, atmosfera wyśmienita... To był dzień, kiedy rzuciłam bieganie.<br />
<br />
Każda porażka jest szansą, aby spróbować jeszcze raz, tylko mądrzej.<br />
<br />
I mogła bym tu skończyć, przekonując was że wystarczył mi street workout. Będę szczera, nie wystarczył.<br />
Tęskniłam za bieganiem, jednak nadal bolała mnie moja porażka.<br />
W październiku dumałam, czy może jednak nie wrócić. Moje buty do biegania patrzyły się na mnie z kąta przedpokoju i aż prosiły się o założenie do biegania.<br />
Potrzebowałam bodźca, motywacji...<br />
Ta motywacją okazała się moja nowa menadżerka, Emilka. Chciała przebiec bieg Niepodległości, ja chciałam powrócić na biegowe szlaki. Nie powiedziałam jej tego, ale klamka zapadła dzięki niej.<br />
<br />
Przed biegiem Niepodległości nie trenowałam, przebiegłam raptem 7 km pare dni wcześniej z kolką, jak cholera. Jednak moja wiara była większa, niż kolka.<br />
<br />
<span style="background-color: white; font-family: "roboto" , sans-serif; font-size: 17.6px;">Nie muszę być najszybszy. Nie muszę być najlepszy. Ale niech mnie diabli, jeśli nie spróbuję być najtwardszym.</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhp_W_OYbfcjthgyikdZqmoWJDVqn9MUPRGqxh05A3LRXDDkwdPVH0MDky-W_xGVrA5wlZHoh8479Pmwm2JG1ZU5iFTuABS0e8VZa2hC2BJO9-xCsXHkRDC6U20XLpCtyUzEYUAO84KvbTd/s1600/bnw16_01_rkl_20161111_114147_1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="265" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhp_W_OYbfcjthgyikdZqmoWJDVqn9MUPRGqxh05A3LRXDDkwdPVH0MDky-W_xGVrA5wlZHoh8479Pmwm2JG1ZU5iFTuABS0e8VZa2hC2BJO9-xCsXHkRDC6U20XLpCtyUzEYUAO84KvbTd/s400/bnw16_01_rkl_20161111_114147_1.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
Dzień biegu był chłodny, jednak my byłyśmy rozgrzane emocjami. Sebek zrobił znów magiczne zaklęcie "coś czuję , że pobiegniesz w 1.02". Tak, zrobiłam wszystko (znów), by utrzeć mu nosa.<br />
Emilia przed startem powiedziała, biegnij i nie oglądaj się na moje tempo. Całą trasę żadnych kolek, świetni kibice, brak deszczu a ja zagrzewałam się myślą, że jest tak jak być powinno.<br />
Na metę wbiegałam z uśmiechem, udało się! Przebiegłam poniżej 58 minut, nie odczułam tego wyniku jako porażki a jako szansę. Szansę na powrót.<br />
Bo powroty są czasem fajne, zwłaszcza do biegania ;).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhF0WKY93_VgW408FGUc6_8H3xmC12O-SXOkBQzEU5l1-aSCvH1tvzrZJd6J7LTmq2ZYMoDakqCMpcPP8488_HYxp9s1PZWOcSgECq65H6hvhYTl9YxOML2b7kIWPZTiaXfJtJ6HE1MKhkc/s1600/14947942_1146683592035650_7588333885245215154_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhF0WKY93_VgW408FGUc6_8H3xmC12O-SXOkBQzEU5l1-aSCvH1tvzrZJd6J7LTmq2ZYMoDakqCMpcPP8488_HYxp9s1PZWOcSgECq65H6hvhYTl9YxOML2b7kIWPZTiaXfJtJ6HE1MKhkc/s400/14947942_1146683592035650_7588333885245215154_n.jpg" width="400" /></a></div>
<br />Rudahttp://www.blogger.com/profile/00967341008833237786noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1991191495644869118.post-48735857790242168882016-06-27T09:49:00.000-07:002016-06-27T10:02:18.422-07:00Półmaraton Wrocław, czyli czemu tak daleko było mi do życiówki.<b>“Nie możesz stać się numerem jeden z dnia na dzień ani nawet w ciagu kilku lat… Będziesz przegrywać wiele biegów i musisz to zaakceptować, wyciągnąć z tego wnioski i wierzyć, że wygrasz następnym razem, biorąc pod uwagę, że masz szansę następnym razem znów przegrać... Cały czas musisz wierzyć, że następny raz wygrsz…aż do dnia, kiedy to się stanie.” Paula Radcliffe</b><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhNqQGwFILvWEK_9TdLvN0fw5nCxtV-7ikGJsBnAwCYybR-ugi2s7qBPG2rmrRk4cEsYt_iRr-VkAUmBhXOkcTI-UmdkV06APCKKg4W6-vy3M42J06YLuZl-FtFo6C185407jMwH0_G_9v3/s1600/13466191_1039674892736521_4024142081585918591_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhNqQGwFILvWEK_9TdLvN0fw5nCxtV-7ikGJsBnAwCYybR-ugi2s7qBPG2rmrRk4cEsYt_iRr-VkAUmBhXOkcTI-UmdkV06APCKKg4W6-vy3M42J06YLuZl-FtFo6C185407jMwH0_G_9v3/s640/13466191_1039674892736521_4024142081585918591_n.jpg" width="356" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<br />
O półmaratonie poza Warszawą myślałam już jakiś czas temu. Gdybałam, czy miał by być to Kraków, Poznań, Wrocław a może Gdańsk? W zeszłym roku myślałam nawet na temat korony półmaratonów, bo czemu nie. Wybór padł na Wrocław, wielu znajomych mi polecało tą piękną miejscowość zarówno na bieg jak i zwiedzanie. Kiedy usiadłam do komputera by zapisać się na Nocny Półmaraton, okazało się, że po 3 tygodniach od rozpoczęcia zapisów..miejsc brak. Serio?<br />
Ja jednak tak łatwo nie daję za wygraną i zwiedziłam facebooka wszerz i wzdłuż, by odkupić upragniony pakiet. Udało się :)! Czas odliczać do startu!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjuuf95NsLr4xriCTssjxxlKlHm-jIaYBS3I28D21EkEuSN5aKKy01_tBQ7JU-WwaNM6Z1zxg_GNBM5fsLDce-9s4y2378NyP1vdKksE9o30V3_WbXz6I8LTUgXHzg1mWez2ffIFIzm2lYq/s1600/13428561_1040472245990119_8365528232387420408_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjuuf95NsLr4xriCTssjxxlKlHm-jIaYBS3I28D21EkEuSN5aKKy01_tBQ7JU-WwaNM6Z1zxg_GNBM5fsLDce-9s4y2378NyP1vdKksE9o30V3_WbXz6I8LTUgXHzg1mWez2ffIFIzm2lYq/s400/13428561_1040472245990119_8365528232387420408_n.jpg" width="225" /></a></div>
<br />
Moje przygotowania do startu szybko stanęły pod znakiem zapytania, tuż prze Orlen Marathonem miałam problem z piszczelami, bieganie sprawiało mi wiele biegu. Sam start w maratonie był bardzo ryzykowny i gdy by nie metoda Galloweya, najpewniej bym nie dobiegła do końca. Po maratonie długo nie mogłam doprowadzić piszczeli do należytego stanu. Zawiesiłam bieganie na prawie 2miesiące, jedynie krótkie biegi na bieżni wchodziły w grę.<br />
<b><br /></b>
<b>"Tutaj nie chodzi o natychmiastową gratyfikację. Musisz ciężko zapracować na sukces, wypocić swoje i zapomnieć o długim wylegiwaniu się w łóżku w niedzielne przedpołudnia." Lauren Fessenden</b><br />
<br />
Do startu w połówce Wrocławia byłam w ogóle nieprzygotowana, jednak stanęłam na linii startu modląc się o pomyślne wiatry i podającą nogę.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj99Cvwwn0DXjoenQwv91xWS3XkZXGpz8qgREoK4aJiLwp6DFBa6V-Qyjn0lLF97rRrc-PMM8gNc22XZ50O2IEMhSzhnhWzO8cZW5XFcDwbOZk8SVUSXaxto2W2vPh_xEOYz_7O8aIUbCOw/s1600/pwr16_01_pbr_20160618_223430.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="265" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj99Cvwwn0DXjoenQwv91xWS3XkZXGpz8qgREoK4aJiLwp6DFBa6V-Qyjn0lLF97rRrc-PMM8gNc22XZ50O2IEMhSzhnhWzO8cZW5XFcDwbOZk8SVUSXaxto2W2vPh_xEOYz_7O8aIUbCOw/s400/pwr16_01_pbr_20160618_223430.jpg" width="400" /></a></div>
Noga przestała podawać już po 5 kilometrach, odpuściłam ściganie się. Najważniejszym stało się dobiec. Od połowy trasy kolka, kolana zaczęły się buntować.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKknSAvif4Ri0Ls902m0LXMMx1Qwj0RHImCESqr0hoJ0pAM5Rn3gH6KX8pfvcjUqZNCph9XOOeY3xf9Rt6MfDK5KkX6YQuJV-6CP48_ZKWx3MhkVMJBzmUedWqMvWGSBTgPi_jjek_q34N/s1600/pwr16_01_mtr_20160618_235212.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKknSAvif4Ri0Ls902m0LXMMx1Qwj0RHImCESqr0hoJ0pAM5Rn3gH6KX8pfvcjUqZNCph9XOOeY3xf9Rt6MfDK5KkX6YQuJV-6CP48_ZKWx3MhkVMJBzmUedWqMvWGSBTgPi_jjek_q34N/s400/pwr16_01_mtr_20160618_235212.jpg" width="266" /></a></div>
Cisnęło mi się w głowie jedynie "noż k**a". Ale sama sobie na to zapracowałam, czasem nie odpuszczanie mnie wyniszcza. Muszę zacząć słuchać rozsądku a nie jedynie serca ;)...<br />
Do "życiówki" zabrakło mi całe 13 minut, chyba nikt się temu nie dziwi. Po tym biegu zrozumiałam , że skończyła się zabawa i "run for fun".<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0tkPwlgRU_Rn4-lthUFFzBGsbMhyphenhyphenPG__srXolefqnecmNQaLa457SUt-PUAPcT0cOx-pC9Ytk64OMrTJAUlTKpnwB29QipEQkshNedsfi8ix9nW0YRZTeRCpDSJ2Fz9hWAYMujEQBGg05/s1600/pwr16_01_mp_20160619_003618.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0tkPwlgRU_Rn4-lthUFFzBGsbMhyphenhyphenPG__srXolefqnecmNQaLa457SUt-PUAPcT0cOx-pC9Ytk64OMrTJAUlTKpnwB29QipEQkshNedsfi8ix9nW0YRZTeRCpDSJ2Fz9hWAYMujEQBGg05/s400/pwr16_01_mp_20160619_003618.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiASnlAfDIJjnpyJ4uaXmpftYeWLhXI6NqpsoUi2mzfXQ0PJGUncPrya1h95YxfTkKv7qz29kPtQakFkMajXW-UBsKJAl4Rg0gfRUV6u9bYZjdV4iWtyUBWeEsNjuWAkrsBL00RpeWeS6ZJ/s1600/pwr16_01_mp_20160619_003618_1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiASnlAfDIJjnpyJ4uaXmpftYeWLhXI6NqpsoUi2mzfXQ0PJGUncPrya1h95YxfTkKv7qz29kPtQakFkMajXW-UBsKJAl4Rg0gfRUV6u9bYZjdV4iWtyUBWeEsNjuWAkrsBL00RpeWeS6ZJ/s400/pwr16_01_mp_20160619_003618_1.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
Nauczka jaką otrzymałam, utwierdziła mnie że czas się skupić na krótkich, szybkich dystansach a do połówek wrócę z czasem, gdy poprawię technikę i prędkość. W końcu półmaraton to mój ulubiony dystans :).<br />
Sama połówka była świetnie zorganizowana, poza tym iż momentami były mocne zwężenia trasy i ludzie się przepychali między sobą i drugi minus za bardzo długi start, jeszcze nie spotkałam się z tym by start trwał pół godziny ;). Samo bieganie nocą ma w sobie magię i polecam wszystkim.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6GvgNncS0F_hsDI8C2UiKghV4mC-I-G2Mxu_mnNTFBF2Jfd0XfPRvodRCGfxBD-ohcnJz7eFf0dRgHsHvB00XR-FOSp2iAd3f7YazxpHYJPe_xXZIBo3yqNq9T0XgKte8VCwD0Plk5Phf/s1600/13465993_1040023759368301_6343652917447082095_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6GvgNncS0F_hsDI8C2UiKghV4mC-I-G2Mxu_mnNTFBF2Jfd0XfPRvodRCGfxBD-ohcnJz7eFf0dRgHsHvB00XR-FOSp2iAd3f7YazxpHYJPe_xXZIBo3yqNq9T0XgKte8VCwD0Plk5Phf/s640/13465993_1040023759368301_6343652917447082095_n.jpg" width="356" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtfkHvxlZRKQ6EpP4__iN6h3UX1HdEIWG6NvFHpJ2yXdRnYM8IfUUbx7C1jP5WQm7zLgAY6XPXPjvkKRhmzDxXWh8GokcR455gT8fdt4J12mVz9UYV3iy90ehjL_0ER314D5v7rmc_hA06/s1600/13497915_650990288381552_8137951791136741508_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtfkHvxlZRKQ6EpP4__iN6h3UX1HdEIWG6NvFHpJ2yXdRnYM8IfUUbx7C1jP5WQm7zLgAY6XPXPjvkKRhmzDxXWh8GokcR455gT8fdt4J12mVz9UYV3iy90ehjL_0ER314D5v7rmc_hA06/s400/13497915_650990288381552_8137951791136741508_o.jpg" width="266" /></a></div>
<br />
PS. Wrocław to naprawdę piękne miasto i jeszcze wrócę tam po życiówkę ;).Rudahttp://www.blogger.com/profile/00967341008833237786noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1991191495644869118.post-87242585903433725982016-04-29T01:11:00.002-07:002016-04-29T01:17:40.618-07:00Orlen Warsaw Marathon, czyli niech żyje Gallowey!<div class="MsoNormal" style="line-height: 13.65pt; margin-left: -18.0pt; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10.0pt;"><b>"Kiedy ludzie pytają mnie
dlaczego biegam mówię im, że nie ma tak naprawdę powodu. Tylko ta adrenalina na
starcie i to uczucie, które towarzyszy Ci, kiedy przekraczasz linię mety i
wiesz, że wygrałaś bez względu na to, które zajęłaś miejsce." Courtney
Parsons</b><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 13.65pt; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 13.65pt; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10.0pt;">Stałam na starcie biegu Oshee na 10 km pełna obaw, ponieważ świeżo
wyszłam z kontuzji kolana która trzymała mnie w ryzach przez 3 tygodnie. 3
tygodnie smutku, że tak bardzo chcę iść biegać a jednak nie mogę. Zrobiłam to
sobie na własne życzenie, nie słuchając nawet Sebastiana, że za dużo trenuję.
Za dużo biegam. Wtedy nie wydawało mi się, że można za dużo biegać. Można za
dużo zjeść, ale nie biegać! Myliłam się. Dodatkowo kontuzja była spowodowana
moją złą postawą ciała przy bieganiu, o której dowiedziałam się z czasem. Myślałam
o tym, żeby zrezygnować z biegu jeśli nie zacznę biegać. A jednak tydzień
wcześniej się udało i tak pobiłam życiówkę, zwalczyłam obawy i pokonałam samą
siebie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 13.65pt; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10.0pt;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZlPLNpBdqkVT6_NINnx9eUcZMeZYyJFe5QTrgrgzb_BGKnuuvnSuWtFgeGHSVfchEX5FTlSa1zChjE1h6vw1KLpq8EwL5EsMvV2tZ-YpM_XKT5da-FfZHmniri47yNxcDQcRavHjlpa6K/s1600/11169839_829070553796957_4435223087169093324_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZlPLNpBdqkVT6_NINnx9eUcZMeZYyJFe5QTrgrgzb_BGKnuuvnSuWtFgeGHSVfchEX5FTlSa1zChjE1h6vw1KLpq8EwL5EsMvV2tZ-YpM_XKT5da-FfZHmniri47yNxcDQcRavHjlpa6K/s640/11169839_829070553796957_4435223087169093324_n.jpg" width="356" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 13.65pt; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10.0pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 13.65pt; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10.0pt;">Bieg ten mocno zakotwiczył się w mojej głowie, był pełen radości
i pasji, tak wspaniałego finishu wtedy nie mogłam sobie lepiej wyobrazić. Było
to w 2015 roku. Postanowiłam wrócić rok później na Orlen, by biec w swoim
pierwszym maratonie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 13.65pt; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10.0pt;">Jednak mój debiut wypadł we wrześniu 2015 roku. To był bieg, który
nauczył mnie pokory i tego, żeby walczyć do końca. Bieg, który był do 30
kilometra zabawą a od 30km zaczęła się męka. Wtedy nie bolały mnie jedynie
rzęsy. Na metę wbiegłam ze łzami. Łzami szczęścia, że to już meta i bólu, bo
nie czułam już nic poza bólem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 13.65pt; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10.0pt;">Czym to było spowodowane? Nie ukrywam, że sama sobie byłam
winna. Zbyt mała objętość treningu spowodowana falą upałów i zbyt mało ćwiczeń
na mięśnie głębokie przyczyniły się do tego. Czy żałuję? Nie, bo dzięki temu
zyskałam nauczkę na zawsze. I Odbierałam ją przez kilka dni po maratonie, gdy
nie mogłam chodzić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigVNE9KLI2Y_tlgo6BbsQKq6mN6xiyPfKz69uxKkpyyqZgywwhaBqzHv2bbXCexfrqn9rs8CwxTQpxzGkIQb9zkPJHhp15Et58_P9e_KYWJ4YLwV3rn4-e2-S0QQilK7qKEc8qNwbs9yzD/s1600/10514447_499188860247456_3579531310020043004_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigVNE9KLI2Y_tlgo6BbsQKq6mN6xiyPfKz69uxKkpyyqZgywwhaBqzHv2bbXCexfrqn9rs8CwxTQpxzGkIQb9zkPJHhp15Et58_P9e_KYWJ4YLwV3rn4-e2-S0QQilK7qKEc8qNwbs9yzD/s640/10514447_499188860247456_3579531310020043004_o.jpg" width="425" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 13.65pt; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10.0pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 13.65pt; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10.0pt;">Maraton Orlen 2016 Śnił mi się po nocach, budząc mieszane
uczucia lęku i radości. Nie przeczę, ostatni miesiąc przed biegiem dałam ciała
z objętością treningową, głównie z powodu bólu mięśnia brzuchatego łydki, nie
chciałam jej forsować dodatkowo. Ratowałam się jazdą na rowerze, jeżdżąc na
moim zielonym rumaku niemal wszędzie, uzbierało się tego 400km w miesiąc. Jak
na tak mało wytrawnego kolarza jak ja, to wspaniały rezultat </span><span style="color: #222222; font-family: "wingdings"; font-size: 10.0pt;">J</span><span style="color: #222222; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10.0pt;">.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 13.65pt; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10.0pt;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdKqu4k3qtdcOBpUv606kn-xTrDsSNNR4emB00zf8F39E41MBwgYZGn5zEMyw5DPVpbnLrpFKuAX-zlcAtZ-tMYaAnSUBPRgFVKwIEGKRdoxYc9fe2CY99cqXQrIpD-SaNOQGo_pRVCIJj/s1600/13015189_1009383592432318_3525426471300890308_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="425" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdKqu4k3qtdcOBpUv606kn-xTrDsSNNR4emB00zf8F39E41MBwgYZGn5zEMyw5DPVpbnLrpFKuAX-zlcAtZ-tMYaAnSUBPRgFVKwIEGKRdoxYc9fe2CY99cqXQrIpD-SaNOQGo_pRVCIJj/s640/13015189_1009383592432318_3525426471300890308_n.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 13.65pt; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10.0pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 13.65pt; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10.0pt;">Na tydzień przed Wielkim dniem zaczęłam metodę czyszczenia się z
glikogenu a następnie ładowania węgli w stosunku 3:3. Już miałam dość makaronu
i ryżu, który przewijał mi się przez wszystkie posiłki, ale to było przyjemne w
stosunku do jedzenia dużej ilości tłuszczy. Tych to dopiero mam dosyć! Zdecydowanie
wolę warzywka </span><span style="color: #222222; font-family: "wingdings"; font-size: 10.0pt;">J</span><span style="color: #222222; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10.0pt;">.<o:p></o:p></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 13.65pt; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEgRJ043KUa4bj1AqAiQGdl9EA2Q8MLRKsERZtyzfIAq3s7dWl4q2vYuWORtjp2PwcNw9IX71fcfk-os6c4pnF0ovBqnTrC-tvbGvyGWNoNWE1UbOQVLhR-nrwj_H2Mm3jJpFWEWRICQOF/s1600/13081831_1012523115451699_598989200_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEgRJ043KUa4bj1AqAiQGdl9EA2Q8MLRKsERZtyzfIAq3s7dWl4q2vYuWORtjp2PwcNw9IX71fcfk-os6c4pnF0ovBqnTrC-tvbGvyGWNoNWE1UbOQVLhR-nrwj_H2Mm3jJpFWEWRICQOF/s320/13081831_1012523115451699_598989200_n.jpg" width="240" /></a></div>
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10.0pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 13.65pt; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10.0pt;">Na dzień przed Maratonem wzięłam wolny dzień w pracy, żeby móc
się naładować energią a nie jej się pozbyć. Głowę ciągle zaprzątały mi myśli „a
co jak przez brak objętości ostatniej nie dobiegniesz?” . Serio, zaczęłam
panikować. Niby miesiące pracy, ale ten ostatni mógł położyć wszystko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 13.65pt; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10.0pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 13.65pt; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto;">
<span style="font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: 13.85pt; margin-bottom: 3pt; text-align: center;">
<span style="font-family: "georgia" , serif; font-size: 10pt;"><b>„ Jeśli nie uwierzysz w to, że możesz wygrać,
przegrasz zanim zaczniesz biec.”</b><span style="color: #666666;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: 13.85pt; margin-bottom: 3.0pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: 13.85pt; margin-bottom: 3.0pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 13.65pt; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10.0pt;">W noc poprzedzającą bieg nie mogłam zasnąć. Położyłam się
wcześnie do łózka, przewracałam z boku na bok 4 godziny, a gdy udało mi się ledwie
przymknąć oko, wybudzał mnie najlżejszy szmer za oknem. W końcu ok 5 nad ranem
stwierdziłam, że nie ma co się oszukiwać- nie zasnę. Z trzęsącymi się rękami
wstałam i poszłam robić swoje śniadanie maratończyka. Standardowy zestaw-kajzerki
z dżemem a do tego kawka. W międzyczasie słuchałam motywującej muzyki,
zgrywałam ją też na komórkę. Każde wsparcie się przyda. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 13.65pt; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10.0pt;">Kiedy zaczęliśmy jechać w stronę Stadionu Narodowego okazało
się, że już pozamykano ulice. Nie ma przejazdu. Żołądek zaczął tańczyć mi
kankana….Zawsze się stresuję, że się spóźnię i nie wystartuję, choć wiem że to
nie bieg o złote kalesony. Jednak mi zależy. Na każdym, niezależnie czy to 5
czy 42,195km… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 13.65pt; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10.0pt;">Po dłuższych poszukiwaniach miejsca parkingowego, udało się!
Kiedy dotarliśmy na stadion okazało się, że nie wpuszczają kibicujących, tylko
biegaczy z numerem startowym. Tego mi najmniej brakowało, lubię startować gdy
jeszcze wzrokiem odprowadza mnie Sebastian. A tu klops. Dziewczynka sama
musiała sobie poradzić<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 13.65pt; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10.0pt;">Kiedy zapisywałam się na start myślałam, że być może ilość
treningów i ich jakość ułatwi mi start w
strefie 4:00. Po drodze jednak zmieniałam pracę i to uniemożliwiło mi treningi
w takiej jakości , w jakiej być powinny. Wiedząc, że moje możliwości są inne,
niż przy zapisach udałam się do strefy 4:20. A tam zostałam wygoniona! Facet
złapał mnie za koszulkę i odesłał do strefy 4:0. No nic, musiałam poczekać na
poboczu, aż mnie minął co szybsze osoby. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 13.65pt; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10.0pt;">Ostatnia rozgrzewka i rozmowy ze znajomymi i.. start! W tłumie
naprzeciw biegnących na 10km Oshee próbowałam wypatrzeć koleżankę Igę, to
pozwoliło mi na chwile nie czuć się głupio, że czekam aż mnie minie strefa na
która byłam zapisana. Przez pierwsze 2 km nogi miałam jak z ołowiu i… pomyślałam,
że skoro na treningach biegałam czasem metodą Galloweya, to chyba czas na próbę
(jak można zmieniać taktykę w trakcie maratonu??). Miny osób, które widziały
gdy zatrzymuje się co 2 km i szybko maszeruje przez minutę były bezcenne. Jeden
koleś to wycedził „to dopiero 6 km, a Ty nie masz już sił”? Hahaha, ciekawi
mnie czy dobiegł w gorszym czasie niż ja.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCgSyLngPuEVzmj87HqJ23JkRHuowlb5ECgA9Abqp18NQbyRBNezwREpt_md5R0SjHqzomGVzRMBaru2HsL6Xm4yfev4QDxqcddDYw1SLlW8N6n-6w5slbpPBSufz8cd7ZGKQFEfkMrLU8/s1600/mor16_01_sch_20160424_095740.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCgSyLngPuEVzmj87HqJ23JkRHuowlb5ECgA9Abqp18NQbyRBNezwREpt_md5R0SjHqzomGVzRMBaru2HsL6Xm4yfev4QDxqcddDYw1SLlW8N6n-6w5slbpPBSufz8cd7ZGKQFEfkMrLU8/s400/mor16_01_sch_20160424_095740.jpg" width="265" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0oXkKWFWb_-yj_NhChUzhLlWkGFgmuo_sDYrQzBKFjo6CrnMi49E3-ets3V16FqGbubQrHML0NJElDDhU4sQg7byvPPP0gjygnVbZkkr7iSHJxY3gVcV8S6iZ0kd2fJcXqU6TvIi-eK34/s1600/mor16_01_mkd_20160424_092715_4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0oXkKWFWb_-yj_NhChUzhLlWkGFgmuo_sDYrQzBKFjo6CrnMi49E3-ets3V16FqGbubQrHML0NJElDDhU4sQg7byvPPP0gjygnVbZkkr7iSHJxY3gVcV8S6iZ0kd2fJcXqU6TvIi-eK34/s400/mor16_01_mkd_20160424_092715_4.jpg" width="266" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 13.65pt; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10.0pt;"> Bo tą minutę szybko odrabiałam
tempem, a dzięki niej moje mięsnie były bardziej dotlenione, odkładałam zmęczenie
na później. Było zupełnie inaczej, niż na Pzu. Czas mi szybko minął dzięki
marszom, nim się spostrzegłam była połowa a na niej rozpętała się wichura.
Nieco spowalniająca. Trasa świetnie wymyślona, bieg przez Powsin był strzałem w
dziesiątkę.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjalGscMc8elTdXOwx5lgTkbz0oPkA_Q_CuXsJI5Z7M6XDkDCqDe3gZjMmEUFuN1zNLMvWcMuW6YoUl40jzBXna-AvMyO-Yw92wgrZ4wRibWZTSj7xjjfOtsONeXIv3KNGbulV6ewg6DmPw/s1600/orlen-out-mor16_01_rzs_20160424_110647.jpg-5560.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="427" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjalGscMc8elTdXOwx5lgTkbz0oPkA_Q_CuXsJI5Z7M6XDkDCqDe3gZjMmEUFuN1zNLMvWcMuW6YoUl40jzBXna-AvMyO-Yw92wgrZ4wRibWZTSj7xjjfOtsONeXIv3KNGbulV6ewg6DmPw/s640/orlen-out-mor16_01_rzs_20160424_110647.jpg-5560.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi5-gVQ7DSN9SfA89taSezfaTst5oAAvZ4MTklsF7p2-_lCv19r1lWGfiden5D3eP6uiYz_Fi-YyxyPr8Q-w4_b9pwM13yOfxbsnFCsTJxLAGpV6El7XSmlr93p0DGgF37H63dCYPFsYXON/s1600/orlen-out-mor16_01_mtr_20160424_102714_1.jpg-5560.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi5-gVQ7DSN9SfA89taSezfaTst5oAAvZ4MTklsF7p2-_lCv19r1lWGfiden5D3eP6uiYz_Fi-YyxyPr8Q-w4_b9pwM13yOfxbsnFCsTJxLAGpV6El7XSmlr93p0DGgF37H63dCYPFsYXON/s640/orlen-out-mor16_01_mtr_20160424_102714_1.jpg-5560.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 13.65pt; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10.0pt;">Uśmiech nie schodził mi z twarzy, co 5 km (od 15) jadłam żel, od wolontariuszy
dostałam całą butlę Oshee i nie musiałam zatrzymywać się później na picie.
Rozbroiła mnie dziewczynka , która krzyknęła mi „dawaj Urszula, została Ci
tylko połowa”. Aż się uśmiałam :D .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 13.65pt; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 13.65pt; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10.0pt;">Na trasie maratończycy bardzo się wspierali, podśpiewywali,
wydawali okrzyki. Atmosfera na medal!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 13.65pt; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10.0pt;">Zmęczenie dopadło mnie na 30 km, a raczej ból kolana. Było jednak
całkiem nieźle i mimo to, coraz przyspieszałam! Tak! Nie zwalniałam a
przyspieszałam! Dzięki Galloweyowi? Być może </span><span style="color: #222222; font-family: "wingdings"; font-size: 10.0pt;">J</span><span style="color: #222222; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10.0pt;">. Marsz odpuściłam
po 28 km.<o:p></o:p></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVq8QOj0FSi5nahBX7JGZ4eYdxADzeaONV-ZpkoM6SleMLMV_tgBVJDsg5vPOSA9bbhVY07hcyFVdl0rGiY70Ykb_-xmQB8X81-NrN0gh2rSjgyJ8h5-BhQ2ltm5NjmYeKWZSbIrAaddvC/s1600/mor16_01_mta_20160424_132415_1+%25281%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVq8QOj0FSi5nahBX7JGZ4eYdxADzeaONV-ZpkoM6SleMLMV_tgBVJDsg5vPOSA9bbhVY07hcyFVdl0rGiY70Ykb_-xmQB8X81-NrN0gh2rSjgyJ8h5-BhQ2ltm5NjmYeKWZSbIrAaddvC/s400/mor16_01_mta_20160424_132415_1+%25281%2529.jpg" width="266" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Czyżby reklama szamponu?</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 13.65pt; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10.0pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 13.65pt; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10.0pt;">Na 35 km dołączył do mnie mój własny pacemaker, którego zadaniem
było nie pozwolić mi zwalniać. Oczywiście to Sebastian </span><span style="color: #222222; font-family: "wingdings"; font-size: 10.0pt;">J</span><span style="color: #222222; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10.0pt;">. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 13.65pt; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10.0pt;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMRjoTiKMSR5H_zzOSMv2lDdRxTGoBuD520MPwRWFujxsXdcrdqPY46L-K2l2PuVapu0E1AM8dJkzIA7A4uarUSPztuXQg5nq3QGwJhJr-VqyL7761H42c-f-B7QakmbOwRshsSDIKNA60/s1600/orlen-out-mor16_01_apt_20160424_131836_1.jpg-5560.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMRjoTiKMSR5H_zzOSMv2lDdRxTGoBuD520MPwRWFujxsXdcrdqPY46L-K2l2PuVapu0E1AM8dJkzIA7A4uarUSPztuXQg5nq3QGwJhJr-VqyL7761H42c-f-B7QakmbOwRshsSDIKNA60/s640/orlen-out-mor16_01_apt_20160424_131836_1.jpg-5560.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 13.65pt; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10.0pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 13.65pt; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10.0pt;">Kiedy mnie zobaczył,
powiedział że wyglądam o wiele lepiej niż na 32 km PZU. No tak, uśmiechnięta,
jeszcze wymieniłam kilka zdań. Zostało 7 km, to nie mogło się nie udać!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 13.65pt; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10.0pt;">Kibice dopisywali, jedna z Pań miała megafon z którego leciało „Simply the Best”. Znów
przyspieszyłam. Byłam wzruszona, ale już z radości, nie z bólu! <o:p></o:p></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgceUiSanjcR8bWILypHzKCsMs6SMqmhihRaVJd9IPi_HUttZceznQbdjfT17o9cTGw8dEnueFwEuQkWGGV-HuhG-GMynr5bNRuJnW7nUnALGHvzVwfhgAsMFuz4qiHuw762AeSXuXvhlCG/s1600/mor16_01_mkd_20160424_132116_4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgceUiSanjcR8bWILypHzKCsMs6SMqmhihRaVJd9IPi_HUttZceznQbdjfT17o9cTGw8dEnueFwEuQkWGGV-HuhG-GMynr5bNRuJnW7nUnALGHvzVwfhgAsMFuz4qiHuw762AeSXuXvhlCG/s400/mor16_01_mkd_20160424_132116_4.jpg" width="266" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
A to 40km :).</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtEyzmLwwn86a7N7WJeZwvgX28ZUosqinkRDBXb-2k79mMg6ile8oeFc1SoOp3ViMPJRmycQgnUCZdlRDXKvPDwBa9_9flbuPJmZCUf70tYU2PRKFyZ1xjs597yh46hVo2pL671wjLdrEy/s1600/mor16_01_mkz_20160424_132847.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtEyzmLwwn86a7N7WJeZwvgX28ZUosqinkRDBXb-2k79mMg6ile8oeFc1SoOp3ViMPJRmycQgnUCZdlRDXKvPDwBa9_9flbuPJmZCUf70tYU2PRKFyZ1xjs597yh46hVo2pL671wjLdrEy/s400/mor16_01_mkz_20160424_132847.jpg" width="266" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
42km :)</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 13.65pt; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10.0pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 13.65pt; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10.0pt;">Na 40 km zaczęła się bajeczka, 1 km nie mogłam w ogóle
przyspieszyć, ale jak usłyszałam piosenkę z oficjalnego filmu Orlenu 2015 r.,
to już pognałam, cały czas się szczerząc i nie ustając w przyspieszaniu. Finish
był wspaniały, sprintem wbiegłam po 42,195km na metę i…zgarnęli mnie reporterzy
do krótkiego wywiadu. Już się boję na myśl, że gdzieś go wyemitują ;). <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 13.65pt; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10.0pt;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEie2KRQpjTGPdGFuIH94l5ncLxJdefiMscxNt9Hsp5a2Wa6einHbmRA7k8bILzOkAu0aIhnOOqM6FDHnEOk3fOwc6ZTlyQmH6pGuZQbXpz7RKGE4AwU7omS0ZVpnp34TKZoz2kuU-HOyadV/s1600/orlen-out-mor16_01_mwd_20160424_133305.jpg-5560.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEie2KRQpjTGPdGFuIH94l5ncLxJdefiMscxNt9Hsp5a2Wa6einHbmRA7k8bILzOkAu0aIhnOOqM6FDHnEOk3fOwc6ZTlyQmH6pGuZQbXpz7RKGE4AwU7omS0ZVpnp34TKZoz2kuU-HOyadV/s640/orlen-out-mor16_01_mwd_20160424_133305.jpg-5560.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 13.65pt; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10.0pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 13.65pt; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10.0pt;">Pokuśtykałam po medal, wolontariusze nawciskali mi Oshee w ręce
i na ręce ze zwiniętym w kulkę kocem termicznym. Zanim wróciliśmy do domu ciężko
mi się chodziło, ale jak już się rozruszałam to posprzątałam w mieszkaniu
tańcując przy tym. Zakwasy wyszły dopiero następnego dnia i trzymały… W sumie
to jeden dzień. Każdy kolejny był coraz lepszy a już drugiego dnia po Maratonie
wskoczyłam na rower i pojechałam na trening na siłownię. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 13.65pt; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10.0pt;">Przyczyna? Może Gallowey mi pomógł, a może drugi Maraton, może staż
biegania, jedno jest pewne- każdy kolejny będzie już z górki. I tu mam do Was prośbę
kochani. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 13.65pt; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10.0pt;">W tym roku wystartuję w </span><span style="background: white; color: #333333; font-family: "helvetica" , sans-serif; font-size: 10.5pt;">38. PZU
Maratonie Warszawskim. Jednak chcę, aby mój start był czymś więcej niż po
prostu biegiem. Dołączyłam do akcji charytatywnej „biegam dobrze” i jeśli zbiorę
odpowiednią kwotę dla fundacji Rak’n’roll, pobiegnę a oni otrzymają pieniążki potrzebne
im do wspierania walki z rakiem oraz jego skutkami. Wystarczy, że każdy wpłaci
dobrowolna kwotę, to może być nawet złotówka na konto fundacji. Zamieszczam
link do akcji, po prawej stronie jest deklaracja. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 13.65pt; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 13.65pt; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto;">
<span style="background: white; color: #333333; font-family: "helvetica" , sans-serif; font-size: 10.5pt;"><a href="https://rejestracja.maratonwarszawski.com/pl/charity/1775">https://rejestracja.maratonwarszawski.com/pl/charity/1775</a><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 13.65pt; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 13.65pt; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto;">
<span style="background: white; color: #333333; font-family: "helvetica" , sans-serif; font-size: 10.5pt;">Dziękuję z góry za wsparcie fundacji </span><span style="background: white; color: #333333; font-family: "wingdings"; font-size: 10.5pt;">J</span><span style="background: white; color: #333333; font-family: "helvetica" , sans-serif; font-size: 10.5pt;">. </span><span style="color: #222222; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 13.65pt; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto;">
<span style="background: white; color: #333333; font-family: "helvetica" , sans-serif; font-size: 10.5pt;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhq9jVgSrg-Vu05BS436Oj5oK6Q1wdA_wOEEnQy9zcOPG9z5dv6o2X3-DXG9uLo8ZbZIq5PGv7IFtfhpkFXLDv044VbQzRekDMxv3rWKLhSzm5FYxggjbzZJ5-TgCXI9F8hTJsr6gP66zF-/s1600/13087532_1009892102381467_4217077298842963837_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhq9jVgSrg-Vu05BS436Oj5oK6Q1wdA_wOEEnQy9zcOPG9z5dv6o2X3-DXG9uLo8ZbZIq5PGv7IFtfhpkFXLDv044VbQzRekDMxv3rWKLhSzm5FYxggjbzZJ5-TgCXI9F8hTJsr6gP66zF-/s640/13087532_1009892102381467_4217077298842963837_n.jpg" width="480" /></a></div>
<h2>
<b><span style="background-color: white; font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;">„Dobre rzeczy przychodzą z czasem, szczególnie w bieganiu długodystansowym.”</span><span style="background-color: white; font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;"> Bill Dellinge</span><span style="background-color: white; color: maroon; font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;">r</span></b></h2>
Rudahttp://www.blogger.com/profile/00967341008833237786noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1991191495644869118.post-58978168093799586932016-04-23T02:13:00.003-07:002016-04-23T02:29:33.365-07:00Garść porad przedmaratońskich<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: 10.0pt; mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
Dzień
maratonu, zwłaszcza debiutu to mega stres nie tylko dla biegaczy , ale i dla
ich rodzin. Jest to ogromne doświadczenie, niezwykle istotne później w naszym
życiu. W skali maratonu wiele rzeczy wydaje się później banalnych, do pokonania, mimo
że wcześniej uważaliśmy inaczej. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: 10.0pt; mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
Przygotowałam
dla Was garść porad, które mogą Wam się przydać jeszcze dziś i przed samym
startem, opartych o moje i innych doświadczenia. Start!<o:p></o:p></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtll3OlNC8Hd5t-SO54bGvRShU8SXN3jxqu9GYQfCmj0tSXfq-l1digFtRjzTW9l3zz194MWplptgFEciwUUo1SVgLSbAOSdKd_Dp5MZ_W9BUWJstGTDNX7K_FNcn3PjkZk7LoTQ86HG0S/s1600/64260-MWA15-2055-42-000101-mwa15_01_bor_20150927_104526.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtll3OlNC8Hd5t-SO54bGvRShU8SXN3jxqu9GYQfCmj0tSXfq-l1digFtRjzTW9l3zz194MWplptgFEciwUUo1SVgLSbAOSdKd_Dp5MZ_W9BUWJstGTDNX7K_FNcn3PjkZk7LoTQ86HG0S/s640/64260-MWA15-2055-42-000101-mwa15_01_bor_20150927_104526.jpg" width="424" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: 10.0pt; mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: 10.0pt; mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
1.
NAWODNIENIE<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: 10.0pt; mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
Nawadniamy
się, jak już na blogu wspomniałam nie bezpośrednio przed startem a już na 2-3
dni wcześniej. Nasz organizm nie jest w stanie przyjąć jednorazowo dużej ilości
płynów i będą nam one chlupotać w żołądku i ciążyć, jeśli postanowimy wypić je
kilka godzin przed startem. Zazwyczaj na maratonach co 5 km jest woda i stacje
posiłkowe, nie martwiła bym się na waszym miejscu że jej zabraknie ;).
Popijajcie jedynie napoje niegazowane, w dniu startu może być to izotonik,
którego minerały na dłużej zatrzymują wodę w organizmie. Jeśli przesadzicie z
napojami, niestety będzie trzeba zatrzymywać na siku a optymalna ilość spożytej wody, to taka która doprowadzi nas do metry bez konieczności
"przestoju". </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: 10.0pt; mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
To samo tyczy się praktyki napojowej, jeśli na treningach piłeś jedynie wodę, na maratonie nie sięgaj po izotonik!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: 10.0pt; mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
I
zatrzymajcie się żeby się napić, a nie z impetem wlatujecie po wodę a później
się dławicie i kaszlecie, dusząc się ;)..te kilka sekund Was nie zbawi.
Odrobicie je, spokojnie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: 10.0pt; mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhc9kAd6VoCh4EajIxaiu657BISVt_Z9xCt7EA01X3lWN-idol1VjqySJnZGFI7Yq6v62qGB6dahPy_7-KyW-pClxx-ebrtHHfEYYNcychOdfGS_FVVtlTkyjiynRyMTb_bWkTPlRQE7MO3/s1600/12030560_499130616919947_1117456454697108528_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhc9kAd6VoCh4EajIxaiu657BISVt_Z9xCt7EA01X3lWN-idol1VjqySJnZGFI7Yq6v62qGB6dahPy_7-KyW-pClxx-ebrtHHfEYYNcychOdfGS_FVVtlTkyjiynRyMTb_bWkTPlRQE7MO3/s640/12030560_499130616919947_1117456454697108528_o.jpg" width="426" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: 10.0pt; mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: 10.0pt; mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
2.
ŁADOWANIE PALIWA I JEDZENIE W TRAKCIE<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: 10.0pt; mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
Na moim
debiucie zastosowałam metodę płukania z węglowodanów oraz ich ładowania w
stosunku dni 3:3. W tym roku również , to robię ponieważ metoda ta mi się
sprawdziła. Jednak na ostatnia chwilę nie ma co eksperymentować. Jedzcie dzień
"przed" proste, kaloryczne węglowodany jak ryż, makaron, owoce. Ale
nie przesadzicie z ich ilością, niezwykle ważne by dawka ta była optymalna i
żebyście nie wystartowali z biegunką lub nadbagażem kilogramów od ciastek ;).
Odpadają kilogramy frytek czy pierogów, smażone rzeczy, odpuśćmy też ciastka.
Dieta trochę taka jak dla chorego, czyli gotowane i lekkostrawne posiłki. Na wieczór,
proponuję ok godziny 20, należy zjeść nie za duży prosty posiłek jak wafle
ryżowe z dżemem, kajzerka z tymże czy płatku kukurydziane. W dniu startu jemy na
3- 2,5 godziny przed startem! U mnie zawsze wkracza na śniadanie startowe
kajzerka z dżemem a druga z miodem. Nie powoduje problemów żołądkowych i łatwo
się trawi. Odpadają produkty na dzień przed i w dniu startu z
dużą ilością błonnika (płatki jaglane, płatki owsiane, ciemne pieczywo), duże
ilości warzyw i nabiału.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: 10.0pt; mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
Jeśli
chodzi o jedzenie w trakcie, ja sięgam po PRZETESTOWANE NA SOBIE żele. Każdy z
nas jest inny, każdego organizm inaczej reaguje na dany żel. To nie jest czas
na eksperymenty! Nie jemy darmoszek z pakietów, czy rozdawanych na biegu o ile
ich nie znamy. No chyba , że maraton chcecie spędzić z bólem brzucha lub w
kibelku. Alternatywą przetestowana przeze mnie są suszone morele oraz daktyle,
dają radę, ale trzeba ich zjeść po 2-3 szt "na stacji".<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: 10.0pt; mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
Przed
maratonem wciągam jeden żel a następnie na 15km, kolejny na 25 i nastepne co 5 km, to wystarczająca liczba.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: 10.0pt; mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiaQGYFSNyfcwUhO1f8QDija_kXX2-AhK6b_JnUoVnjfM8QOKVOBAbSVroK-4_15JbRGPDJ4Vt20Xtwfk-DdsdYkMBnFMVg_Obvb0ZQKKXcqsCxB0s75FN4Q_r0ASbOmnIrRoy-Bwzo7pnO/s1600/13090070_1009270552443622_297778849_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiaQGYFSNyfcwUhO1f8QDija_kXX2-AhK6b_JnUoVnjfM8QOKVOBAbSVroK-4_15JbRGPDJ4Vt20Xtwfk-DdsdYkMBnFMVg_Obvb0ZQKKXcqsCxB0s75FN4Q_r0ASbOmnIrRoy-Bwzo7pnO/s320/13090070_1009270552443622_297778849_n.jpg" width="240" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: 10.0pt; mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: 10.0pt; mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
3. TEMPO<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: 10.0pt; mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
Na swoim
błędzie przestrzegam- nie szarżujcie! To nie bieg na 10 km, tylko 42 km! Ja
zamiast trzymać się planu trzymałam do 25 km tempo 5:40 zamiast 6:30 i tak od
25 km moje tempo spadło do 7:30-7:40. Maraton wszystko zweryfikuje! Trzymajcie
się planu, na przyspieszenie będzie czas po 30 km, o ile będziecie na siłach.
Lepiej wolniej zacząć a dać z siebie wszystko na koniec , niż zacząć za szybko
i wlec się na ostatnich kilometrach do mety. Najczęściej Ci maszerujący na
koniec to własnie chojraki tempa, więc dajcie z siebie wszystko ale z
rozsądkiem!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: 10.0pt; mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigVNE9KLI2Y_tlgo6BbsQKq6mN6xiyPfKz69uxKkpyyqZgywwhaBqzHv2bbXCexfrqn9rs8CwxTQpxzGkIQb9zkPJHhp15Et58_P9e_KYWJ4YLwV3rn4-e2-S0QQilK7qKEc8qNwbs9yzD/s1600/10514447_499188860247456_3579531310020043004_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigVNE9KLI2Y_tlgo6BbsQKq6mN6xiyPfKz69uxKkpyyqZgywwhaBqzHv2bbXCexfrqn9rs8CwxTQpxzGkIQb9zkPJHhp15Et58_P9e_KYWJ4YLwV3rn4-e2-S0QQilK7qKEc8qNwbs9yzD/s640/10514447_499188860247456_3579531310020043004_o.jpg" width="426" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: 10.0pt; mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: 10.0pt; mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
4. UBIÓR<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: 10.0pt; mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
Zakładamy
JEDYNIE TO W CZYM BIEGALIŚMY!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: 10.0pt; mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
Nie
zakładamy nowych butów , ciuchów czy skarpet! To może być dla nas bardzo
bolesną nauczką. Testujmy na treningach a nie na biegach! Mężczyźni najlepiej
żeby zalepili sobie sutki plastrami, żeby uniknąć otarć. Pachwiny , wewnętrzną
stronę nóg smarujemy antyperspirantem najlepiej w sztyfcie, najbardziej
sprawdzą się nie szorty a dłuższe spodnie z lajkry (unikniemy otarć na nogach).<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: 10.0pt; mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: 10.0pt; mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
5. DOTARCIE
NA START<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: 10.0pt; mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
Najlepiej
przyjechać ok. 1,5 godz. przed startem, jeśli ktoś jedzie autem a nie zna
okolic- nawet dwie. Może zabraknąć miejsc do parkowania, komunikacja zmieni
trasę na tą okoliczność (sprawdźcie koniecznie Wasz rozkład!), możecie szukać
swojej strefy startowej lub po prostu czekać w kolejce do kibelka. Najgłupsze
co można zrobić to przyjechać na "styk".<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: 10.0pt; mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: 10.0pt; mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
6. OTUCHA<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: 10.0pt; mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
„B<span lang="EN-US">ól jest przemijający, a
skutki rezygnacji pozostają na zawsze.”Lance Armstrong.</span><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: 10.0pt; mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
W chwilach
zwątpienia przypomnij sobie ile dałeś z siebie, by być w tym miejscu w którym
się znajdujesz. Ile pracy to od Ciebie wymagało. Ile kilometrów już przebiegłeś
a ile "tylko" Ci zostało. Możesz sobie podśpiewywać i na głos i w
duchu, na maratonie wszystko to jest dozwolone, słuchać optymistycznej muzyki
jeśli lubisz biec ze słuchawkami lub powtarzać sobie jakąś mantrę. Pamiętaj, że
zwyciężyłeś niezależnie od czasu jaki osiągnąłeś. Zwyciężyłeś , bo zrobiłeś to
i jesteś Wielki!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: 10.0pt; mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
"Jesteś
projektantem swojego przeznaczenia. Jesteś jego autorem. Sam piszesz historię.
Pi<span lang="EN-US">óro tkwi w Twoim
ręku, a wynik zależy od tego, co wybierzesz". Lisa Nichols<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: 10.0pt; mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: 10.0pt; mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<span lang="EN-US"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKQpwok1RPWmYPGdalJrBEM3qFNYahsjBh_0DNWKf23wC2LMdniw47xLGVTwQhmSBCINBDV8qPnbsB4QamApvhdC_CnJFoH_IL2GYCE-B7_E4GNjrNVkIDD5swaig_wDDypFuWA5_EYIJE/s1600/12049278_902436283127050_5872410549135776864_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKQpwok1RPWmYPGdalJrBEM3qFNYahsjBh_0DNWKf23wC2LMdniw47xLGVTwQhmSBCINBDV8qPnbsB4QamApvhdC_CnJFoH_IL2GYCE-B7_E4GNjrNVkIDD5swaig_wDDypFuWA5_EYIJE/s320/12049278_902436283127050_5872410549135776864_n.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: 10.0pt; mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<span lang="EN-US"><br /></span></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="line-height: 115%; margin-bottom: 10.0pt; mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-align: center; text-autospace: none;">
<span lang="EN-US">POWODZENIA!!!</span><span lang="pl"><o:p></o:p></span></div>
Rudahttp://www.blogger.com/profile/00967341008833237786noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1991191495644869118.post-15270397877994917262016-04-07T07:12:00.000-07:002016-04-07T07:21:57.255-07:00Półmaraton Warszawski<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<b><i><span style="background: white; font-family: "georgia" , serif; font-size: 10pt;">Bieganie nauczyło mnie,
że oddawanie się pasji jest ważniejsze niż sama pasja. Daj się czemuś pochłonąć
bez reszty, włóż całe serce; doskonal się i ćwicz, nigdy się nie poddawaj -
właśnie na tym polega spełnienie. To jest prawdziwy sukces</span></i><span style="font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12.0pt;"> <o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span style="font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><a href="http://lubimyczytac.pl/autor/90010/dean-karnazes"><span style="background: white; color: #4a4a4a; font-family: "open sans" , sans-serif; font-size: 10.5pt; line-height: 107%;">Dean Karnazes</span></a></span><span style="background: white; font-family: "georgia" , serif; font-size: 10pt; line-height: 107%;"> – </span></b><span style="font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><a href="http://lubimyczytac.pl/ksiazka/190446/ultramaratonczyk-poza-granicami-wytrzymalosci"><span style="background: white; color: #756a12; font-family: "open sans" , sans-serif; font-size: 10.5pt; line-height: 107%;"><b>Ultramaratończyk. </b></span></a><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%;">Kiedy stałam rok temu na trasie półmaratonu Warszawskiego (biegałam już 2
miesiące), dopingując kolegę Sebastiana,
pomyślałam- ale by było super biegać takie dystanse! Na pewno za rok się uda! <o:p></o:p></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipboJ35bOb5PfTBQYp7yxfYLACdM_ZHMP5MxWzjCxho5DyWyC74DAUu8wiPSEMYlp9QH8hOobTvvqfXAPN9eTaOZbRIJYYm3ZVmFiUMGxuP0ePaDR9LqO0RixRHctmy6En909_YzD4PAzD/s1600/10941521_816564721714207_3172947098068800895_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="222" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipboJ35bOb5PfTBQYp7yxfYLACdM_ZHMP5MxWzjCxho5DyWyC74DAUu8wiPSEMYlp9QH8hOobTvvqfXAPN9eTaOZbRIJYYm3ZVmFiUMGxuP0ePaDR9LqO0RixRHctmy6En909_YzD4PAzD/s400/10941521_816564721714207_3172947098068800895_n.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%;">I tak wystartowałam w 11 półmaratonie Warszawskim bez spiny, z bagażem 1500
km, po ponad roku biegania i dzierżąc na ścianie medal maratonu. Tak, na ten
bieg cieszyłam się jak dzieciak. Jedynie organizacja pakietowa okazała się
słabiutka. Najpierw w moim pakiecie znalazła się koszulka męska a później
okazało się że L damskie… jest za krótkie i za szerokie a kosztowało nie mało. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%;">Bieg rozpoczął się piosenką Niemena „sen o Warszawie”, która spowodowała u
mnie dreszcze emocji i dała mnóstwo energii na pierwsze kilometry. </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigYSLCVdGpdzy0g9sIGK50JH7aQtRdaeEtBE8fpwoiQyHc3y1_PMglWmBcHKBHyiDjT2Sq0yiosBnwfCYT_eaDFdMu4zw4dPNYHfDrK_yRoc4I_SF5N_jZ-VrZLUksgGTtk5wGCDHqHi4g/s1600/70981-PWA16-14342-21-000101-pwa16_01_gbs_20160403_121729_1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigYSLCVdGpdzy0g9sIGK50JH7aQtRdaeEtBE8fpwoiQyHc3y1_PMglWmBcHKBHyiDjT2Sq0yiosBnwfCYT_eaDFdMu4zw4dPNYHfDrK_yRoc4I_SF5N_jZ-VrZLUksgGTtk5wGCDHqHi4g/s640/70981-PWA16-14342-21-000101-pwa16_01_gbs_20160403_121729_1.jpg" width="425" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%;">10 km
pokonałam na szybkich obrotach. Zbyt szybkich. Okazały się dla mnie później gwoździem
w but biegowy. Jednak na 6 km gdy biegłam, patrzę a tu moja teściowa Ela zbiega
z krawężnika i leci ze mną! Biegła 250 metrów w tempie 5:20 w balerinach, opowiadając
mi że idzie zaraz na zakupy! Taka teściowa to skarb! Co jak co, ale trafiła mi
się mamusia ;).<o:p></o:p></span><br />
<span style="font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%;">Od 10 km zaczęłam stopniowo zwalniać i nawet nadawanie rytmu rękami nie
dało zbyt dużego rezultatu. Pogoda również dogrzewała i to nie ułatwiało sprawy.
Jednak doping zagrzewał, chociaż narzekałam na brak „piątek”. Ten jedyny bieg
był mało owocujący w piątki mocy. Za to owocował w świetne zespoły muzyczne,
power!!!<o:p></o:p></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3kUGhoHwjitou1RYXzsOy0WbNF9EsMP8bcCr5RmyQif4LXteiAWHVo1CpM30UhPeWsEFAlcEXB4rYFg4HuqDH9SK-JDB_BtzgoETDJh-2okjBkh4-bKXk4_bd23UeLpLQPuumPfZCCpiP/s1600/12963629_447444515448016_6223427809581593499_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3kUGhoHwjitou1RYXzsOy0WbNF9EsMP8bcCr5RmyQif4LXteiAWHVo1CpM30UhPeWsEFAlcEXB4rYFg4HuqDH9SK-JDB_BtzgoETDJh-2okjBkh4-bKXk4_bd23UeLpLQPuumPfZCCpiP/s640/12963629_447444515448016_6223427809581593499_n.jpg" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%;">Przed podbiegiem na Belwederskiej (20km) spotkałam dwie wspaniałe blogerki a jednocześnie niezłomne
biegaczki Ewe i Madzię! Magda przeleciała wręcz podbieg, ja niestety pokonałam
go w 3 minuty (400m), później kwestią było się rozpędzić. I udało się!<o:p></o:p></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiqwjdP0yyFzops2n54AUcHaTUpk986bYhOgZS2PQ-Z8U5wRcBa28BiWSCKOE-m8CkDjGBypZ-geMAbUc5XBRONJEhJYsjZPGPL5i7rjSOlX4qra2qkd16DRLBr3huve9AbvpKgz4PBR0uD/s1600/70981-PWA16-14342-21-000101-pwa16_01_ppw_20160403_121809_2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiqwjdP0yyFzops2n54AUcHaTUpk986bYhOgZS2PQ-Z8U5wRcBa28BiWSCKOE-m8CkDjGBypZ-geMAbUc5XBRONJEhJYsjZPGPL5i7rjSOlX4qra2qkd16DRLBr3huve9AbvpKgz4PBR0uD/s640/70981-PWA16-14342-21-000101-pwa16_01_ppw_20160403_121809_2.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEioaPTOMbESCSDSysyZ-VHbVEjXzfg0ynuccxUp6uuib2g7xPR_650XXl5xL-3k-THenGngwm1vpJ99HH0x7CLWYvaDJ7I6yV6rSyFpfy89VPYQnqY1oidECY_w3MNv5mfxTURBETfEGAEW/s1600/70981-PWA16-14342-21-000101-pwa16_01_ppw_20160403_121811.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEioaPTOMbESCSDSysyZ-VHbVEjXzfg0ynuccxUp6uuib2g7xPR_650XXl5xL-3k-THenGngwm1vpJ99HH0x7CLWYvaDJ7I6yV6rSyFpfy89VPYQnqY1oidECY_w3MNv5mfxTURBETfEGAEW/s640/70981-PWA16-14342-21-000101-pwa16_01_ppw_20160403_121811.jpg" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%;">Na ostatnich metrach leciałam już jak na turbo dopalaczach ;)….! Ostateczny czas 2:08:42.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%;">I gdy by nie to, że w kolejce po medal czekałam 10 minut (kto robi zwężające
bramki na końcu-nawet po wodę się nie dopchałam), bieg ten uważała bym za jeden
z najlepszych </span><span style="font-family: "wingdings"; font-size: 12.0pt; line-height: 107%;">J</span><span style="font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%;">! I tyyyle
znajomych twarzy!!!! Pozdrawiam grupę z „bieganiem
mi do twarzy” oraz Endorfinowy Team i Natalie, co biega jak szalona!<o:p></o:p></span><br />
<span style="font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-YKhCAH54LwSwrNA9wODaPfhzLoy3ztN8ljCm-Gh8L1b51jIICIh0n1QKfxQ-8N6HgFJvbxHcO8Lw4f1xDJghoSAPWpdjswg6ADHjO0JabxjCO5piLAKUHr5GuBxx0-D6orTY_sArYh8P/s1600/70981-PWA16-14342-21-000101-pwa16_01_rkl_20160403_122608_1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-YKhCAH54LwSwrNA9wODaPfhzLoy3ztN8ljCm-Gh8L1b51jIICIh0n1QKfxQ-8N6HgFJvbxHcO8Lw4f1xDJghoSAPWpdjswg6ADHjO0JabxjCO5piLAKUHr5GuBxx0-D6orTY_sArYh8P/s640/70981-PWA16-14342-21-000101-pwa16_01_rkl_20160403_122608_1.jpg" width="424" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgJtPLSsRAjl4qD-QCL2UuZqo4SqqGBMW46GjD2mvl460qcqzuUbzZv57w7k5WahPW-KqAjL0tNnHTZzWysymkW5i6-4_IRH6nvzUaJkFWhmBkGHYXnRSofbIJDiHYB-YnTRgcap_xZx6x/s1600/12961725_977439415685055_5340098807500601701_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgJtPLSsRAjl4qD-QCL2UuZqo4SqqGBMW46GjD2mvl460qcqzuUbzZv57w7k5WahPW-KqAjL0tNnHTZzWysymkW5i6-4_IRH6nvzUaJkFWhmBkGHYXnRSofbIJDiHYB-YnTRgcap_xZx6x/s640/12961725_977439415685055_5340098807500601701_n.jpg" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%;">A teraz czas na Orlen ;)…<o:p></o:p></span></div>
Rudahttp://www.blogger.com/profile/00967341008833237786noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1991191495644869118.post-80247421095142607172016-03-02T03:41:00.000-08:002016-03-02T08:04:39.184-08:00Bieg Tropem Wilczym 2016<span style="background-color: white; color: maroon; font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: 14px; line-height: 25.2px;"><b>“Bieganie dało mi odwagę by zaczynać, determinację aby wciąż próbować i duszę dziecka, aby mieć z tego wszystkiego zabawę po drodze. Biegaj często i biegaj daleko, ale nigdy nie „zabiegaj” swojej radości z uprawiania tego sportu.” Julie Isphording</b></span><br />
<div>
<span style="color: maroon; font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: 14px; line-height: 25.2px;"><b><br /></b></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRHcZq53n41lUS2CNKAemvgnvcSRPo52vfxmecZ0gbRxvEPGlIhdCGEG_O3Ndi-vwQ_u27C6JVcGELRn6a_J-oqqsVxc9JiCM3yZYcKsgyiaMfvEqnvA4onLYd7-zIHEvYv_u_kDLttJ-C/s1600/12784333_975185042518840_734265422_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRHcZq53n41lUS2CNKAemvgnvcSRPo52vfxmecZ0gbRxvEPGlIhdCGEG_O3Ndi-vwQ_u27C6JVcGELRn6a_J-oqqsVxc9JiCM3yZYcKsgyiaMfvEqnvA4onLYd7-zIHEvYv_u_kDLttJ-C/s400/12784333_975185042518840_734265422_n.jpg" width="400" /></a></div>
<div>
<span style="color: maroon; font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: 14px; line-height: 25.2px;"><b><br /></b></span></span>
<div>
<span style="color: maroon; font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: 14px; line-height: 25.2px;"><b><br /></b></span></span></div>
<div>
<span style="color: maroon; font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: 14px; line-height: 25.2px;"><b><br /></b></span></span>Bieg Tropem Wilczym, to bieg wyjątkowy. Oddający cześć i chwałę bohaterom. Bieg ten wystartował w 160 miastach Polski, na dystansach 1963 m, 5km i 10 km. Było tylu chętnych, że dystanse były podzielone na tury.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7qyP8IUEJzpmojBTzGa6DTLuPaHaJBkQV_t4Q1A40CIuS1buS5pbkdklv04TRxSpWdk9T35mSTgStnC9pu5CKBxYR8NlVJj03IqfNaizNjFqr7NLN0TOv0lnWilsvg8dEDTM7Arviku_T/s1600/1509885_803534513017228_2846341919243589968_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7qyP8IUEJzpmojBTzGa6DTLuPaHaJBkQV_t4Q1A40CIuS1buS5pbkdklv04TRxSpWdk9T35mSTgStnC9pu5CKBxYR8NlVJj03IqfNaizNjFqr7NLN0TOv0lnWilsvg8dEDTM7Arviku_T/s640/1509885_803534513017228_2846341919243589968_n.jpg" width="356" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
Dla mnie bieg ten ma też drugie ważne znaczenie. Nigdy nie pomyślała bym by wrócić do prób biegowych, gdy by nie wzór medalu z tej imprezy. Gdy by nie ta wilcza łapa. To własnie mając za cel zdobyć chociaż ten jeden medal, pilnie trenowałam przez miesiąc do tych zawodów w 2015 r.<br />
Przekraczając linię mety w 2015 r., pobiłam swoją tamtejsza życiówkę o 1,5 minuty, od połowy dystansu zmagałam się z okropną kolką a po otrzymaniu wody cała wylałam sobie na głowę. To były wspaniałe zawody. Wracając z nich pomyślałam, że to nie może być koniec. Że zdobyłam upragniony medal i czas skończyć z tym całym bieganiem. Chciałam więcej, wpadłam na całego. Wtedy nie byłam świadoma tego,że od intensywniejszych treningów i przetrenowania 3 tygodnie później złapię kontuzję kolana, a 8 miesięcy później przebiegnę maraton.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpMZ7txZ9WV0M63QI-Du-exV-jiOdanQm8xcn6jF3f0RZw7XHWpWc6vbeuWHHviqfoom7Y6Lilqy0qGurrzC-Mjsh0XfOCns5XN_si9nIYHCGOg_89vpslUi4qs3suFKi5wKZ_NXU_8AFG/s1600/12788051_975185269185484_138960435_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpMZ7txZ9WV0M63QI-Du-exV-jiOdanQm8xcn6jF3f0RZw7XHWpWc6vbeuWHHviqfoom7Y6Lilqy0qGurrzC-Mjsh0XfOCns5XN_si9nIYHCGOg_89vpslUi4qs3suFKi5wKZ_NXU_8AFG/s400/12788051_975185269185484_138960435_n.jpg" width="300" /></a></div>
<br />
W tym roku Bieg tropem Wilczym przypadł 28.02, wybrałam dystans 10 km i pobiegłam w drugiej turze zawodów. Całą trasę biegło mi się bardzo dobrze, na ostatnich 2 km dokręciłam śrubę a ostatni kilometr to był czysty sprincik. Wynik zadowalający, kibice i pogoda dopisali. Żałuję jedynie, że nie mam pamiątkowych zdjęć. Fotografowie dali ciała i zmyli się przed ostatnim biegiem.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3rN7iDnyE-BKRQllmDoTpV_2P_u-p3FV0lLEo83NLRNNcOckLf9yzZoEr0vvhNvwTiNizx4H9YJR4ZA5FcN_VU2-WEPCLp60oSgi35eqtQMfXCEKEMaaFGVYjVZU65TS34GloWYKCycrt/s1600/IMG_9369.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="425" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3rN7iDnyE-BKRQllmDoTpV_2P_u-p3FV0lLEo83NLRNNcOckLf9yzZoEr0vvhNvwTiNizx4H9YJR4ZA5FcN_VU2-WEPCLp60oSgi35eqtQMfXCEKEMaaFGVYjVZU65TS34GloWYKCycrt/s640/IMG_9369.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0GkxgnUw3Bh8E14ulPjMY02TFrtIJU4srZfoS2aiXhgo3c0_wTbYE9SFvnIi29b1qv4bu3wEUweqetLvFtkyIJkZyhiIBNrNdfYJ27KcCD4QHyCw5AEX4y5oYnbRibyp21dzOGMWyJJId/s1600/12804494_975185259185485_367292310_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0GkxgnUw3Bh8E14ulPjMY02TFrtIJU4srZfoS2aiXhgo3c0_wTbYE9SFvnIi29b1qv4bu3wEUweqetLvFtkyIJkZyhiIBNrNdfYJ27KcCD4QHyCw5AEX4y5oYnbRibyp21dzOGMWyJJId/s640/12804494_975185259185485_367292310_n.jpg" width="384" /></a></div>
<br /></div>
</div>
Rudahttp://www.blogger.com/profile/00967341008833237786noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1991191495644869118.post-23910751765434787292016-02-29T14:50:00.003-08:002016-02-29T14:50:46.507-08:00Run Your Way- pokaz mody sportowej<div style="text-align: justify;">
Wieczór po pracy, 17 lutego, już miałam kłaść się spać kiedy na facebooku ukazała mi się aktualizacja z konkursem ze Sklepu Biegacza z możliwością zgarnięcia wejściówek Vipowskich na pokaz mody firm takich jak <a data-hovercard="/ajax/hovercard/page.php?id=195907987094403&extragetparams=%7B%22directed_target_id%22%3A0%7D" href="https://www.facebook.com/NikeRunningPoland/" style="background-color: white; cursor: pointer; font-family: helvetica, arial, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18px; text-decoration: none;">Nike Running Poland</a><span style="background-color: white; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18px;">, </span><a data-hovercard="/ajax/hovercard/page.php?id=1738787633018496&extragetparams=%7B%22directed_target_id%22%3A0%7D" href="https://www.facebook.com/ASICS-1738787633018496/" style="background-color: white; cursor: pointer; font-family: helvetica, arial, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18px; text-decoration: none;">ASICS</a><span style="background-color: white; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18px;">, </span><a data-hovercard="/ajax/hovercard/page.php?id=14299383245&extragetparams=%7B%22directed_target_id%22%3A0%7D" href="https://www.facebook.com/Newbalance/" style="background-color: white; cursor: pointer; font-family: helvetica, arial, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18px; text-decoration: none;">New Balance</a><span style="background-color: white; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18px;"> oraz </span><a aria-describedby="js_1f" aria-haspopup="true" aria-owns="js_1e" data-hovercard="/ajax/hovercard/page.php?id=185061788186750&extragetparams=%7B%22directed_target_id%22%3A0%7D" href="https://www.facebook.com/Underarmourpl/" id="js_1g" style="background-color: white; cursor: pointer; font-family: helvetica, arial, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18px; text-decoration: none;">Under Armour Polska</a><span style="background-color: white; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18px;">. Ponieważ jestem dobrym asem w konkursach, szybko ułożyłam wierszyk konkursowy i rano dla formalności sprawdziłam wyniki. Udało się :)! Wygrałam dwie wejściówki!</span></div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18px;">Na pokaz , który odbywał się 25.02 wzięłam swoją niebiegającą przyjaciółkę, którą próbuje trochę zarazić bieganiem. </span></div>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVifj1WY9i9cP74MLYGtN2uWvLAig9m1h_dADqmzef2TweCHhkBnkf3Wm4sEgYoWsz5-YS7lBOGSst7Lna3GHCNWv3AKXERZpTNwbTxIGwEFf41ZFg4kckQPPgTQT6cSyjwFgVm54KprFP/s1600/12787147_974270519276959_360067233_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="color: black;"><img border="0" height="238" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVifj1WY9i9cP74MLYGtN2uWvLAig9m1h_dADqmzef2TweCHhkBnkf3Wm4sEgYoWsz5-YS7lBOGSst7Lna3GHCNWv3AKXERZpTNwbTxIGwEFf41ZFg4kckQPPgTQT6cSyjwFgVm54KprFP/s400/12787147_974270519276959_360067233_o.jpg" width="400" /></span></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Na pokaz przybyłyśmy przed czasem , ochrona nie wpuszczała jeszcze gości toteż porozglądałyśmy się po pietrze...niestety z męskimi rzeczami. Damskie były w dalszej części Sklepu Biegacza, przy scenie. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Przed pokazem okazało się , że rozdzielają nas dwie i musiałyśmy się trochę naprosić by jednak nas nie rozdzielano. Udało się. Przy okazji poznałam laski z <a href="https://www.facebook.com/Endorfinowy-Team-579976115476309/?fref=ts">Endorfinowy Team</a> oraz <a href="https://www.facebook.com/fitfighterka/?ref=ts&fref=ts">Fit Fighterkę</a> :). Na przystawkę utrzymałyśmy piękne saszetki do biegania, które pomieszczą nie jedną paczkę suszonych owoców na wybieganiu :).</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZuMqn-AKiTl60X5kDrcxkwjXebz8DmFu0O1P70CIZyVe3CCTPM-zN98jm2EK7znfQfjTSJ4ZMI1ucsMRtNn1St_-FfcT9xyvDMUN2kemms3s1rycUHOYUP37da31qPtY-YAslXml_tcs4/s1600/12782168_1097239393659706_1699150993_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="color: black;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZuMqn-AKiTl60X5kDrcxkwjXebz8DmFu0O1P70CIZyVe3CCTPM-zN98jm2EK7znfQfjTSJ4ZMI1ucsMRtNn1St_-FfcT9xyvDMUN2kemms3s1rycUHOYUP37da31qPtY-YAslXml_tcs4/s400/12782168_1097239393659706_1699150993_n.jpg" width="400" /></span></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Pokaz był świetnie zorganizowany, każdą kolekcję poprzedzał taniec grupy tanecznej, następnie były prezentowane kolekcje m.in. przez blogerów. Same kolekcje były ciekawe i wzorzyste, chociaż zabrakło mi w nich burzy kolorów.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg85KPHAICHQISE00G1Z_GRrqiDpeG_jingrYvC1Gj0ogr7iBFwYRl1wV_-vfpIneX_5QqUAGthF6vPaqrQoYPn9f0J9sgBTuNHW762TlBB457CqJjcG77McJO45jMS-8zv5WwisfuoEgbL/s1600/12744299_443964012473074_5480097491350041327_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="color: black;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg85KPHAICHQISE00G1Z_GRrqiDpeG_jingrYvC1Gj0ogr7iBFwYRl1wV_-vfpIneX_5QqUAGthF6vPaqrQoYPn9f0J9sgBTuNHW762TlBB457CqJjcG77McJO45jMS-8zv5WwisfuoEgbL/s400/12744299_443964012473074_5480097491350041327_n.jpg" width="240" /></span></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Po pokazie nadszedł czas na pogaduchy, pyszny poczęstunek i ...zakupy :). Kiedy wybierałam sobie wreszcie pierwszy stanik biegowy Shock Absorber (o nim post wkrótce) odbył się pierwszy konkurs. Już plułam sobie w brodę, że "wybrałam sobie moment na przymiarki", kiedy wystartował kolejny konkurs!</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Pędem się zgłosiłam na ochotnika i wraz z 3 dziewczynami i Hubertem dostaliśmy za zadanie chwycić szybko jakąś część garderoby i zaprezentować ją na ..wybiegu :)!</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhMGrRuoTkZcVTEU_0F945DYjf5v9-MDxh4Dvem6U_Jl5x_kRts_5GnfVHmskkK-iPj-_BdyT0K9Tmxa6xyeqIuND6mygW0yPfzqBQYPHEeknUk5P3mzC3TCeBd_p5f-7B4pfD5jL5_hmd/s1600/12799315_979654848738135_8656805815037904715_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="color: black;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhMGrRuoTkZcVTEU_0F945DYjf5v9-MDxh4Dvem6U_Jl5x_kRts_5GnfVHmskkK-iPj-_BdyT0K9Tmxa6xyeqIuND6mygW0yPfzqBQYPHEeknUk5P3mzC3TCeBd_p5f-7B4pfD5jL5_hmd/s640/12799315_979654848738135_8656805815037904715_n.jpg" width="640" /></span></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDWLE6wMb-E636kFrLghuHqwuGAJzbNt4Cb1jmEBOM8lbm09HWoNTkNCI1rR7pw2C3KYKr6XcBqQq1B2jSJRxUCrhEh21JOBQSUnwQrtAU0eiyqrScHyXqu0V8UueuD6DjG7hMewCX4B0v/s1600/12799399_978068548896765_7055020656250491676_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="color: black;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDWLE6wMb-E636kFrLghuHqwuGAJzbNt4Cb1jmEBOM8lbm09HWoNTkNCI1rR7pw2C3KYKr6XcBqQq1B2jSJRxUCrhEh21JOBQSUnwQrtAU0eiyqrScHyXqu0V8UueuD6DjG7hMewCX4B0v/s640/12799399_978068548896765_7055020656250491676_n.jpg" width="640" /></span></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Wybrałam leginsy w grochy i jak się okazuje jednogłośnie wygrałam konkurs :). A nagrodą był wybrany t-shirt z kolekcji Sklepu Biegacza! To był dopiero najtrudniejszy wybór ;)... Skusiłam się na niebieską bluzkę firmy Asics.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZOoyc_9nQGwyGzocnskvhzwMnbwYXN7H0JCxAug-gEPG26vB9agQPhPCw7hR2ns_WJCzSJJQSS2Knmmhq2MgOXV-bqkxQFxjZdirrcZYe0JUOFqDBLwAQ8cuDkdJXoGj-KeKLwkQiMCIk/s1600/12789686_974277532609591_717789711_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZOoyc_9nQGwyGzocnskvhzwMnbwYXN7H0JCxAug-gEPG26vB9agQPhPCw7hR2ns_WJCzSJJQSS2Knmmhq2MgOXV-bqkxQFxjZdirrcZYe0JUOFqDBLwAQ8cuDkdJXoGj-KeKLwkQiMCIk/s640/12789686_974277532609591_717789711_o.jpg" width="382" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Bawiłyśmy się przednio i zainspirowałyśmy nowymi kolekcjami...A w sekrecie powiem , że Kinga poszła dziś pierwszy raz biegać ;)...</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div>
<span style="background-color: white; color: #141823; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18px;"><br /></span></div>
Rudahttp://www.blogger.com/profile/00967341008833237786noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1991191495644869118.post-75746038488934094562016-02-03T02:57:00.001-08:002016-02-03T03:24:51.779-08:00XI Bieg Wedla.<div class="MsoNormal">
Moim drugim imieniem powinno być gapa. Gapa biegaczka. Bo kto
inny w ciągu jednego miesiąca zasypia z zapisami na dwa biegi?? Oczywiście, że
ja. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Siedzę sobie na facebooku, skrolując posty biegaczy a tu
wpada mi info o Biegu Wedla. Ok, czas się zapisać!- myślę. A tu bach, już po
zapisach bejbe… Ale nie załamuję się, szybko wrzucam na portale info o chęci odkupieniu
pakietu startowego. Mija dwa dni…i nic. W końcu odzywają się 3 osoby na raz!
Jupi! Jak widać zdobycie pakietu dla mnie, to ”małe Miki”. W pełni zadowolenia
oczekuję dostarczenia pakietu. Które trwa tydzień. Zaczynam się denerwować, a
co jak nie złapie tej dziewczyny i nie pobiegnę? W sumie nic, Świat nadal będzie istniał ale
gorycz gorzkiej czekolady pozostanie bez biegu Wedla…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Po tygodniu, od momentu otrzymania pakietu zacieram nóżki z
zadowolenia. Będzie bieg! Tylko, że gapcia biegowa była zbyt towarzyska dzień
wcześniej i zasiedziała się ze znajomymi na imprezie (najgorszy błąd ever).
Rano niemal rześka jak skowronek ruszyłam w stronę Parku Skaryszewskiego.
Pierwsze co- autobus mi niemal uciekł. Gdy by tak się stało moje szanse na
dotarcie punktualnie dramatycznie by zmalały. Jednak jest! Ostatnie 300 m przed
startem truchtam, na starcie spotykam <a href="https://www.facebook.com/Nap%C4%99dzany-Kebabem-Cezary-biega-pisze-je-562156637190130/?fref=ts">Cezarego</a>, który dotrzymuje mi stanem ducha-
również była grana impreza.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKoQGQZxBJf1Uz29zlevxFUXBeTIjC63I3qgM6jcjYg6v6nDUnO-TMXGA1fQogn9PZGAqPBBSrQ2IakI3yy9MpUHS3zLucjpU0qpEjXq4IsZI6beAUsAqkD2znWmpKxSukx8lm8QvnqqdD/s1600/12670121_868883639896320_1489680006345415946_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKoQGQZxBJf1Uz29zlevxFUXBeTIjC63I3qgM6jcjYg6v6nDUnO-TMXGA1fQogn9PZGAqPBBSrQ2IakI3yy9MpUHS3zLucjpU0qpEjXq4IsZI6beAUsAqkD2znWmpKxSukx8lm8QvnqqdD/s400/12670121_868883639896320_1489680006345415946_n.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXP0jsL3-vnAwel6oiSyYeS6znaEiO9nOheGIhjg9n5uext6iI09cnP2HEWcFaCV1khDZExKGRBDSNL1Z1MPzU8XaOViPkD4ib5xyT368XwOm8xaZR2YQ1vdhGrxRvqujcmdmeXFn3yV6B/s1600/12651139_957877897582888_1560164477163034171_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXP0jsL3-vnAwel6oiSyYeS6znaEiO9nOheGIhjg9n5uext6iI09cnP2HEWcFaCV1khDZExKGRBDSNL1Z1MPzU8XaOViPkD4ib5xyT368XwOm8xaZR2YQ1vdhGrxRvqujcmdmeXFn3yV6B/s640/12651139_957877897582888_1560164477163034171_n.jpg" width="384" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
Chwile później poznaję Dorotę i Artura, czyli <a href="https://www.facebook.com/BiegoweMa%C5%82%C5%BCe%C5%84stwo-778085248981155/?fref=ts">BiegoweMałżeństwo</a> oraz kilkoro osób z „Bieganiem mi do twarzy”: Mariusza, Justynę i
Rafała. Zaczynam się denerwować, ten miły stan przed biegiem. Jednak coś mi nie
pasuje, ponieważ tym razem uścisk jest nie w brzuchu a w nogach…ups!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Start! Na bieg składa się 5 petli po 1,75 km, czas na pierwszą zmorę. Mijam pierwszych kibiców, mijam pierwsze 2 km w
średnim tempie 5:20 i czuje jak schodzi ze mnie powietrze… Moje nogi stają się
ciężkie, oddech nierówny a power wysiada…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg082CWneEO8-P9ZrFHOLAYF7i5Ol9k9I2JKvWNrutqHeveWKyMzwHbGjiVFto2W6GOuGUZJDXAYaXFLE2sw-HwpZ9puvkZROAzUtwyUCyaZffI9a5GypOiZq39vqGZKQZRzD3c4ROVw2tA/s1600/12660211_959916280712383_1004768441_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="468" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg082CWneEO8-P9ZrFHOLAYF7i5Ol9k9I2JKvWNrutqHeveWKyMzwHbGjiVFto2W6GOuGUZJDXAYaXFLE2sw-HwpZ9puvkZROAzUtwyUCyaZffI9a5GypOiZq39vqGZKQZRzD3c4ROVw2tA/s640/12660211_959916280712383_1004768441_n.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Jest już po pierwszej
pętli. Zostały 4 a głowę wypełnia mi myśl, nie dasz rady! Mój zegarek szaleje i
piszczy- tętno 202. Ups. Walka zaczęła się na poważnie. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRGsO3fBXoJIGHsvI0SZSC6E0nbdjm3IwyS9cvAdmNJmOuWwIB3UnqD_RQyR811s31nY0U5gEtZy9M6ORBgF0sgIGCmqbFnPu7Bfv8vYqu_QhimytIq995c8kxUxKeA71eNY46G8OKul8v/s1600/12666277_959916257379052_1509522479_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="442" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRGsO3fBXoJIGHsvI0SZSC6E0nbdjm3IwyS9cvAdmNJmOuWwIB3UnqD_RQyR811s31nY0U5gEtZy9M6ORBgF0sgIGCmqbFnPu7Bfv8vYqu_QhimytIq995c8kxUxKeA71eNY46G8OKul8v/s640/12666277_959916257379052_1509522479_n.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Na 3 pętli poważnie rozważam zejście z trasy, ale myślę- nie
bądź lamusem, dałaś rade maraton a kolejnych 4 km nie dasz??? Więc biegnę,
biegnę aby biec i aby się skończył ten bieg. Pętle się dłużą i nudzą, zatapiam
się w rozmyślaniu o tym, że później idziemy na łyżwy. Puls spada do 169, tempo
5:40, nogi zaczynają podawać.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHwOdA87y3RALuJZQWnMrPComey0R99MvrVYBp8nByWYQ_v77vYypfLkHq_-FqCStWfkv8EUhQ0Mrzjxhf-in_D_y4WJuT4HpF2VLuqtq5oxBRV8XSVIVAT6zX3c-Qtsw63DMcB069bbHu/s1600/12642829_495965170583332_3623232653888509356_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHwOdA87y3RALuJZQWnMrPComey0R99MvrVYBp8nByWYQ_v77vYypfLkHq_-FqCStWfkv8EUhQ0Mrzjxhf-in_D_y4WJuT4HpF2VLuqtq5oxBRV8XSVIVAT6zX3c-Qtsw63DMcB069bbHu/s640/12642829_495965170583332_3623232653888509356_n.jpg" width="426" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Na ostatniej prostej widzę metę, wpadam jak zwykle z impetem…
a tam błoto. Dużo błota. Niemal się pośliznęłam. Przekraczam metę z czasem
53:06, odbieram medal w rękę i siadam… To był bardzo ciężki bieg… <o:p></o:p></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwg1ZoKSDvgefNfFkmhADHdloaj6Jyw9cOD2rhDHHemZgPssfkMWcIE-7EqrlchDiLy9ULia5-C7OajMJoztKQK7rvNcRA1V4SmPB9aBrdHDpHGgDI1PvNIO7uwmfook6bUjLtt_7zpH_z/s1600/12650270_959916370712374_382820393_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwg1ZoKSDvgefNfFkmhADHdloaj6Jyw9cOD2rhDHHemZgPssfkMWcIE-7EqrlchDiLy9ULia5-C7OajMJoztKQK7rvNcRA1V4SmPB9aBrdHDpHGgDI1PvNIO7uwmfook6bUjLtt_7zpH_z/s400/12650270_959916370712374_382820393_n.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWwAKUaJTHEInl1jwTc_gaC047g_Lg8GDRGDNDLgVJKZF4VUvC_IGAsrJPg4pRMtsfj1ZkGrBkSNcYlqlTsnpLMvbFSjJx4Jt_kSKs9l_es0l_rWu4lrPGV3jqjdBaUwxJckBh_zAdFtEn/s1600/12645268_1558518247800721_4039976029267955135_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWwAKUaJTHEInl1jwTc_gaC047g_Lg8GDRGDNDLgVJKZF4VUvC_IGAsrJPg4pRMtsfj1ZkGrBkSNcYlqlTsnpLMvbFSjJx4Jt_kSKs9l_es0l_rWu4lrPGV3jqjdBaUwxJckBh_zAdFtEn/s640/12645268_1558518247800721_4039976029267955135_n.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgO5hhjlOig1ihARqY22cqUZokkWne0fb9jys9BlHAD-rIEfmKoznzRBKTPQYOGOMvEcxTMjYpQevS4oDsp7F9270wLeuItQkajEunBWCtfCvOdvlowj0UJ5jEzxRhE7SRL2whHrd1K3W7b/s1600/12642457_957899574247387_124948460215599484_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgO5hhjlOig1ihARqY22cqUZokkWne0fb9jys9BlHAD-rIEfmKoznzRBKTPQYOGOMvEcxTMjYpQevS4oDsp7F9270wLeuItQkajEunBWCtfCvOdvlowj0UJ5jEzxRhE7SRL2whHrd1K3W7b/s400/12642457_957899574247387_124948460215599484_n.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
Dodatkowo wysuszyłam się jak skwarki na patelni i marzyłam o
wodzie…A tam czekolada. I herbata gorąca do której są kolejki. A na dworze 5
stopni, a ja zalepiona… o nie. Ostatnia sesja z blogerami i mykam na obiad, wypijając
pół 1,5 l wody od Sebastiana.<o:p></o:p></div>
Rudahttp://www.blogger.com/profile/00967341008833237786noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1991191495644869118.post-90985461721147045642016-01-18T09:05:00.000-08:002016-01-18T09:17:33.106-08:00XXXIII Bieg Chomiczówki, czyli otwarcie sezonu startowego 2016<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
W styczniu 2015 roku, panowała podobna aura. Był śnieg, był
chłód a ja pojechałam wraz z Sebastianem dopingować jego kolegę Łukasza na
XXXII biegu Chomiczówki. 15 km! Kiedy oczami wyobraźni wykreowałam te 15 km,
pomyślałam- wow, ja bym nie dała rady nigdy tyle przebiec. Ktoś przy mecie
zagrzewał zawodników „dawajcie sprint, to ostatnie metry”. Sprint? Czy on
oszalał? Po 15?? Chyba by Ci ludzie tam zeszli… Tak, byłam wtedy zwykłym
kibicem. Nie biegałam. Moja przygoda z bieganiem zaczęła się 4.02.2015 r., a
więc dwa tygodnie później…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Był czwartek 14.01.2016 r., kiedy wspomnieniami wróciłam do
tego biegu. Ale nie mogłam przypomnieć sobie, jak nazywał się ten bieg.
Napisałam do Łukasza. Nie pocieszył mnie słowami „Bieg Chomiczówki, ale już po
zapisach”…. Coooo? Nie może być! Zdecydowałam walczyć i poruszyłam niebo i
ziemię, by odkupić pakiet. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Udało się!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Miałam go odebrać dopiero w dniu zawodów. Biuro było czynne
do 10, a była już 9:15 kiedy Sebastian
nadal nieubrany krążył żółwim tempem po mieszkaniu… Nienawidzę jak tak robi! Ja
tu się martwię, że nie zdążę a zależało mi jak cholera na tym biegu, a on krąży…
Eh. Dojechaliśmy na Bielany o 9:45…. Do biura
600 metrów, które przebiegłam w 2minuty! A tam… kolejka jak w sklepie za …komuny.
30 minut stania w kolejce i odebrany!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEioxLmtuIWCwy5WuaUL1MJAHFbu2tt5uiV3xpchm7GmoNyGzEXUbI0sym2CsCa53gspYF8E3Q8WDFUKk8lLrwSOVszB3YbeVMzI5SFhUWtvQb0puf-6TLkmKIZN-aEstY5NaE-iTRItGpco/s1600/12439073_433498883519587_3055547481846838923_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEioxLmtuIWCwy5WuaUL1MJAHFbu2tt5uiV3xpchm7GmoNyGzEXUbI0sym2CsCa53gspYF8E3Q8WDFUKk8lLrwSOVszB3YbeVMzI5SFhUWtvQb0puf-6TLkmKIZN-aEstY5NaE-iTRItGpco/s640/12439073_433498883519587_3055547481846838923_n.jpg" width="360" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Chwilę później wreszcie namierzyłam moją fejsbukową kumpelę,
Igę. Już z pół roku tak się łapałyśmy na tych biegach, że się nie mogłyśmy trafić! I udało się!
Wyściskałyśmy się jak długoletnie koleżanki! Niesamowita jest magia internetu!
Tyle wspaniałych ludzi dzięki niemu poznałam! <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmqVEIIybBfkP4YC2nbW1ZNLrx4Mq6rfe9_BZ5CZ7riEZKdfQct2bDWD0Ciq2oo9aX_bmxV26OBa1S2Pv809XLodydydCAjfe-p22SvI_rBAbF6MsZQCveYWT2CgOmVI1_oQ4Bi3eWxcCO/s1600/12507243_951903214847023_991704346113288399_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmqVEIIybBfkP4YC2nbW1ZNLrx4Mq6rfe9_BZ5CZ7riEZKdfQct2bDWD0Ciq2oo9aX_bmxV26OBa1S2Pv809XLodydydCAjfe-p22SvI_rBAbF6MsZQCveYWT2CgOmVI1_oQ4Bi3eWxcCO/s640/12507243_951903214847023_991704346113288399_n.jpg" width="360" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
A na bieg Urszulka założyła... nowe niesprawdzone buty!
Mądre? Nie bardzo. To podstawowy błąd. Ale moje Nike free 3.0 już nie nadawały
się na zawody, były zbyt rozbite. A Lunary są bardziej amortyzowane i pracują w
nich nieco inne mięśnie… Tym samym moje pierwsze 5 km było tragiczne, nogi
miałam jak z ołowiu i nie mogłam się rozpędzić w żaden sposób… </div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEin5CKpz_rTYrm_KFVBjzgK4rdV5Sypm3sAysKq7Qhx9J9k_RnOUqY61wRJzGdIEGwIh8FnvbjX74alyVxtnVbOEtsmwt1iO1v0Y0HbUFyNSrlcGI4cfSnT72hHyVmem3bdiDL3OcqrBh4a/s1600/12576251_930102403752090_1622474702_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEin5CKpz_rTYrm_KFVBjzgK4rdV5Sypm3sAysKq7Qhx9J9k_RnOUqY61wRJzGdIEGwIh8FnvbjX74alyVxtnVbOEtsmwt1iO1v0Y0HbUFyNSrlcGI4cfSnT72hHyVmem3bdiDL3OcqrBh4a/s640/12576251_930102403752090_1622474702_n.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Kiedy zobaczyła
mnie koleżanka na 4 km, sama stwierdziła że wyglądałam na mocno umęczoną…
Zastanawiałam się czy jest sens dalej biec skoro przechodzę na tempo 6:20…
Oczywiście, że jest! Skupiłam się na poprawnej technice biegu i nogi same
zapomniały o tym, że są prowadzone przez nowe buty!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEtU-dSYLIygMDqnQ1AGiBR8ZM6Qq_JITEdijEbydfQLn0d6v0-DVuGDp92siALyriOjfZV6oUtsfTxKmgeVkfxiAOD-OELJM2HBudHyXrbhzRMSo-7PF1nM4KGXcKsXzlti0T26vLa_hd/s1600/12571248_930101397085524_1864003685_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEtU-dSYLIygMDqnQ1AGiBR8ZM6Qq_JITEdijEbydfQLn0d6v0-DVuGDp92siALyriOjfZV6oUtsfTxKmgeVkfxiAOD-OELJM2HBudHyXrbhzRMSo-7PF1nM4KGXcKsXzlti0T26vLa_hd/s640/12571248_930101397085524_1864003685_n.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjq1ACUvWSVdpZIf3YokMWblXhizaBh4g5g9FMXc5nJWqDH1p-PBjr9JY1urXXFyNIvTYB4g4hF7sScLnbZN-3At6Puye8BJu5lASb_nPljr1aSPH-SAyDC3oxeuNc7oHQydMrHgpkeGVf5/s1600/IMG_5209.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="458" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjq1ACUvWSVdpZIf3YokMWblXhizaBh4g5g9FMXc5nJWqDH1p-PBjr9JY1urXXFyNIvTYB4g4hF7sScLnbZN-3At6Puye8BJu5lASb_nPljr1aSPH-SAyDC3oxeuNc7oHQydMrHgpkeGVf5/s640/IMG_5209.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Dalszą dziesiątką wyrównałam kiepski początek. Ostatnimi
czasy zrobiłam sobie ponad 3 tygodniową przerwę od biegania, co odbiło się na
mojej prędkości a raczej jej braku. Mimo wszystko zamierzałam wybiegać czas
poniżej półtorej godziny. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMpDfhixyx9EF48tC3lOKsaGGkkV08FPy2qAJpJwva7Znw23dnwLpbOJb2zUXj4V_8x1VuqBXpbsUtlyZLMzY0qhLRzqXR_ZH82fswFStbpW66hzxa_0gQ8WvZ-mgGeoZtKxCprawJng5y/s1600/12583943_930102083752122_1212982438_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMpDfhixyx9EF48tC3lOKsaGGkkV08FPy2qAJpJwva7Znw23dnwLpbOJb2zUXj4V_8x1VuqBXpbsUtlyZLMzY0qhLRzqXR_ZH82fswFStbpW66hzxa_0gQ8WvZ-mgGeoZtKxCprawJng5y/s640/12583943_930102083752122_1212982438_n.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Na 13 km dobiegła do mnie koleżanka z pracy na pare metrów i
przybiła piątkę, jak się później dowiedziałam wyglądałam już znacznie lepiej a
ten kilometr był najszybszy z całej trasy. Magia dopingujących ludzi ;).<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Ostatnie parędziesiąt metrów przebiegłam sprintem zaciskając
zęby. Udało się! 1:29:59 ! To był dobry bieg!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg04woASnq0JGQnXs4KcIEXUzuz4eQWbC2QKJKSWm3vxaMsgX-DNEU65PvTnUPD8mCULwZ-Eq3GjxLYa7bOkacC-6BnxsmGTxZA3oVwAocMiPuq0ICPP2CL6NC2bjUihi86Es6aTdJE_RSt/s1600/chomiczowka_bielany_2814.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="442" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg04woASnq0JGQnXs4KcIEXUzuz4eQWbC2QKJKSWm3vxaMsgX-DNEU65PvTnUPD8mCULwZ-Eq3GjxLYa7bOkacC-6BnxsmGTxZA3oVwAocMiPuq0ICPP2CL6NC2bjUihi86Es6aTdJE_RSt/s640/chomiczowka_bielany_2814.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Dodam jedynie od siebie, że zarówno biegacze jak mieszkańcy
powinni sobie pomagać a nie drzeć się wzajemnie na trasie na siebie. Przecież
mieszkańcy powinni mieć prawo wyjechać z osiedla, jeśli nie zostali
poinformowani o biegu a nie każdy śledzi wydarzenia sportowe w swojej okolicy.
Paraliż wyjazdów na ponad 3 godziny, to spory problem dla mieszkańców i
zrozumcie to! Byłam świadkiem jak jeden z biegaczy ciskał pięścią w takie
samochody i darł się na Bogu ducha winnych ludzi! Ja też uważam, że bieg
powinien zawierać w sobie mniej uczęszczane ulice, blokada tak dużej ulicy jak
Conrada to spory problem. Szanujmy się i nie psujmy sobie zabawy, negatywnymi
emocjami bo w sporcie liczy się gra fair play a nie dobry wynik za wszelką
cenę.<o:p></o:p><br />
Organizacje imprezy oceniam bardzo pozytywnie, tylko dziwi mnie po co na ostatnich metrach wyskakiwały do dobiegających do mety dzieciaki z kubkami wody? Przed metą? Nie dzięki ;)....</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicE1vPqlrVxvtQmQvA-z3KtIANAPEgrbiiaTvhntf7PlY5hEGes-w9AZkVhOQS_Th9BWo_ZTgJpLEKMtotHh4ormk64glHI7jwW3WOPJvO_ngRgYN7YUJ7xhOWmhsHXekeeYb0R517aLn6/s1600/12541006_951645904872754_5241149883389979788_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicE1vPqlrVxvtQmQvA-z3KtIANAPEgrbiiaTvhntf7PlY5hEGes-w9AZkVhOQS_Th9BWo_ZTgJpLEKMtotHh4ormk64glHI7jwW3WOPJvO_ngRgYN7YUJ7xhOWmhsHXekeeYb0R517aLn6/s640/12541006_951645904872754_5241149883389979788_n.jpg" width="352" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://www.facebook.com/profile.php?id=824206144287299&ref=ts&fref=ts">Z Natalią z Natalia Biega Jak szalona</a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Dziękuję Idze,Natalii, Sebastianowi Maratonczyk.pl, za zdjęcia :).</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
Rudahttp://www.blogger.com/profile/00967341008833237786noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1991191495644869118.post-91227475335140914452015-10-16T08:12:00.001-07:002015-10-16T09:46:48.585-07:00Od wilczej łapy do maratonu.<span style="color: green;">“Potrzeba czasu żeby dokonać rzeczy trudnych. Aby dokonać rzeczy niemożliwych potrzeba trochę więcej czasu.”</span><br />
<br />
<span style="color: green;"><span style="color: black;">W wakacje 2014 roku wpadłam na "genialny" pomysł, odświeżenia mojej pasji- biegania, które uprawiałam w gimnazjum. Miałam spory problem by się za to zabrać, po upływie 10 lat</span> <span style="color: black;">od ostatnich przebiegniętych kilometrów i po 7 latach nałogowego palenia papierosów. Próby biegowe zostały mimo to podjęte kilkakrotnie, jak się z czasem okazało przebiegałam nie więcej jak 1,8 km - zasapana, czerwona na twarzy, walcząc z kolką. Porzuciłam myśl o bieganiu, stwierdziłam, że to nie dla mnie. Byłam zbyt wygodna, by się tak pocić i męczyć.</span></span><br />
<br />
<span style="color: green;"><span style="color: black;">Pół roku później zaczęłam się spotykać z moim ukochanym. Sebastian wiedząc, że kocham zwierzęta zaproponował bym powalczyła w marcu o medal z odciskiem wilczej łapy. Wysłał mi zdjęcie medalu a ja mu przytaknęłam- będę walczyć. 5 km mnie nie zabije a jak pięknie bedzie wygladał ten medal na mojej ścianie! Tym bardziej, że łapa do złudzenia przypominała mój tatuaż na plecach. Wyszłam na pierwszy trening. Napisałam do Sebastiana wiadomość "mam nadzieję, że przebiegnę chociaż 3 km". Szybko dostałam odpowiedź zwrotną "chyba sobie żartujesz, 5 kilometrów to emeryci dają radę przebiec". I tu mnie miał. Moja ambicja uparła się i przebiegłam te pierwsze 5 km. </span></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkFIV7SUK_CTAiBrvv95CgoxMuQ6W-39NHPhxGBm2h4B11ZevMPScbeQfsnOEd0ussYvCUAlzue-8iQ4COKUsZgjd1Tu0oka91gewFLxZ_PbAr7IAh4AH1O9pkYoWAMFgWUsfyMBlYWa3b/s1600/10986457_802775669759779_4177975357738417674_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkFIV7SUK_CTAiBrvv95CgoxMuQ6W-39NHPhxGBm2h4B11ZevMPScbeQfsnOEd0ussYvCUAlzue-8iQ4COKUsZgjd1Tu0oka91gewFLxZ_PbAr7IAh4AH1O9pkYoWAMFgWUsfyMBlYWa3b/s640/10986457_802775669759779_4177975357738417674_n.jpg" width="358" /></a></div>
<span style="color: green;"><span style="color: black;">Było to 4.02.2015 r. Zatrzymywałam sie w trakcie biegu 3 razy, walczyłam z kolką i bólem nóg. Nie mogłam złapać chwilami tchu. Czas 38 minut. Wydawało mi się to wtedy świetnym wynikiem... Na treningi wychodziłam 3 razy w tygodniu, za każdym razem część trasy przemarszowywałam. Kolka dawała o sobie znać. Na każdym treningu klęłam Sebastiana, który mnie pospieszał a ja wmawiałam sobie, że szybciej nie umiem biegać. </span></span><br />
<span style="color: green;"><span style="color: black;">Moja prędkość została zweryfikowana w dniu zawodów "Bieg tropem wilczym". Ten dzień mocno mi się zapisał w głowie i w sercu. Zostawił ślad. Może i tej wilczej łapy. Na 3 km złapała mnie taka kolka, że ledwo dobiegłam do mety. Czas 27:30. I ja i Sebastian bylismy zszokowani, że po miesiącu treningu osiagnęłam taki czas. </span></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgH2p3vsVJ9fM554NrbNTdbv8B7wtW8SxphGJBpPcRPN6cyNM4PXAR6iYwlQjFI6rIYNmLiOTuTJa5CppfQN3ecuc4u-KqBxUXjZvyLDoyDYAYhphIfYWJQTPgm5459Iyktgn3U775-VaUf/s1600/11150612_356849297851213_1377159240957928233_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgH2p3vsVJ9fM554NrbNTdbv8B7wtW8SxphGJBpPcRPN6cyNM4PXAR6iYwlQjFI6rIYNmLiOTuTJa5CppfQN3ecuc4u-KqBxUXjZvyLDoyDYAYhphIfYWJQTPgm5459Iyktgn3U775-VaUf/s640/11150612_356849297851213_1377159240957928233_n.jpg" width="358" /></a></div>
<br />
<span style="color: green;"><span style="color: black;">Mogłam wtedy zaprzestać biegać, przecież osiągnęłam co chciałam- piękny medal. Jednak strzała amora uderzyła w moje serce i zakochałam się w bieganiu. Zapisałam się na kwietniowy bieg Orlen Warsaw Marathon, bieg Oshee. Biegałam wtedy juz codziennie, zwiekszając prędkość i dystans. </span></span><br />
<span style="color: green;"><span style="color: black;">W ten sposób nabawiłam sie kontuzji prawego kolana. </span></span><br />
<span style="color: green;"><span style="color: black;">Bieg Oshee stanął pod znakiem zapytania. </span></span><br />
<span style="color: green;"><span style="color: black;">Nie mogłam maszerować, wchodzić po schodach, kucać, nie mówiąc o bieganiu.</span></span><br />
<span style="color: green;"><span style="color: black;">3 tygodnie leczyłam nogę. Po tym czasie przebiegłam 10 km, łapiąc ledwie oddech. </span></span><br />
<span style="color: green;"><span style="color: black;">Od momentu wyleczenia kontuzji do biegu Oshee. miałam kolejne 3 tygodnie treningu. Trenowałam 3 razy w tygodniu, słuchając swojego organizmu i od razu zaprzestając biegania, gdy cokolwiek mnie pobolewało. Nie chciałam ryzykować.</span></span><br />
<span style="color: green;"><span style="color: black;">Bieg Oshee pokonałam z czasem 57:30, co było dla mnie fenomenalnym wynikiem po kontuzji i 3 miesiącach biegania.</span></span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZ5zCou2MXjPxgLa2XIlYfDpXVYBUEz1DRSVzy1N97uQsAlWapt6SanS9zEsm6JWqhQipXpx87Kpn-eJPslBuR5InGhK1I1CyO7fH2SV2ky6e2YtoWVNU9A85Fa1DmsNg-HD5sA9tgSNX3/s1600/11182271_356851501184326_7624630733496784869_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZ5zCou2MXjPxgLa2XIlYfDpXVYBUEz1DRSVzy1N97uQsAlWapt6SanS9zEsm6JWqhQipXpx87Kpn-eJPslBuR5InGhK1I1CyO7fH2SV2ky6e2YtoWVNU9A85Fa1DmsNg-HD5sA9tgSNX3/s640/11182271_356851501184326_7624630733496784869_n.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<span style="color: green;"><span style="color: black;">Później poszło lawinowo.</span></span><br />
<span style="color: green;"><span style="color: black;">Wzięłam udział w kolejnych edycjach On the Run, ustalając swoją życiówkę po 4 miesiącach biegania na 25 minut w biegu na 5 km. Byłam taka szczęśliwa!</span></span><br />
<span style="color: green;"><span style="color: black;">Każda impreza biegowa była dla mnie wspaniałym przeżyciem! Bawiłam się w trakcie biegów, przybijałam piątki i pozowałam dla fotografów, przy okazji trzymając tempo.</span></span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCEIkiDFkLzchyphenhyphenfSU-dIiw1uigOEoSRHlNy0ibatLRQ1Q-97uB1ivoWF3XKHG6nmDzwluT185dlt3y6xHLlRHxykKXVYL0J3YjMUGO3V75b3WJ-aAmjsLZvbPbVbacpyDyhlb7pJnEGM0g/s1600/11214106_359266584276151_4272562280646410001_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCEIkiDFkLzchyphenhyphenfSU-dIiw1uigOEoSRHlNy0ibatLRQ1Q-97uB1ivoWF3XKHG6nmDzwluT185dlt3y6xHLlRHxykKXVYL0J3YjMUGO3V75b3WJ-aAmjsLZvbPbVbacpyDyhlb7pJnEGM0g/s640/11214106_359266584276151_4272562280646410001_n.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<span style="color: green;"><span style="color: black;">Niedługo później wygrałam pakiet na bieg Avon kontra przemoc w Garwolinie, na 10 km. Tam poznałam mnóstwo fantastycznych osób, świetnie się bawiłam i ustaliłam zyciówkę na 53:26!</span></span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-If337W1XHHdgniNq0G8nemu7O2k05-2AgWlyaw2ZrajFZyDSwQdWEUvLXXxfWVsP8xzV58jJgNCNk_WtS8AUof3xS2BuDlCODEXW2waUJZqrhxz9Pd-eu2vfx7M3ThfetyT3kEFwtX8_/s1600/11236149_853495591354453_8320832729300283446_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="422" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-If337W1XHHdgniNq0G8nemu7O2k05-2AgWlyaw2ZrajFZyDSwQdWEUvLXXxfWVsP8xzV58jJgNCNk_WtS8AUof3xS2BuDlCODEXW2waUJZqrhxz9Pd-eu2vfx7M3ThfetyT3kEFwtX8_/s640/11236149_853495591354453_8320832729300283446_n.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<span style="color: green;"><span style="color: black;">Przez ten czas moje treningi raz w tygodniu obejmowały trening szybkościowy, raz podbiegi a raz wybieganie.</span></span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCFj8nxwRBQ3g9wQ-M3nEVzkC8LkG1z8rubbMrPVyM4rPOq91-sgnJDmfsGYz9yqZeQPV9nYRz-6NCgyCb8nP1AOonG5IGdVb-jNFY24r0UBkcld6yS9LDyb0MTsOQN5v-tDqcQraURTaJ/s1600/11248807_393454407524035_3224714594873025675_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCFj8nxwRBQ3g9wQ-M3nEVzkC8LkG1z8rubbMrPVyM4rPOq91-sgnJDmfsGYz9yqZeQPV9nYRz-6NCgyCb8nP1AOonG5IGdVb-jNFY24r0UBkcld6yS9LDyb0MTsOQN5v-tDqcQraURTaJ/s640/11248807_393454407524035_3224714594873025675_n.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<span style="color: green;"><span style="color: black;">W pewnym momencie czas nie był już dla mnie wyznacznikiem osiągnięć a przebiegnięte kilometry. Z tygodnia na tydzień moje wybiegania stały się dłuższe i postanowiłam zapisać się na mój pierwszy półmaraton. Do tego czasu schudłam dzięki bieganiu 8 kg, rzuciłam palenie, ćwiczyłam siłowo.</span></span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEilhkBShZ8OgPx4XHahyphenhyphenEgMI5Cc3iqjHc8V9SHZAJ-tTDykG9HJ2u70WlSZ7zvzIl06LM6yK12E0_5ptmkOQgtTYqXXglwoMfLahdL3-EsQ0mCUTVG9Iu2JQvgBDh24sPS6d-eELah6Wulj/s1600/11947441_403805909822218_4637121929952552763_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEilhkBShZ8OgPx4XHahyphenhyphenEgMI5Cc3iqjHc8V9SHZAJ-tTDykG9HJ2u70WlSZ7zvzIl06LM6yK12E0_5ptmkOQgtTYqXXglwoMfLahdL3-EsQ0mCUTVG9Iu2JQvgBDh24sPS6d-eELah6Wulj/s640/11947441_403805909822218_4637121929952552763_n.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<span style="color: green;"><span style="color: black;">Miesiąc przed moim pierwszym półmaratonem przebiegłam 24 km. Było to w lipcu, po 5 miesiącach biegania. Przeszedł mi przez głowę pomysł wzięcia udziału w Maratonie Warszawskim. Jaki szaleńczy był ten plan! Na przekór moim obawom kolega, który wykupił pakiet na Maraton nie mógł w nim pobiec, ponieważ miał kontuzję.... Resztę historii znacie :), a jak nie to odsyłam do relacji z <a href="http://apetytnabieganie.blogspot.com/2015/09/maraton-pzu-czyli-zy-bolu-i-szczescia.html#links">Maratonu</a>! </span></span><br />
<span style="color: green;"><span style="color: black;"> Wrócę jeszcze do półmaratonu BMW. Było to dla mnie fantastyczne doświadczenie. Poznałam <a href="https://www.facebook.com/profile.php?id=1547601288847950&ref=ts&fref=ts">Wariata Biegowego</a> oraz Tadzia i Marcina. Fenomenalni, zakręceni ludzie! </span></span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhoqDiFbt3HAkndIIBqDVyoE0t98vX58NVw-QokXXxMs4OeZNcPcqIyklsLFmC6toQ60Gtnx-2BTBLLHfae4G3ujxpRfhKO9m-eiXIAGAu0wgkZ8Eq2vhDJAyEbOmfTcfKjyQhGJnDy0Bdp/s1600/11898644_887624314608247_125992105351137604_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhoqDiFbt3HAkndIIBqDVyoE0t98vX58NVw-QokXXxMs4OeZNcPcqIyklsLFmC6toQ60Gtnx-2BTBLLHfae4G3ujxpRfhKO9m-eiXIAGAu0wgkZ8Eq2vhDJAyEbOmfTcfKjyQhGJnDy0Bdp/s640/11898644_887624314608247_125992105351137604_n.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<span style="color: green;"><span style="color: black;">Samą trase pokonałam w wyśmienitym nastroju, pełna sił aż do 17 km. Miałam wspaniały doping m.in. od <a href="https://www.facebook.com/profile.php?id=248104058725972&ref=ts&fref=ts">Wioli</a>, której uścisk dał mi siły na kolejne kilometry!</span></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFuIvxj0oWX-7Wv2WSFws9e6-8lPlsYOjp2RnE3edKODWmPxvR0Wa0OhcEQCXn8FOaUpYbUnM8U_D3EtkIZUVihZ0XRHev2vxHrmGeK7HLYFjmKoOpVhwW2s6v2WwOXeB-a1-ywlVoEBcy/s1600/11934993_888480891189256_3918020003276526197_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFuIvxj0oWX-7Wv2WSFws9e6-8lPlsYOjp2RnE3edKODWmPxvR0Wa0OhcEQCXn8FOaUpYbUnM8U_D3EtkIZUVihZ0XRHev2vxHrmGeK7HLYFjmKoOpVhwW2s6v2WwOXeB-a1-ywlVoEBcy/s640/11934993_888480891189256_3918020003276526197_n.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<span style="color: green;"><span style="color: black;">Później biegłam jedynie głową, bo nogi zaniemogły. Czas 2:02:46. Pół roku biegania a ja przebiegłam półmaraton! </span></span><br />
<span style="color: green;"><span style="color: black;">Dzięki bieganiu poznałam masę fantastycznych ludzi (m.in. dzieki grupie na facebooku <a href="https://www.facebook.com/groups/280617412148132/?ref=ts&fref=ts">Z bieganiem mi do twarzy</a>), zaczęłam prowadzić blog, którego obserwuje już 850 osób , przebiegłam 920 km, schudłam, poprawiłam formę i zaczęło mi się zwyczajnie "chcieć". Okazało się, że jak włoży się w pracę nad sobą mnóstwo serca i pasji, można osiagnąć nawet najmniej dla siebie realne cele. Czego i Wam życzę!</span></span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgSMWhxPlJgMDoi05SO9j4lfGJbRSovj3FqrVF-KZCbSM5rzr2x7WC7pv40iPW20aG4tQQfrhc0h_18q2veOsKDYyPr229hCHKR4ZXFJlsRAw9iOB4X_56kI7dPHV9pN-QQJzIk61y9fFEB/s1600/DSC09269.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgSMWhxPlJgMDoi05SO9j4lfGJbRSovj3FqrVF-KZCbSM5rzr2x7WC7pv40iPW20aG4tQQfrhc0h_18q2veOsKDYyPr229hCHKR4ZXFJlsRAw9iOB4X_56kI7dPHV9pN-QQJzIk61y9fFEB/s640/DSC09269.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<span style="color: green;"><span style="color: black;"><span style="color: green;">“Sukcesu nie mierzy się ilością pucharów,
ale tym jaki dystans musiałaś przebyć, aby dotrzeć w miejsce, w którym
jesteś stamtąd gdzie byłaś.”</span> </span></span><br />
<br />
Rudahttp://www.blogger.com/profile/00967341008833237786noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1991191495644869118.post-12084544582632493972015-10-15T05:51:00.003-07:002015-10-15T05:51:37.543-07:00Zmarźluch radzi, czyli jak ubierać się jesienią i zimą do biegania.Na początek dodam, że wszystko co bedzie zawierał mój wpis, jest moim i znajomych doświadczeniem- daleko mi do specjlisty.<br />
Coraz częściej padają pytania w moja stronę :<br />
-Ula, jak się ubierasz teraz do biegania? A w zimę co będziesz nosić?<br />
<br />
Co prawda wiele osób rezygnuje w jesienno-zimowym sezonie z biegania, ze względu na panujące warunki na dworze i wybierają sporty, którym pogoda niestraszna. I mają do tego prawo, nic na siłę. Ja zaczęłam biegać w lutym, gdy mróz chłostał twarz, wiatr zacinał w płucach a nogi i ręce marzły.<br />
Początkowo ubierałam się na "czuja", czyli grubsze spodnie dresowe i kurtkę jesiennę słusznie nie wyobrażałam sobie biegania w zimówce). Szybko jednak się okazało, że te rozwiązania nie są najlepsze- dresy obcierały nogi a kurtka powodowała, że szybko się grzałam i miałam mniej pary do biegania niż zazwyczaj, gdy ubierałam się lżej.<br />
Pierwszym moim zestawem zimowym zostały więc zwykłe leginsy do biegania i bluza a pod bluzą t-shirt techniczny.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0bm77ovwnmO-3lu3HdkU5HUFlv68JsLxzv80pkLFuYmiJ9l6qvzcB0p1pQf5yCczVNfHmM-FhbMAaKVwcyXJekO-5ZJj01Y8EpcUyKQRPfjgoFHFmVrsLBMDCX5dG6-sOpec8gpHE2xwT/s1600/10986457_802775669759779_4177975357738417674_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0bm77ovwnmO-3lu3HdkU5HUFlv68JsLxzv80pkLFuYmiJ9l6qvzcB0p1pQf5yCczVNfHmM-FhbMAaKVwcyXJekO-5ZJj01Y8EpcUyKQRPfjgoFHFmVrsLBMDCX5dG6-sOpec8gpHE2xwT/s640/10986457_802775669759779_4177975357738417674_n.jpg" width="358" /> </a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Dlaczego techniczny a nie z bawełny? Bawełna sprawdza się świetnie w normalnych warunkach. W sporcie aerobowym odpada. Jest to spowodowane tym, iż materiał szybko nasiąka potem i obciera nasze ciało. Może widzieliście kiedyś na masowych imprezach biegowych ludzi, zwłaszcza mężczyzn, z pokrwawionymi na wysokości sutków koszulkach? Najprawdopodobniej mieli koszulki w dużym stopniu lub całkowicie zawierającymi bawełnę.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Jestem zwolenniczką zasady, żeby ubierać się do biegania tak, jak by było o 10 stopni temperatury więcej niż jest na termometrze. Kiedy biegamy zwiększa się ciepłota naszego ciała, wzrasta ciśnienie i ukrwienie ciała. Każdy kto biega, wie że nie ma nic przyjemnego w zgrzaniu się w "opakowaniu" podczas bieganiu. Dlatego, póki temperatura nie spadnie poniżej 5 stopni, nie ma sensu odziewać się w ocieplane leginsy i kurtki.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9rO9p2FhEGPxu7bjwSuvdmJ4jkOp2S39E0Q3MsJE5CBNny0_gsiwLI7RPg1wO4p3aQ2OPqHuh5hQnEyCFZqdVokyFB5NVqoopv8LYth_6_apmBG5-e1VOcwR6N4Xv1n-EDwXNSTPoCzYZ/s1600/DSC09210.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9rO9p2FhEGPxu7bjwSuvdmJ4jkOp2S39E0Q3MsJE5CBNny0_gsiwLI7RPg1wO4p3aQ2OPqHuh5hQnEyCFZqdVokyFB5NVqoopv8LYth_6_apmBG5-e1VOcwR6N4Xv1n-EDwXNSTPoCzYZ/s640/DSC09210.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<b>Deszcz</b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Co do deszczu, ja preferuje w takich warunkach nosić cieniutką kurtkę do biegania przeciwdeszczową i czapkę z daszkiem lub kaptur. Jednak wybieram ten zestaw jedynie, gdy biegam ok 10 km i wyżej, aby nie wyziębić organizmu i nie narazić się na większą wrazliwość na wirusy. Jesli trenuję 5 km, zakładam jedynie bluzę z kapturem, nie lubię gdy odzież krempuje moje ruchy podczas treningu szybkościowego. Nie jest to ani przyjemne ani pomagające w treningu. Ważne jest jednak, by zaraz po treningu zrzucić z siebie mokrą odzież.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgvzeMLFDiJRHtdpoRpuYo6bfCv0fgCygz-To7JJ-8RE-5LDncRYYXiZcxIhVcOdzKqDA0Qoy5w2EF1ybm1X8j5MWsrVT6zIh-fcJ5CUKZBhE7wkNtuZUWkVkP6aHowgkIW0hNXShRjTGvz/s1600/11390335_842644579106221_8626906929999455566_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="425" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgvzeMLFDiJRHtdpoRpuYo6bfCv0fgCygz-To7JJ-8RE-5LDncRYYXiZcxIhVcOdzKqDA0Qoy5w2EF1ybm1X8j5MWsrVT6zIh-fcJ5CUKZBhE7wkNtuZUWkVkP6aHowgkIW0hNXShRjTGvz/s640/11390335_842644579106221_8626906929999455566_n.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Czapka</b></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Jestem abolutnim przeciwnikiem czapek do biegania, gdy temperatura sięga powyżej 10 stopni. Dlaczego? Przez głowę ucieka nam 40% ciepła, jednak tyle samo ciepła zatrzymuje się pod czapką. Zgrzana i spocona głowa, która nie ma szansy się schłodzić w trakcie ciepłego (powyżej 10 st.C) , niezbyt wietrznego dnia, to nic przyjemnego. Czapka tak, ale nie gdy jest ciepło :). Zresztą to samo tyczy się kurtek.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Zawody</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
W chłodniejszym sezonie miałam przyjemność jedynie 3 razy biec na imprezie biegowej. Pierwsza z nich miała miejsce w marcu i były to moje pierwsze zawody. Tu jestem zwolennikiem zawsze tej samej zasady: im mniej na trasie zbędnego balastu, tym szybsza prędkość. Obładowanie się gadżetami oraz okrycie kurtkami na biegu na 5km, niestety nie zaplusuje. Wystarczy bluza do biegania, ciepłe skarpety i długie spodnie. No chyba, że temperatura spadnie do -10 stopni a niebo bedzie zacinał śnieg- wtedy wręcz powinno się dodatkowo ubrać cieplejsze gacie ;). Po imprezie biegowej zawsze pamiętajmy o nałożeniu czegoś ciepłego i suchego, aby uniknąc gwałtownego ochłodzenia ciała i zwiększenia wrażliwości na wszędobylskie wirusy!</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqdMwNM6zYmvYd1kdBdP2qbAjricMowHuGGlhINt7hrm-u_xNk2oqtB59Oxu0YJKawfM1oZ763oynCsn7l17MxJGOG7WW6vhjFG5KwPedKdTVoSUF7x3-g4sQleyAMceQow0udNDsE8d2y/s1600/12119186_910455258991819_7780292286931955211_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqdMwNM6zYmvYd1kdBdP2qbAjricMowHuGGlhINt7hrm-u_xNk2oqtB59Oxu0YJKawfM1oZ763oynCsn7l17MxJGOG7WW6vhjFG5KwPedKdTVoSUF7x3-g4sQleyAMceQow0udNDsE8d2y/s640/12119186_910455258991819_7780292286931955211_n.jpg" width="356" /></a></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Kaloryfer czy bojler?</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Pamiętajmy również o tym, by przed dłuższymi dystansami zjeść śniadanie bogate w cukry naturalne. Owsianka czy jaglanka z owocami to świetne rozwiązanie, które da nam kopa, nie obciąży żołądka i będzie rozgrzewać od "środka" (oczywiście należy odczekać między śniadaniem a biegiem przynajmniej godzinę). Gdy temperatura spada, powinniśmy odstawić diety light i zadbać o odpowiednią ilość węglowodanów, pochodzących z warzyw, owoców i nieprzetworzonych zbóż. Przysłuży się to naszej formie w sezonie zimowym i odpłaci w sezonie wiosennym.Ja staram się spożywać dużo produktów bogatych w witaminę C która wspomaga naszą odporność, cynk który jest m.in. w nasionach, oraz tłuszcze znajdujace się w orzechach.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Podsymowując</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Moje doświadczenie w sezonie jesienno-zimowym radzi, by nie przegrzewać się nadmiernym opakowaniem do biegania, jeśli temperatura gwałtownie nie spadnie. Spadek do 10- 15 stopni na plusie, to żadna tragedia i zakładanie dodatkowych waciaków na trasie, jest przesadą. Jednak gdy zaczyna być wietrznie a temperatura jest poniżej 10 stopni, można wedle uznania zakładać już rękawiczki do biegania (jak ja) czy czapkę. Nie dajmy się zwariować i nie panikujmy. Pamiętajcie, że przyczyną chorób nie jest wiatr czy niska temperatura a wirusy. Stajemy się na nie podatni, gdy nasz organizm jest osłabiony lub oziębiony a wierzcie mi lub nie, ale nie osłabicie się biegając 5 km w temperaturze 10 stopni, po prostu w bluzie i dłuższych spodniach ;)</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhpMQ1LTFJYR83c0-Ao9YF3hIx9-EN_7SQ90WtXFTBmkS4G9yUl5lGdvGL8hTX2M6RWjtComwePt2ZUVhKdnETbH64WDJnG0k85D8yuOYyjHPIjwUFBNDLkzevsgnpAqnv5utkjC_lF2TD6/s1600/DSC09232.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhpMQ1LTFJYR83c0-Ao9YF3hIx9-EN_7SQ90WtXFTBmkS4G9yUl5lGdvGL8hTX2M6RWjtComwePt2ZUVhKdnETbH64WDJnG0k85D8yuOYyjHPIjwUFBNDLkzevsgnpAqnv5utkjC_lF2TD6/s640/DSC09232.JPG" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
Rudahttp://www.blogger.com/profile/00967341008833237786noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1991191495644869118.post-21140232895204909752015-10-09T07:07:00.001-07:002015-10-09T07:07:22.453-07:00Izotonik vs wodaDziś chciałabym poruszyć temat izotoników. Zauważyłam, że ile biegaczy tyle opinii. Tak naprawde, ja swoje najdłuższe dystanse pokonywałam zawsze z butelką izotonika w ręku. Jednak rozmowy "przedmaratońskie" skłoniły mnie do napisania tego postu. Osłuchałam się wielu "dobrych rad", typu : nie pij przed maratonem izo, bo wylądujesz w toalecie lub będziesz mieć kolkę, nie popijaj na trasie izo, bo będziesz miec problemy żołżdkowe, jedynie woda i to w małych ilościach. Hm, jak posłucha taki amator biegania na poczżtku swej biegowej drogi, że izo to takie zło to na zawsze pogardzi kolorowym płynem zamkniętym w butelce z dziubkiem.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi9BLCpqEzULG7DWO_xtSJyZNGKrqcLEAlMKKpiH6VukpDszMpl_uVC3Dip-wZBdkvkhYvxd6-WMqVfsrJEaDj2E0Na9IPk3NM9z_8u0QyJmv9ygp5bzj3KJydNkVSk6g9io_3zjKHXqYxm/s1600/Przechwycenie+obrazu+ekranu+-+09.10.2015+-+15%253A12%253A44.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi9BLCpqEzULG7DWO_xtSJyZNGKrqcLEAlMKKpiH6VukpDszMpl_uVC3Dip-wZBdkvkhYvxd6-WMqVfsrJEaDj2E0Na9IPk3NM9z_8u0QyJmv9ygp5bzj3KJydNkVSk6g9io_3zjKHXqYxm/s400/Przechwycenie+obrazu+ekranu+-+09.10.2015+-+15%253A12%253A44.png" width="260" /> </a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<b>Czym jest izotonik?</b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<b> </b></div>
Izotoniki, to napój którego skład ma za zadanie wyrównać poziom ustraconej wody i elektrolitów podczas uprawiania sportu, w tym biegania. Zawiera najczęściej wodę, elektrolity (sód, potas, magnez, wapń, czasem witaminy z grupy A i B) i cukier.<br />
Pewnie nie raz po bieganiu czuliście, jak wasza twarz jest oszroniona chropowatą warstewką soli. Jednocześnie pot okalający i szczypiący oczy, jest bardzo słony. Co za tym idzie sód tracimy w organizmie, podczas biegania w większej lub mniejszej mierze (zależy od dystansu i prędkości) . <br />
Jakie są konsekwencje, gdy utracimy ponad 2% sodu z organizmu? Najczęściej spada wydolność, dopada nas dezorientacja, ból głowy, łapią skurcze a także zbiera na nudności. O ile przy krótkich biegach na 5-10 km , utrata sodu w takich ilościach jest niemal niemożliwa, o tyle na długich dystansach może być groźna dla zdrowia.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgIkOl4PCVkPMbWDLKZM7ZjjJdjKUnN5mKK_LjYevEE033Oulh2JK4XSRIS0oP0F2yiQP51IuLuv-u1RtpFCmatWWsREsnN80AKeMPVCzOzK7DP_YGJOhMu8QKPhaswnMK7SpdaxxgYKS5e/s1600/11390498_365960706940072_8713448596249923368_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgIkOl4PCVkPMbWDLKZM7ZjjJdjKUnN5mKK_LjYevEE033Oulh2JK4XSRIS0oP0F2yiQP51IuLuv-u1RtpFCmatWWsREsnN80AKeMPVCzOzK7DP_YGJOhMu8QKPhaswnMK7SpdaxxgYKS5e/s400/11390498_365960706940072_8713448596249923368_n.jpg" width="223" /> </a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Warto pamietać, jaką rolę w naszym organizmie pełni sód. Pierwiastek ten jest niezbędny do utrzymania prawidłowej gospodarki wodnej organizmu. Co za tym idzie, napoje bogate w sód lepiej nawadniają organizm.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Dzieje sie tak, ponieważ sód zatrzymuje wodę w organizmie, to bardzo pomaga przy dłuższych dystansach. Zwłaszcza w trakcie upałów napoje bogate w sód, mają dla nas kluczowe znaczenie przy dłuższych wybieganiach. Dzięki tej kombinacji nasz organizm tak szybko sie nie odwadnia a jak wiadomo odwodnienie w trakcie biegu może mieć poważne konsekwencje. Utrata wody powyżej 20% masy ciała może skutkować śmiercią.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiLxAixRwRLOGmTw9rdmMfOja_YB1-o3MmMre6hvxL0tzkAV8t_yV8HIht2Cqfiwg70LZU-cljwv9xYVJ6ZxhfnYpZC8N5C9exSw5nBjCwZr5LRIhqwYITXqOh4onkITATeUchjqNwPxMXS/s1600/11755055_866025193434826_6906866989696709886_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiLxAixRwRLOGmTw9rdmMfOja_YB1-o3MmMre6hvxL0tzkAV8t_yV8HIht2Cqfiwg70LZU-cljwv9xYVJ6ZxhfnYpZC8N5C9exSw5nBjCwZr5LRIhqwYITXqOh4onkITATeUchjqNwPxMXS/s320/11755055_866025193434826_6906866989696709886_n.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<br />
Ponadto zbilansowany poziom elektrolitów wyrównuje ciśnienie osmotyczne,
odpowiadające ciśnieniu panującemu w płynach ustrojowych człowieka,
pozwala na szybkie ugaszenie pragnienia i uzupełnienie utraconych mikroelementów. Tak jak wrogiem leczenia nadciśnienia jest sód, tak ciężko go przedawkować w trakcie spożywania izo a nasze ciśnienie ma wiekszą szansę na stabilizację.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<b>A co z żołądkiem?</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Problemy gastryczne występujące po spożyciu izo, pojawiające się najczęściej w trakcie zawodów są najczęściej wynikiem nie przystosowania organizmu do tego typu napojów.<b> </b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>Pamiętajcie!</b><u> Tak jak nie zakłada się niesprawdzonego obuwia na zawody, tak nie zmienia się radykalnie diety i spożywanych napojów! </u> </div>
<div style="text-align: left;">
Najlepiej przyzwyczaić organizm w trakcie treningów, najpierw krótszych a z czasem dłuższych, do takiej dawki sodu, glukozy i minerałów. Ja osobiście od początku zaprzyjaźniłam się z izo i nasza przyjaźń świetnie się sprawdziła w trakcie maratonu.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjR-tKQT9g7MsjEWl9u-wl4lvjqnfGsT9JP0JUbLZOWIiEI8ccf-Y3dSby1CP-U7wpoAE3vrnbXs1nPZd2130I-LiOEiv5dO8Z6MkOwfm9MewXugM6jftQ0X7kcEc2xXu0HPjb9Ws8jDOgd/s1600/10592630_850698954967450_8316715769582564897_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjR-tKQT9g7MsjEWl9u-wl4lvjqnfGsT9JP0JUbLZOWIiEI8ccf-Y3dSby1CP-U7wpoAE3vrnbXs1nPZd2130I-LiOEiv5dO8Z6MkOwfm9MewXugM6jftQ0X7kcEc2xXu0HPjb9Ws8jDOgd/s400/10592630_850698954967450_8316715769582564897_n.jpg" width="400" /> </a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Niestety niektórzy mają na tyle wrażliwe żołądki, że nie mogą sobie pozwolić choćby na żel w trakcie długiego biegu , więc i izo odpada. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Nic na siłę, zresztą nie trzeba sięgać po izotoniki znanych marek. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Można go samemu zrobić i przetestować na swoim organizmie.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Wystarczy do wody (bez gazu!) dodać łyżkę miodu, pół cytryny i tabletkę soli. Taka kombinacja uzupełnia nam sód, w niewielkim stopniu glikogen oraz utrzymuje własciwy poziom nawodnienia.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<b>Izo a woda</b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Osobiście wybieram wodę podczas krótkich dystansów, max 10 km. Wiąże się to z tym, że unikam zalepiania ust słodyczą napoju oraz wykorzystuję niedopitą wodę jako zraszacz ciała :).</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEguj4gwBy75HKUyRfHE3MmgvYtoN3w7pXnW7cSzsUt_qH81Sa0wt-4ININOc41cDoBQHiJMTo0rNqpF2uIEoymxdeT_ET-rGYV8SeS6nNFYMJ9VyjXPkZ2JxEomig_6w5eQK-OWY6daMhSG/s1600/11692649_858144504222895_7941382364805680964_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="306" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEguj4gwBy75HKUyRfHE3MmgvYtoN3w7pXnW7cSzsUt_qH81Sa0wt-4ININOc41cDoBQHiJMTo0rNqpF2uIEoymxdeT_ET-rGYV8SeS6nNFYMJ9VyjXPkZ2JxEomig_6w5eQK-OWY6daMhSG/s400/11692649_858144504222895_7941382364805680964_n.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Jedyne czego nie proponuję a wystapiło na tegorocznym biegu "Avon kontra Przemoc", to picie gazowanej wody... W warunkach naturalnych, siedzących jest to świetnie orzeźwiajace rozwiązanie, ale wybaczcie- na trasie można się taką wodą porządnie zadławić lub tez dostać kolki lub czkawki. Przed startami często nawadniam się wodą bez gazu, a kilknaście minut przed startem izo.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQXMOwXvwxq_iGIe-TPLdbk-ddvoekeEyKn79W-3RGev63AXgMlHazgf22tWC3ci6pXAhsdEEeH7sfjksERTVxacvdlJOTOpO9CmsVX9my53_1sus8D8qk8NEiAeLd22G5NbJauE6KU9KU/s1600/11430247_374440446092098_7139184948156177625_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQXMOwXvwxq_iGIe-TPLdbk-ddvoekeEyKn79W-3RGev63AXgMlHazgf22tWC3ci6pXAhsdEEeH7sfjksERTVxacvdlJOTOpO9CmsVX9my53_1sus8D8qk8NEiAeLd22G5NbJauE6KU9KU/s400/11430247_374440446092098_7139184948156177625_n.jpg" width="223" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: right;">
Mój standartowy zestaw śniadaniowy przed zawodami.<b></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<b>Podsumowując</b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
To czy sięgamy po Izo czy wodę , jest powodowane naszymi preferencjami. Również smakowymi. Najczęściej Izo smakuje gorzej niż tania orenżada. Jednak w trakcie upałów lepiej sięgać po napoje bogate w sód i witaminy, jesli nie kupne to robione przez siebie. Pamiętajcie, "dobre rady" schowajcie komuś w kieszeń jesli macie odmienne i przetestowane zdanie na temat jedzenia i spożywania napojów przed treningiem czy zawodami.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Nikt nie zna naszego organizmu lepiej, niż my sami :)!</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjccnJuXXPhD-t3XbSA3ZtyXCK8o8KQpwDgaIB25x5CfPLZ7R5kmADeWWI4k-NJzucVtftdlSoolFdSC_6mAC9I_G4zosuAMq0IIqALTSq47CTBm5AFY9qdTPYKeY0GyT_FjbscEMlPWb18/s1600/11231678_403501086519367_9097227365857776165_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjccnJuXXPhD-t3XbSA3ZtyXCK8o8KQpwDgaIB25x5CfPLZ7R5kmADeWWI4k-NJzucVtftdlSoolFdSC_6mAC9I_G4zosuAMq0IIqALTSq47CTBm5AFY9qdTPYKeY0GyT_FjbscEMlPWb18/s1600/11231678_403501086519367_9097227365857776165_n.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<br />
<br />
<br />
<br />Rudahttp://www.blogger.com/profile/00967341008833237786noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1991191495644869118.post-7589938699282336572015-09-28T08:01:00.004-07:002015-09-30T01:41:09.174-07:00Maraton Pzu, czyli łzy bólu i szczęścia.<div class="MsoNormal" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; margin-left: 0cm; text-align: justify; text-indent: -18pt;">
<span style="background-color: white;"><b><span style="color: #222222; font-family: Symbol; font-size: 10pt;"><span style="font-family: 'Times New Roman'; font-size: 7pt; font-stretch: normal;"> </span></span><!--[endif]--></b><span style="color: #222222; font-family: 'Calibri Light', sans-serif; font-size: 14pt;"><b>“Opisać przeżycie jakim jest maraton komuś, kto nigdy
tego nie doświadczył, to jak próba opisania koloru komuś, kto urodził się
ślepy" Jerome Drayton, biegacz długodystansowy</b><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; margin-left: 0cm; text-align: justify; text-indent: -18pt;">
<span style="background-color: white; color: #222222; font-family: 'Calibri Light', sans-serif; font-size: 14pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; font-family: 'Calibri Light', sans-serif; font-size: 14pt; line-height: 107%;">Zacznę ten wpis od tego, że tego maratonu miało nie być. Nie był w
planach. Na pewno nie w tym roku. Swój debiut zaplanowałam na 26kwietnia 2016 r. ,
Orlen. Tą myślą żyłam i trenowałam do pierwszej połówki na BMW Warszawskim. Ale
kiedy biegłam Wałem Wiślanym 20 lipca, 22kilometr, pomyślałam o koledze
który wykupił pakiet na maraton PZU a ma od dłuższego czasu kontuzję… Sama nie
wiem na co liczyłam pisząc do niego, czy ma do odsprzedania pakiet. Biegałam
wtedy dopiero 5 miesięcy, najdłuższe wybieganie zrobiłam na 24 km i nie byłam
przygotowana na maraton. Nie teraz, nie w tamtej chwili. Okazało się, że Łukasz
chętnie odsprzedał mi pakiet i klamka zapadła…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; font-family: 'Calibri Light', sans-serif; font-size: 14pt; line-height: 107%;">Przez kolejne tygodnie zmieniałam zdanie co chwila- jednego dnia cieszyłam
się na myśl o maratonie, innego chciałam zrezygnować. Tym bardziej, że nadeszła
fala upałów i dłuższe wybiegania w ciągu dnia stały pod znakiem zapytania… </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; font-family: 'Calibri Light', sans-serif; font-size: 14pt; line-height: 107%;">Tuż
przed BMW miałam zamiar napisać do Łukasza, że rezygnuję. Żeby te pieniądze z
pakietu oddał fundacji… Ale gdy przebiegłam moją pierwszą połówkę pomyślałam,
jakim non sensem była by ta rezygnacja. Ja, osoba która walczy zawsze do końca,
uparta jak mało kto, mam zrezygnować? Postanowiłam walczyć!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; font-family: 'Calibri Light', sans-serif; font-size: 14pt; line-height: 107%;"> Zaczęły się treningi w
pocie czoła. Co tydzień wybiegania, z każdym tygodniem coraz dłuższe. Ostatnie wybieganie , czyli 32 km ,zrobiłam dwa tygodnie przed biegiem krążąc po Tarchominie, blisko sklepów żeby tankować co jakiś czas
izotonik. Jakże dumna byłam z siebie po tym treningu! Padnięta, ale zadowolona.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; font-family: 'Calibri Light', sans-serif; font-size: 14pt; line-height: 107%;">Dwa tygodnie przed maratonem zaczęłam wypytywać biegaczy, którzy
nie jeden maraton mają już za sobą, czy mieli „ścianę”. Ciekawa byłam tej
legendarnej „ściany”. Nie wiedziałam na co się przygotować. Każdy odparł to
samo- ściana jest w głowie, na trasie jej nie ma. Posłuchałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; font-family: 'Calibri Light', sans-serif; font-size: 14pt; line-height: 107%;">Tydzień przed maratonem zaczęłam praktykować metodę „ładowania
węgli”. W moim wydaniu wyglądało to tak, że 4 dni nie jadłam w ogóle węglowodanów,
jedynie tłuszcze i niewielką ilość białka a 4 kolejne jadłam do „oporu”
węglowodany pod postacią bułek, makaronu, ryżu, ziemniaków i ciastek ;). Z tak
zatankowanym paliwem nie mogło się nie udać. Przez cały ten czas bardzo się
stresowałam i chodziłam nieobecna. Bałam się. Moim strachem było nieznane.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; font-family: 'Calibri Light', sans-serif; font-size: 14pt; line-height: 107%;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSUjb0hN-ITEOoDIVHENjTHGe3T733dfJsa6QkX_U-ODd5j8LnVFZ6a3fngnXVg9wcB3BA6xWgtKOSK_RICf26xJCUs-pFQDhkVrDd08rmEYN26G0qJ8oRh7qCl6d-Wa56g2Cu9u1Z9JAr/s1600/12039702_902091673161511_681061239417711920_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSUjb0hN-ITEOoDIVHENjTHGe3T733dfJsa6QkX_U-ODd5j8LnVFZ6a3fngnXVg9wcB3BA6xWgtKOSK_RICf26xJCUs-pFQDhkVrDd08rmEYN26G0qJ8oRh7qCl6d-Wa56g2Cu9u1Z9JAr/s640/12039702_902091673161511_681061239417711920_n.jpg" width="343" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; font-family: 'Calibri Light', sans-serif; font-size: 14pt; line-height: 107%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white;"><span style="font-family: "Calibri Light","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">22 września odbył </span><span style="font-family: "Calibri Light","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL; mso-hansi-theme-font: major-latin;">się otwarty
trening </span><span style="font-family: "Calibri Light","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">z Bartkiem
Olszewskim (<a href="https://www.facebook.com/warszawskibiegacz?ref=ts&fref=ts">WarszawskiBiegacz</a>), dla debiutantów w Maratonie, z udziałem trenera
i fizjoterapeutki. Usłyszeliśmy tam wiele cennych rad na temat rozgrzewki (nie
wykonujcie przed maratonem rozgrzewki dedykowanej od trenerów fitness, bo
bardziej was to zamęczy niż rozgrzeje), odżywiania (bułka z dżemem i wafle
ryżowe górą!) i samego biegu maratońskiego. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXqsCo1Lzcb2syuMdPMNZSE1B-04LfFXAAT7dy65IUC5r3qLf8d-usfKOavAhUP_2Ue2mQYVVAJj7PsHRfA0m7c2UTGVlv0_sEnpMfcfUU7qIunZWWfb5-Pt91GqXm_egX6TvCCu8nid_p/s1600/12006164_409101059292703_4659655631447811837_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXqsCo1Lzcb2syuMdPMNZSE1B-04LfFXAAT7dy65IUC5r3qLf8d-usfKOavAhUP_2Ue2mQYVVAJj7PsHRfA0m7c2UTGVlv0_sEnpMfcfUU7qIunZWWfb5-Pt91GqXm_egX6TvCCu8nid_p/s400/12006164_409101059292703_4659655631447811837_n.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white;"><span style="font-family: "Calibri Light","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; font-family: 'Calibri Light', sans-serif; font-size: 14pt; line-height: 107%;">Dzień przed Maratonem odbyło się spotkanie <a href="https://www.facebook.com/profile.php?id=420523718133611&ref=ts&fref=ts">Run blog Fest</a>, na
której spotkała się cała śmietanka blogerów biegowych,m.in. <a href="https://www.facebook.com/profile.php?id=1547601288847950&ref=ts&fref=ts">Biegowy Wariat</a>, <a href="https://www.facebook.com/profile.php?id=824206144287299&ref=ts&fref=ts">Natalia Biega jak Szalona</a>, <a href="https://www.facebook.com/profile.php?id=562156637190130&ref=ts&fref=ts">Cezary Napędzany kebabem</a>. Na samym seminarium
dowiedzieliśmy się wielu ciekawych rzeczy na temat prowadzenia bloga, poznaliśmy
nowe aplikacje, które ułatwią nam życie oraz świetnie się bawiliśmy! Świetny
pomysł na rozluźnienie myśli i odstresowanie się przed Wielkim Dniem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; font-family: 'Calibri Light', sans-serif; font-size: 14pt; line-height: 107%;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhtfuEVFnQ-zAaCRPoIuL7XJ0ZyJqeB6435gjXNZFQ7XqPAr8qgCWrZp6w4ZeCNY8MlKi9T6DGlWdq1UA36auxgh_H1bFg2zQosc2KTf4VVQClSvMKmQnuLDvUvYsp_msWnwZFR8fnkXEH/s1600/11951335_1066953579981338_8323569974788384601_n+%25281%2529.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhtfuEVFnQ-zAaCRPoIuL7XJ0ZyJqeB6435gjXNZFQ7XqPAr8qgCWrZp6w4ZeCNY8MlKi9T6DGlWdq1UA36auxgh_H1bFg2zQosc2KTf4VVQClSvMKmQnuLDvUvYsp_msWnwZFR8fnkXEH/s640/11951335_1066953579981338_8323569974788384601_n+%25281%2529.jpg" width="640" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3J-tYoQElKZChOjxWJHW4qBthf5E6eaXZJhTU0Ev6xTvqgqA1wPHMSiOQPpORqf692JztEbkNj19HLNwqMOkdwJB2ajTUD02ygP_lAAbB4rKw4oMWblri5WC3IrONzGfb-k3hlXe-Kh1l/s1600/12039293_499130683586607_6116350946903296996_n.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3J-tYoQElKZChOjxWJHW4qBthf5E6eaXZJhTU0Ev6xTvqgqA1wPHMSiOQPpORqf692JztEbkNj19HLNwqMOkdwJB2ajTUD02ygP_lAAbB4rKw4oMWblri5WC3IrONzGfb-k3hlXe-Kh1l/s640/12039293_499130683586607_6116350946903296996_n.jpg" width="640" /></a><br />
<br />
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; font-family: 'Calibri Light', sans-serif; font-size: 14pt; line-height: 107%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; font-family: 'Calibri Light', sans-serif; font-size: 14pt; line-height: 107%;">W dniu Maratonu byłam chodzącym kłębkiem nerwów. Rano zjadłam 4
połówki bułek kajzerek z dżemem i miodem oraz wypiłam kawę (mi kawa nie szkodzi
przed biegiem). Na start przybyłam z dużym zapasem czasu aby swobodnie się
rozgrzać i nie stresować możliwością spóźnienia. W trakcie rozgrzewki popijałam
izotonik i starałam skupić na poprawnych ćwiczeniach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdnMA9UPXTvm4ivUFexMUOmo0CoEb2goEjawTZdgmnLr64FPbzSsc5bkYJgJfhS5Ch0Nt_i-Bi0_ToZctScheIJ7PWUF85rcaOsZ-GYFKADwR4t53lv2T6DEETGg60qiMCJ91JqqZ0Vt7J/s1600/12036581_902463886457623_5177086961394459743_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdnMA9UPXTvm4ivUFexMUOmo0CoEb2goEjawTZdgmnLr64FPbzSsc5bkYJgJfhS5Ch0Nt_i-Bi0_ToZctScheIJ7PWUF85rcaOsZ-GYFKADwR4t53lv2T6DEETGg60qiMCJ91JqqZ0Vt7J/s640/12036581_902463886457623_5177086961394459743_n.jpg" width="360" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; font-family: 'Calibri Light', sans-serif; font-size: 14pt; line-height: 107%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; font-family: 'Calibri Light', sans-serif; font-size: 14pt; line-height: 107%;">Start! W mojej strefie startowej znajdowało się mnóstwo ludzi,
pierwszy kilometr to było niemal maszerowanie, kolejne mijały mi bardzo szybko.
Starałam się trzymać tempo poniżej lub blisko 6:10. Momentami musiałam się stopować
bo bardzo mnie wyrywało do przodu z tempem. Wiedziałam jednak, że powinnam
oszczędzać siły na później. Po drodze przybijałam mnóstwo piątek, świetnie się
bawiłam, uśmiechałam i odmachiwałam ludziom. </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgw6lqwPA-lYQgSZL-6N3xjUQzqbqGo8TAaYCPV3_TygJg6zyF25EhGmS-_f_GjK54d7CeSQF9vvbCKxvVzcoSKIonU1DhDULrlly4tbgVMiL3_bC3CKhwuJOaOsk6O1xZkRo6FvWPd4VlO/s1600/12030560_499130616919947_1117456454697108528_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgw6lqwPA-lYQgSZL-6N3xjUQzqbqGo8TAaYCPV3_TygJg6zyF25EhGmS-_f_GjK54d7CeSQF9vvbCKxvVzcoSKIonU1DhDULrlly4tbgVMiL3_bC3CKhwuJOaOsk6O1xZkRo6FvWPd4VlO/s640/12030560_499130616919947_1117456454697108528_o.jpg" width="426" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; font-family: 'Calibri Light', sans-serif; font-size: 14pt; line-height: 107%;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhy-_ET4vPeVhYCb4Zsjkc_HjTRH9a7nYObyQk9GHwwN5PHdOg9R_e6JwMyMQ7hotdmbig44jl2l-lvkG5dHkz11fJvoa8CYoWlNs4dkUdsRWZKo8sOzWqJi5LJMc2InVrBu5uGWQUFxwCk/s1600/12079884_499130630253279_411731479828895369_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhy-_ET4vPeVhYCb4Zsjkc_HjTRH9a7nYObyQk9GHwwN5PHdOg9R_e6JwMyMQ7hotdmbig44jl2l-lvkG5dHkz11fJvoa8CYoWlNs4dkUdsRWZKo8sOzWqJi5LJMc2InVrBu5uGWQUFxwCk/s640/12079884_499130630253279_411731479828895369_o.jpg" width="426" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; font-family: 'Calibri Light', sans-serif; font-size: 14pt; line-height: 107%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; font-family: 'Calibri Light', sans-serif; font-size: 14pt; line-height: 107%;">Do 21 kilometra bieg był tak
prosty i przyjemny, że zaczęłam w duchu się śmiać, że ten Maraton to chyba
przebiegnę szybciej, bo nadal jest luz i sporo sił. Od 10 km jadłam co 5 km żel
energetyczny i popijałam wodą. Pogoda była przecudna, jednak asekuracyjnie
wylewałam sobie na głowę kubek wody żeby się schłodzić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; font-family: 'Calibri Light', sans-serif; font-size: 14pt; line-height: 107%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; font-family: 'Calibri Light', sans-serif; font-size: 14pt; line-height: 107%;">Na 26 km zobaczyłam z naprzeciwka<a href="https://www.facebook.com/profile.php?id=768519453230842&ref=ts&fref=ts"> Pana Banana</a>, który znajdował się
już na 32 km. Szybkie przybicie piątek dało kopa na kolejne kilometry. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; font-family: 'Calibri Light', sans-serif; font-size: 14pt; line-height: 107%;">Do 30 km bardzo pilnowałam tempa na zegarku, starałam się zbytnio nie
przyspieszać ani nie zwalniać. Jeśli tempo mi spadało, nadrabiałam je na
kolejnym odcinku drogi. Wierzyłam, że tak uda mi się dotrwać do końca. Wzajemnie
się motywowaliśmy, byliśmy jak rodzina biegaczy. Wspieraliśmy, śpiewaliśmy i
krzyczeliśmy co kilka kilometrów „Dacie radę? Damy! Macie siły? Mamy!”.<o:p></o:p></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2FuABfEz-I0T17GX1j8xjvX7jMKDYpuFNKq_SJW20xd1psBTItHDimEjynhoZS7kJP9-6E3zN_DpfiwnDL8qTP_tJLQ8N_GyGIDezNL27pWhDITQB104_MMPxIoekjX58r8yfEmAbW80l/s1600/10514447_499188860247456_3579531310020043004_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2FuABfEz-I0T17GX1j8xjvX7jMKDYpuFNKq_SJW20xd1psBTItHDimEjynhoZS7kJP9-6E3zN_DpfiwnDL8qTP_tJLQ8N_GyGIDezNL27pWhDITQB104_MMPxIoekjX58r8yfEmAbW80l/s640/10514447_499188860247456_3579531310020043004_o.jpg" width="425" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; font-family: 'Calibri Light', sans-serif; font-size: 14pt; line-height: 107%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; font-family: 'Calibri Light', sans-serif; font-size: 14pt; line-height: 107%;">Od 31 km moje biodra i stopy zaczęły tak rażąco mnie boleć, że nie
byłam pewna czy uda mi się w ogóle przebiec całość. Nie wiedziałam czy nie
zacząć maszerować. Ból był tak silny, że moje tempo spadło o 20 sekund na
kilometrze i nie zanosiło się na poprawę. Na 33 km rozprowadził mnie mój Sebastian,
starał się mnie zmobilizować do podkręcenia tempa, jednak nie byłam już do tego
zdolna, nawet mimo szybkiej pracy rąk. Ból się rozprzestrzeniał i promieniował
już do kolan. Za chwilę czekał mnie podbieg na Sanguszki, tego bałam się
najbardziej. Nie wiedziałam czy go przebiec czy przejść. Zaczęłam sobie podśpiewywać
„jedna nóżka, druga nóżka i nie groźna mi Sanguszka”. Po chwili zorientowałam
się, że nie tylko ja podśpiewuję. Kilka
osób wokół mnie zaczęło mamrotać pod nosem własne zaklęcia odczarowujące nogi.
Kiedy zobaczyłam kibiców przy moście Gdańskim z transparentami „podbieg już za
wami”, byłam w szoku że faktycznie tak było. To już po podbiegu. Ból bioder
sprawił, że nawet go nie odczułam. Przynajmniej nie bardziej niż każdy kolejny
kilometr.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; font-family: 'Calibri Light', sans-serif; font-size: 14pt; line-height: 107%;">Sebastian pocieszał mnie, że zaraz będzie zbieg. Zbiegi tez
bolały. Bardziej niż podbiegi. Nie byłam w stanie zbiec normalnie, turlałam się
w dół drobiąc każdy metr i modląc się by
wytrzymać ból w stopach i biodrach. Moje nogi już paliły od bólu. Wolałam nie
myśleć o tym co się dzieje w moich butach… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #222222; font-family: Symbol; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Symbol; mso-bidi-font-size: 14.0pt; mso-fareast-font-family: Symbol; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: 'Times New Roman'; font-size: 7pt; font-stretch: normal;"><b><br /></b></span></span>
<span style="color: #222222; font-family: Symbol; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Symbol; mso-bidi-font-size: 14.0pt; mso-fareast-font-family: Symbol; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: 'Times New Roman'; font-size: 7pt; font-stretch: normal;"><b> </b></span></span><span style="color: #222222; font-family: "Calibri Light","sans-serif"; font-size: 14.0pt; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-bidi-font-family: Arial; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL; mso-hansi-theme-font: major-latin;"><b>“Ból jest stanem przejściowym. Duma pozostaje na
zawsze.”</b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; font-family: 'Calibri Light', sans-serif; font-size: 14pt; line-height: 107%;">Za mostem Gdańskim dołączyła do mnie nawet moja teściowa, która
zdjęła baleriny i przebiegła ze mną kilka metrów, było to bardzo budujące. Na
chwilę zapomniałam o bólu i przyspieszyłam.<o:p></o:p></span><br />
<span style="font-family: 'Calibri Light', sans-serif; font-size: 14pt; line-height: 107%;">Zostało 5 km. Zaczęłam się modlić. Sebastian zaczął
mnie pocieszać i rozśmieszać… A ja jak dziecko się rozbeczałam, nie miałam już
jak wyrazić bólu. Chciałam przestać biec. </span><br />
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfLGhygk1aiXO1-wMXd4D3FDV90tx21pp5pvjMX528sayyBG4D_Qer1KdA6dUUA21GScFy0el1uur-csznhsWzDHY6JyKvJxNivv4hDJlm__WOO1HrFwp47-6r30SEi0ROVMeMw0aL1QrX/s1600/12084147_902956446408367_1274103081_n+%25281%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfLGhygk1aiXO1-wMXd4D3FDV90tx21pp5pvjMX528sayyBG4D_Qer1KdA6dUUA21GScFy0el1uur-csznhsWzDHY6JyKvJxNivv4hDJlm__WOO1HrFwp47-6r30SEi0ROVMeMw0aL1QrX/s640/12084147_902956446408367_1274103081_n+%25281%2529.jpg" width="360" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white;">Wielu rosłych facetów zaprzestawało w tym momencie i maszerowało. Bałam
się , że jak zacznę iść, będzie tylko gorzej. Więc biegłam, walcząc ze sobą by
już się nie mazgaić. Kiedy został tylko 1 kilometr jeden z Panów podbiegł do
mnie i zaczął mnie motywować. Mówił, że już 3 raz mnie dogania i życzy sobie
żebym go przegoniła. Chciałam, ale ból mnie blokował niemal w całości… </span><br />
<span style="background-color: white; font-weight: normal;"><span style="font-family: "Calibri Light","sans-serif"; font-size: 14.0pt; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">Jednak
na 42 km perspektywa, że zostało 200 metrów dała mi takiego kopa że
wyprzedziłam wszystkich którzy byli kilkadziesiąt metrów ode mnie. Wbiegłam
sprintem na Stadion Narodowy przy piosence </span><span style="border: 1pt none windowtext; color: #222222; font-family: 'Calibri Light', sans-serif; font-size: 14pt; padding: 0cm;"><a href="https://www.youtube.com/watch?v=ozsmSlvGHv4">Sheppard – Geronimo</a> i się rozbeczałam ze szczęścia. To było
coś- to było coś czego nigdy nie czułam. Wspaniała ulga i szczęście w jednym!
Jedna Pani podeszła do mnie i powiedziała cała zapłakana „ ja też to czuję
kochanie”. <o:p></o:p></span></span><br />
<span style="background-color: white; font-weight: normal;"><span style="border: 1pt none windowtext; color: #222222; font-family: 'Calibri Light', sans-serif; font-size: 14pt; padding: 0cm;">Po maratonie nie mogłam chodzić, bardziej
przypominało to utykanie i szuranie stopami w jednym. Szybkie rozciąganie i
czas świętować</span><span style="border: 1pt none windowtext; color: #222222; font-family: 'Calibri Light', sans-serif; font-size: 14pt; padding: 0cm;">!<o:p></o:p></span></span><br />
<span style="background-color: white; border: 1pt none windowtext; color: #222222; font-family: 'Calibri Light', sans-serif; font-size: 14pt; font-weight: normal; padding: 0cm;">Moja teściowa zapytała, czy jeszcze kiedykolwiek
bym chciała biec maraton i czy warto było? Oczywiście! Powtórzę to jeszcze nie
raz. Z poprawkami. Na pewno nie będę tak pędzić od początku, bo to nie dało mi
nic korzystnego a jedynie wykończyło biodra.</span><br />
<span style="background-color: white; border: 1pt none windowtext; color: #222222; font-family: 'Calibri Light', sans-serif; font-size: 14pt; font-weight: normal; padding: 0cm;"><br /></span>
<span style="background-color: white; border: 1pt none windowtext; color: #222222; font-family: 'Calibri Light', sans-serif; font-size: 14pt; font-weight: normal; padding: 0cm;"><span style="font-family: Wingdings; font-size: 10pt; text-align: start;"><span style="font-family: 'Times New Roman'; font-size: 7pt; font-stretch: normal;"> </span></span><span style="font-family: 'Calibri Light', sans-serif; font-size: 14pt; text-align: start;"><b>„Jeśli chcesz biegać, przebiegnij kilometr… Jeśli chcesz zmienić swoje życie, przebiegnij maraton.” Emil Zatopek</b></span></span><br />
<span style="background-color: white; border: 1pt none windowtext; color: #222222; font-family: 'Calibri Light', sans-serif; font-size: 14pt; font-weight: normal; padding: 0cm;"><span style="font-family: 'Calibri Light', sans-serif; font-size: 14pt; text-align: start;"><b><br /></b></span></span>
<span style="background-color: white; border: 1pt none windowtext; color: #222222; font-family: 'Calibri Light', sans-serif; font-size: 14pt; font-weight: normal; padding: 0cm;">Dziś jest pierwszy dzień „po”. Ledwie chodzę,
kucam czy się pochylam. No cóż, pocieszę się że nie ja jedyna dziś jestem jak
zombie. </span><br />
<span style="background-color: white; border: 1pt none windowtext; color: #222222; font-family: 'Calibri Light', sans-serif; font-size: 14pt; font-weight: normal; padding: 0cm;">Mniej więcej jak na ty filmie: </span><span style="background-color: white; border: 1pt none windowtext; color: #222222; font-family: 'Calibri Light', sans-serif; font-size: 14pt; font-weight: normal; padding: 0cm;"><br /></span><br />
<span style="background-color: white; border: 1pt none windowtext; color: #222222; font-family: 'Calibri Light', sans-serif; font-size: 14pt; font-weight: normal; padding: 0cm;"><span style="background-color: white; border: 1pt none windowtext; color: #222222; font-family: 'Calibri Light', sans-serif; font-size: 14pt; font-weight: normal; padding: 0cm;"><a href="https://www.youtube.com/watch?v=m-hCuYjvw2I&feature=share">https://www.youtube.com/watch?v=m-hCuYjvw2I&feature=share</a></span><span style="background-color: white; border: 1pt none windowtext; color: #222222; font-family: 'Calibri Light', sans-serif; font-size: 14pt; font-weight: normal; padding: 0cm;"> </span></span><br />
<span style="background-color: white; border: 1pt none windowtext; color: #222222; font-family: 'Calibri Light', sans-serif; font-size: 14pt; font-weight: normal; padding: 0cm;"><span style="background-color: white; border: 1pt none windowtext; color: #222222; font-family: 'Calibri Light', sans-serif; font-size: 14pt; font-weight: normal; padding: 0cm;"><br /></span></span>
<span style="background-color: white; font-weight: normal;"><span style="border: 1pt none windowtext; color: #222222; font-family: 'Calibri Light', sans-serif; font-size: 14pt; padding: 0cm;">A ściana? Ściana jest w głowie, to tylko
legenda a jak wiadomo jedni w nie wierzą a inni nie. W przypadku ściany lepiej
w nią nie wierzyć </span><span style="border: 1pt none windowtext; color: #222222; font-family: Wingdings; font-size: 14pt; padding: 0cm;">J</span><span style="border: 1pt none windowtext; color: #222222; font-family: 'Calibri Light', sans-serif; font-size: 14pt; padding: 0cm;">.<o:p></o:p></span></span><br />
<span style="background-color: white; font-weight: normal;"><span style="border: 1pt none windowtext; color: #222222; font-family: 'Calibri Light', sans-serif; font-size: 14pt; padding: 0cm;">Tu możecie w drugim filmiku zobaczyc mnie przed sprintem na finiszu :) :</span></span><br />
<span style="background-color: white; font-weight: normal;"><span style="border: 1pt none windowtext; color: #222222; font-family: 'Calibri Light', sans-serif; font-size: 14pt; padding: 0cm;"><br /></span></span>
<span style="background-color: white; font-weight: normal;"><span style="border: 1pt none windowtext; color: #222222; font-family: 'Calibri Light', sans-serif; font-size: 14pt; padding: 0cm;"><a href="http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,i-po-maratonie-wszystkie-ulice-przejezdne,180686.html">http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,i-po-maratonie-wszystkie-ulice-przejezdne,180686.html</a></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; font-weight: normal;">Serdeczne podziękowania dla Artura Kalisia za część zdjęć :).</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #222222; font-family: Symbol; font-size: 10pt;"><span style="font-family: 'Times New Roman'; font-size: 7pt; font-stretch: normal;"><br /></span></span></b>
<b><span style="color: maroon; font-family: 'Calibri Light', sans-serif; font-size: 14pt;">"Wszyscy mamy marzenia. Aby się spełniły potrzeba
dużo determinacji, zaangażowania, samodyscypliny i wysiłku." Jesse Owens</span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; margin-left: 0cm; text-align: justify; text-indent: -18pt;">
<span style="background-color: white;"><b><span style="color: maroon; font-family: 'Calibri Light', sans-serif; font-size: 14pt;"><br /></span></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; margin-left: 0cm; text-align: justify; text-indent: -18pt;">
<br /></div>
<h1 style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; vertical-align: top;">
<span style="border: none windowtext 1.0pt; color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 18.0pt; font-weight: normal; mso-border-alt: none windowtext 0cm; padding: 0cm;"> <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSCeoWhygjukvikvXkPHb_Hz8WBcgRlaFYYPIU7KoiY6APdwFbC09-WmU_EbuscR_I8P53f2_X34ZaFbe6nfZ3wUR6O6moJqKKeEMXYYm-Rrn7_Uup4L0iizqzDGkypQef2ZnJKeo0C_Ra/s1600/12049278_902436283127050_5872410549135776864_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSCeoWhygjukvikvXkPHb_Hz8WBcgRlaFYYPIU7KoiY6APdwFbC09-WmU_EbuscR_I8P53f2_X34ZaFbe6nfZ3wUR6O6moJqKKeEMXYYm-Rrn7_Uup4L0iizqzDGkypQef2ZnJKeo0C_Ra/s400/12049278_902436283127050_5872410549135776864_n.jpg" width="400" /></a></div>
</span></h1>
<h1 style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; vertical-align: top;">
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 18.0pt; font-weight: normal;"> </span></h1>
<br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
Rudahttp://www.blogger.com/profile/00967341008833237786noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1991191495644869118.post-58325883806642979412015-09-15T04:24:00.002-07:002015-09-15T05:22:55.144-07:00Bieg przez Most, czyli trening przed Warszawskim Maratonem.Tak na prawdę nie miało być tych zawodów. Nie zapisałam się na nie z dwóch powodów- pierwszym był mój dzień pracy i niemożność wzięcia wolnego dnia na tą ewentualność. Drugim powodem jest moja strategia przed pierwszym Maratonem. Po długim wybieganiu na 32 km, postanowiłam biegać jedynie szybkie piątki, podbiegi i krótkie interwały, aby utrzymać napięcie mięśniowe, ale zapobiec ewentualności przetrenowania lub ryzyka kontuzji (obecnie jedyną moją przewidywaną kontuzją, jest schodzenie paznokcia, po weselnych tańcach).<br />
Jednak dusza rywalizacji obudziła się we mnie, gdy dostałam możliwość darmowego pakietu, od grupy Biegam Na Tarchominie. W sumie pomyślałam- dlaczego nie? Taki mały test tempa przed Maratonem dla odświeżenia umysłu i zaspokojenia głodu rywalizacji.<br />
Tym bardziej, że dostałam możliwość "spóźnienia się" do pracy po biegu.<br />
Na miejsce startu przybyłam zdecydowanie wczesniej, żeby odebrać pakiet startowy. Na szczęście nie było przewidywanych przeze mnie kolejek, przez co odetchnęłam z ulgą. Gorzej, że był zupełny brak koszulek damskich. Zastanawiam się czym sugerował się organizator, któremu już w drugi dzień otwarcia Biura Zawodów, zabrakło koszulek damskich? Przewidywał deficyt płci pieknej, czy też "mniejsi" panowie pokusili sie o damską odzież ;)?<br />
Przed startem odbyła się rozgrzewka z trenerkami New Age Fitness, na których widok mocno się zmotywowałam i szczerzyłam. Jedna z nich była niegdyś moją ulubioną trenerką! Po kilku minutach rozgrzewki tłum ludzi ruszył w stronę startu...który zaczął się zanim ludzie zdązyli opuścić rozgrzewkę! Noż, szlag by ich trafił! Jak można tak zorganizować start?<br />
Na Wielkich imprezach biegowych, potrafią opóźnić start, ze względu na przedłużenie rozgrzewki a tu przy małej imprezce, na mniej niż 900 osób, nie poczekali na uczestników.<br />
False start odbił się na mnie czkawką- nie zdążyłam wystartować ze swojej strefy starowej i wlokłam się za tłumem wolniejszych biegaczy. Jak ja tego nie lubię, takiego przeciskania się.<br />
Po 2 km zaczęłam zrównywać się z zającami z 55 minut, wiedząc jakie mam międzyczasy. Byłam zdziwiona, że zające gnają w tempie 5:15. W zającowaniu raczej nie chodzi o ścignie się a trzymanie średniego stałeg tempa, wyznaczonego do poprowadzenia konkretnej grupy osób.<br />
Mijałam 2 km przy mojej pracy, dziewczyny krzyczały- Ula, jak bedziesz ostatnia to Cię zwolnimy. No, niezła motywacja ale żeby być ostatnia musiała bym tam stracić nogę lub wpaść pod samochód... Pod który mało nie wpadłam na 3 km, gdy wykręcał z najszybszymi zawodnikami. Ale ze mnie gapa! Jak nie prawie wpadłam na słupek na półmaratonie BMW, to prawie pod auto z licznikiem czasu. Musze popracowac nad swoją mappetowością ;)....<br />
Przy 4 km mijam na wysokości pętli Veganowego Pana Banana, czyli Łukasza któremu dopinguję- dawaj Łukasz, dawaj! Cóż, tak już mam że lubię pokibicować nawet na trasie biegu. Drugie to samo spotkanie było na 7 km<br />
Jednak zanim był 7 km czekał mnie podbieg, który nie wszedł mi w nogi i straciłam na nim pół minuty tempa. Bardzo później nad tym ubolewałam. To nie był jedyny podbieg na tej trasie, ale z innymi łatwiej sobie poradziłam.<br />
Wspinając się na 9 km na podbieg, byłam już tak przepełniona motywacją, że spritem pokonałam zbieg a następnie wpadłam na zakręt z metą z takim kopem, że jak Veganowy Pan Banan krzyknał- dajesz Ula, sama nie wiem jak wykrzesałam z siebie siły na dodatkowy piąty bieg! Z impetem wpadłam na metę, że aż zakołysałam się na nogach odbierając medal. Czas 55:01. Bez rewelacji, życiówka nie pobita. Jednak nie liczyłam na nią, bo jestem na deficycie kalorycznym i diecie niskowęglowodanowej. Więc skąd wziąć paliwo przy tym, na dodatkowe minus dwie minuty?<br />
Przy okazji ubzdurałam sobie , że czas 55 minut to srednia 5:50 i się trochę zdołowałam, że dystans połowę mniejszy od połówki pokonałam z ta samą średnią. Nigdy nie byłam dobrą matematyczką i mina mi zrzedła jak endo wyświetliło średnie 5:30. Wzięłam sie w karby i z dodatkową energią udałam się do pracy.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrgbv9rgP-2FdVR-nf85vD_bUX9TDtoC6xIu6z50OUX595W1yCHhjlljpokWzopMOclD6T7DxyYSJ96luvkyGijpOwxSwHZ2VXLd5C3_cqzdchoo4_GwzgltBWFW6TDcGUn-c6prkMw9Mr/s1600/11014871_407065386162937_331699364153027594_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrgbv9rgP-2FdVR-nf85vD_bUX9TDtoC6xIu6z50OUX595W1yCHhjlljpokWzopMOclD6T7DxyYSJ96luvkyGijpOwxSwHZ2VXLd5C3_cqzdchoo4_GwzgltBWFW6TDcGUn-c6prkMw9Mr/s640/11014871_407065386162937_331699364153027594_n.jpg" width="360" /></a></div>
<br />Rudahttp://www.blogger.com/profile/00967341008833237786noreply@blogger.com1